Ograniczenie zakresu spraw, które będzie musiał rozpatrywać rzecznik praw obywatelskich, to jedna z modyfikacji, które w ostatnim czasie nastąpiły w projekcie ustawy o ochronie sygnalistów. Ten w ubiegłym tygodniu wpłynął do Sejmu, co oznacza, że znamy już ostateczny kształt przepisów przyjętych przez rząd.

Dla RPO zmiany ostatnio wprowadzone w projekcie oznaczają tylko częściowe odciążenie obsługującego go urzędu. W toku rządowego procesu legislacyjnego rzecznik krytycznie odnosił się np. do propozycji nałożenia na niego obowiązku rozpatrywania zgłoszeń zewnętrznych, gdy dotyczą one naruszeń wolności i praw człowieka i obywatela. Wskazywał, że nie ma kompetencji ani instrumentów prawnych, aby oceniać naruszenia prawa przez podmioty prywatne, niebędące organami władzy publicznej (a według konstytucji głównym zadaniem RPO jest udzielanie obywatelom pomocy w ochronie wolności i praw naruszonych przez organy władzy publicznej). Podnosił też, że w zasadzie każde naruszenie prawa, którego fundamentem są godność człowieka i ochrona jednostki, w jakimś zakresie dotyczy wolności i praw człowieka lub obywatela. A to by oznaczało, że RPO musiałby rozpatrywać większość – o ile nie wszystkie – zgłoszeń zewnętrznych, tj. również te dotyczące naruszeń prawa w innych dziedzinach wymienionych w ustawowym katalogu zawartym w art. 3 projektu (a więc np. prawa pracy czy ochrony środowiska). Aby uniknąć takiej sytuacji, która mogłaby wypaczyć sens ustawy i sparaliżować urząd RPO, resort pracy, odpowiedzialny za przygotowanie projektu, zmienił regulacje tak, by rzecznik rozpatrywał zgłoszenia zewnętrzne dotyczące naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela tylko wtedy, gdy występują one w stosunkach jednostki z organami władzy publicznej i jednocześnie nie są związane z innymi dziedzinami z ustawowego katalogu. Dodatkowo rzecznik miałby podejmować działania, o ile żaden inny organ publiczny nie jest do tego właściwy. W praktyce mogą to być np. zgłoszenia funkcjonariuszy służb mundurowych czy żołnierzy zawodowych.

Rzecznik podejmie działania, o ile żaden inny organ publiczny nie będzie do tego właściwy

Ponadto w projekcie ustawy zrezygnowano z pomysłu, aby to RPO rozstrzygał spory o właściwość między instytucjami publicznymi (gdy organ, do którego zgłoszenie zewnętrzne zostało przekazane zgodnie z właściwością przez inny podmiot, uznał, że nie należy ono do zakresu jego działania). Również i ta propozycja była mocno krytykowana przez rzecznika, który wskazywał, że to zadanie, które nie mieści się w jego konstytucyjnej roli. W pierwotnej odpowiedzi na zarzuty RPO resort pracy nie przychylił się do wniosku o rezygnację z tego rozwiązania. Projekt przekazany do Sejmu już go jednