Rezygnacja z wygaszania pomostówek pociągnie za sobą koszty i liczne problemy. A w ślad za obecną nowelizacją już pojawiają się postulaty kolejnych zmian w prawie.

Już 1 stycznia 2024 r. wejdzie w życie nowelizacja ustawy o emeryturach pomostowych (Dz.U. poz. 1667). Projekt zmian był owocem przedwyborczego porozumienia zawartego przez rząd PiS z NSZZ „Solidarność” w czerwcu br. Najważniejszą z modyfikacji, które wprowadza nowelizacja, jest likwidacja wygasającego charakteru pomostówek. Dotyczy to osób, które wykonywały lub wykonują pracę w warunkach szkodliwych lub uciążliwych (m.in. górnicy, hutnicy, kierowcy autobusu czy ratownicy medyczni).

Zmiana jest po myśli związków zawodowych, które walczyły o nią od lat.

– W wyniku uchylenia wygasającego charakteru emerytur pomostowych zostaną zlikwidowane rażąco niesprawiedliwe sytuacje, w których zatrudnieni w tym samym zakładzie pracy, na takich samych stanowiskach i wykonujący taką samą pracę mają inną sytuację prawną, uzależnioną jedynie od daty podjęcia pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze – podkreśla Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

Nowe przepisy budzą jednak liczne zastrzeżenia. Zdaniem naszych rozmówców są one niewystarczające, a w związku z tym potrzebne są kolejne zmiany w regulacjach.

Liczba i koszt świadczeń

Odejście od wygaszania emerytur pomostowych technicznie sprowadza się do usunięcia jednego z warunków uzyskania pomostówki. Chodzi o ten, który wymaga wykonywania pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze (dalej także jako: praca szczególna) przed 1999 r. Pozwoli to przejść na świadczenie osobom, które po raz pierwszy podjęły pracę szczególną po 1998 r. W efekcie o pomostówki będą mogły występować kolejne roczniki osób. Jak podaje ZUS, po uchyleniu wskazanego warunku prognozowana liczba osób, które będą mogły przejść na emeryturę pomostową, wyniesie: w 2024 r. – 7,3 tys., w 2029 r. – 4,0 tys., w 2033 r. – 4,8 tys. Dla porównania w 2023 r. ZUS wypłacał ok. 41 tys. pomostówek.

– Rzeczywiste skutki tej zmiany odczujemy jednak dopiero za 5–10 lat. Wówczas na emerytury pomostowe zaczną przechodzić te osoby, które pracę szczególną wykonywały tylko po 1998 r. W pierwszej kolejności dzisiejsi 50-latkowie – zauważa dr Tomasz Lasocki, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert w zakresie ubezpieczeń społecznych.

W uzasadnieniu projektu nowelizacji wskazywano, że prognozowany wzrost wydatków na emerytury pomostowe wyniesie w 2024 r. 12,6 proc., czyli 220 mln zł, i systematycznie będzie wzrastać. Jego twórcy nie wskazali jednak źródła tej prognozy.

Z kolei z aktualnego projektu ustawy budżetowej na 2024 r. wynika, że plan finansowy Funduszu Emerytur Pomostowych (FEP) przewiduje wydatki na pomostówki rzędu ok. 3,1 mld zł. W tej kwocie tylko ok. 450 mln zł to wpływy ze składek pracodawców, a aż 2,6 mld zł – dotacja budżetowa. W porównaniu z planem na 2023 r. wzrost wydatków FEP jest znaczący. Budżet na mijający rok zakłada bowiem, że na emerytury pomostowe przeznacza się 2,4 mld zł, z czego dotacja z budżetu wynosi ok. 1,8 mld zł, a składki – ok. 400 mln zł.

– Według planu na 2024 r. FEP jest rentowny tylko w ok. 13 proc. Tym samym blisko 90 proc. kosztów emerytur pomostowych ponosi budżet państwa, czyli składamy się na to my wszyscy – zauważa dr Tomasz Lasocki. – W systemie rolniczym również jest tak, że 90 proc. tego, co dostaje rolnik, nie ma pokrycia w składce. Emerytura pomostowa staje się więc takim samym przywilejem jak KRUS. To jest KRUS bis – stwierdza. Zdaniem eksperta to stawia pod znakiem zapytania sens takiego finansowania świadczeń pomostowych.

Można zakładać, że w planie na 2024 r. uwzględniono również szacowaną liczbę nowych uprawnionych do pomostówek, którzy wystąpią o nie w nowym roku. Ile z tej kwoty to wydatki wynikające z nadchodzącej zmiany? Nie wiadomo. Na razie ZUS nie odpowiedział na nasze pytanie dotyczące szczegółowych szacunków odnośnie do tych kosztów.

Skutki bliskie i dalsze

Wszystko wskazuje, że w efekcie nowelizacji możemy spodziewać się wzrostu liczby spraw sądowych, w których potencjalni świadczeniobiorcy będą domagali się uznania ich pracy za szczególną (uznając np., że błędnie zaliczono ich do danego wykazu).

– Z pewnością takich spraw będzie więcej. Ale raczej nie od razu, lecz za parę lat, gdy potencjalni uprawnieni będą zbliżać się do chwili złożenia wniosku o świadczenie – zauważa dr Lasocki.

Poza tym spora część spraw może dotyczyć ustalenia stosunków pracy, po to, by móc ubiegać się o emeryturę pomostową. Obecnie bowiem tylko etatowcy mogą uzyskać prawo do tego świadczenia. O problemie pisaliśmy we wrześniu br. („Będą pozywać o pomostówki”, DGP nr 181/2023).

– W sytuacji gdy rząd zdecydował, że wprowadzamy tę emeryturę na stałe, zmianie powinna ulec również i ta kwestia – uważa dr Lasocki.

W jego ocenie nowelizacja jest za płytka i nie rozwiązuje również innych problemów, które mogą wyniknąć na gruncie jej stosowania. Jednym z nich będzie to, co zrobić w przypadku braków w dokumentacji prac szczególnych.

– Ludzie wykonujący zawody zaliczane do prac szczególnych przez ostatnie ponad 20 lat pozostawali w przekonaniu, że emerytura pomostowa nie będzie się im należała. Nie dbali więc o porządek w dokumentacji, o zaliczenie ich pracy do odpowiednich wykazów i ewidencji. Teraz będą chcieli to wyprostować. Problem jednak w tym, że w nowelizacji nie przewidziano do tego specjalnych trybów – wskazuje Tomasz Lasocki. Jego zdaniem przydałyby się przepisy wskazujące, jak traktować taką pracę, która wstecz nie była wpisana do wykazów i ewidencji. A także warto byłoby wprowadzić specjalną procedurę pozwalającą na ustalanie stażu pracy szczególnej wcześniej niż w chwili wnioskowania o świadczenie, dzięki czemu uniknęlibyśmy problemów z jego uzyskaniem w przyszłości.

Z kolei związkowcy oczekują wprowadzenia do ustawy rekompensaty, która nie będzie już tylko odszkodowaniem za utratę możliwości nabycia prawa do wcześniejszej emerytury (tej sprzed 1999 r.), lecz także rekompensatą dla osób, które nie skorzystają z prawa do emerytury pomostowej.

– Osoba spełniająca wszystkie warunki do uzyskania pomostówki będzie mogła zdecydować, czy skorzysta z tego prawa, czy też przepracuje do czasu osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego, dzięki czemu nabędzie prawo do rekompensaty. Takie uregulowanie stworzyłoby ubezpieczonym możliwość wyboru i promowałoby pracę do osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego – rekomenduje Sebastian Koćwin.

Wykazy do modyfikacji

Koniec wygaszania pomostówek powoduje też większe zainteresowanie, zwłaszcza ze strony związków zawodowych, aktualizacją wykazów prac szczególnych. Do tego jednak konieczna jest kolejna nowelizacja ustawy, bo wykazy stanowią załączniki do niej.

– Te wykazy zdecydowanie powinny ulec zmianie – stwierdza Sebastian Koćwin. Podkreśla przy tym, że OPZZ od lat domaga się dokonania przeglądu grup zaliczonych i pretendujących do nich. – Wiele grup zawodowych zostało pominiętych, mimo wcześniejszej obecności w wykazie, choć warunki i charakter ich pracy nie uległy zmianie. Powstały też nowe zawody, których charakter pracy uzasadnia umieszczenie ich w tym katalogu – wskazuje wice przewodniczący OPZZ. Przypomina przy tym, że od stycznia 2023 r. w resorcie rodziny odbywają się spotkania grupy roboczej poświęcone takiemu przeglądowi, w czasie których analizowane są postulaty dotyczące poszczególnych zawodów. – Niestety dotychczas nie uwzględniono rezultatów prac tego zespołu i nie uzupełniono wykazów prac – zauważa.

Związkowcy wnoszą o rozszerzenie katalogu prac szczególnych m.in. o prace wykonywane przez operatorów kontroli bezpieczeństwa (tu nastąpiła już akceptacja wniosku ze strony ministerstwa), a także automatyków PKP, dróżników przejazdowych, strażników miejskich (gminnych), inspektorów transportu drogowego, kuratorów sądowych, listonoszy, przeróbkarzy węgla, pracowników spalarni odpadów, pracowników branży chemicznej i gumowej, tancerzy zawodowych, solistów wokalistów oraz muzyków grających na instrumentach dętych, strunowych, perkusyjnych i klawiszowych, a także artystów chóru.

Jednak to, w jaki sposób odbywa się ta aktualizacja, budzi zastrzeżenia dr. Lasockiego.

– Emerytura pomostowa została zaprojektowana jako świadczenie mające domknąć system Jaruzelskiego, w którym było dużo możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Jeżeli więc podejmujemy decyzję o tym, że chcemy zostawić ją na stałe, to trzeba wprowadzić mechanizm wskazujący jednoznaczne kryteria i częstotliwość dostosowywania listy uprawnionych zawodów, a więc zarówno ich dodawania do listy, jak i usuwania z niej. I tego w nowelizacji zabrakło – przekonuje ekspert. Jego zdaniem efekt jest taki, że szybciej na liście znajdzie się ten, kto jest lepiej zorganizowany. Przykładem mogą być listonosze i kurierzy. Ci pierwsi są na etatach, więc mają szansę, by być wpisani do katalogu. Natomiast kurierzy, którzy zazwyczaj pracują na podstawie B2B czy zleceń, szanse na to mają dużo mniejsze, mimo że ich praca jest co najmniej porównywalna.

– Przydałby się też przepis wskazujący, że wpisywanie albo usuwanie nowych zawodów z tej listy ma charakter konstytutywny, a więc skutkuje na przyszłość. Czyli jeśli dziś dopiszę jakąś grupę uprawnionych, to oni dopiero od dziś płacą składki i również od dziś zaczyna im się liczyć ten szczególny staż pracy. Jeśli będziemy wpisywać wstecznie, to każdy będzie chciał się wpisać – stwierdza dr Tomasz Lasocki. ©℗

opinia

To było przekupstwo wyborcze

ikona lupy />
Robert Gwiazdowski adwokat, prof. Uczelni Łazarskiego, członek Rady Nadzorczej ZUS z ramienia Związku Przedsiębiorców i Pracodawców / Dziennik Gazeta Prawna

PiS pozostawił po sobie w spadku prezent dla niektórych wyborców w postaci ustawy z 28 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o emeryturach pomostowych.

PO tego nie zmieni z trzech powodów: nie chce, nie zdąży, nawet jakby chciała i zdążyła, to prezydent Andrzej Duda ustawę o kolejnej zmianie ustawy by zawetował.

Przypomnę jednak złośliwie, że ustawę u emeryturach pomostowych Sejm uchwalił… 15 lat temu – 19 grudnia… 2008 r. Ograniczyła ona liczbę uprawnionych do wcześniejszych emerytur z ponad miliona do ok. 250 tys. osób. Zawetował ją więc prezydent Lech Kaczyński. Ale Sejm, głosami nie tyko rządzącej koalicji PO-PSL (ich głosów by nie starczyło), lecz także, co było zdumiewające, opozycyjnej wówczas Lewicy, odrzucił prezydenckie weto.

W mijającym roku PiS, razem z PO, PSL i Lewicą, prawie jednomyślnie (Konfederacja też nie była przeciw, tylko się wstrzymała) przywrócili emerytury pomostowe. W Kancelarii Prezydenta zorganizowano nawet specjalną uroczystość z okazji jej podpisania. Oczywiście nie zaproszono na nią nikogo z opozycji, która w całości za zmianami głosowała.

Odejście od wygasającego charakteru emerytury pomostowej było przekupstwem wyborczym – jak 500+ na pierwsze dziecko w 2019 r. Tylko tym razem przekupstwo się nie udało.

Dotąd emerytura pomostowa przysługiwała osobom, które przed 1 stycznia 1999 r. wykonywały pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Od przyszłego roku będą mogli się o nią ubiegać ci, którzy przepracują 15 lat w warunkach szczególnych, a ich staż pracy wynosi w przypadku kobiet 20 lat, a w przypadku mężczyzn – 25 lat. Oczywiście problemem będzie ustalenie od nowa, czym są warunki „szczególne”, bo po zmianach będą one inne, niż były przed zmianami. A to jest zawsze problem – dla pracodawców, emerytów i dla ZUS. Jeśli ZUS będzie podchodził do tego zagadnienia „twardo”, pojawią się z pewnością ze strony PiS polityczne zarzuty. Ale jeśli będzie podchodził „miękko”, to wyniki ZUS, które i tak będą się pogarszały, będą się pogarszały jeszcze szybciej, i to także przyniesie polityczne zarzuty.

W każdym razie czekają nas zmiany wykazu prac w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze i oczywiście awantury polityczne i związkowe o zmiany tych wykazów. ©℗

Czytaj też: 500 plus do emerytury. Nowy rząd zdecydował: Ta grupa dostanie wyższe świadczenie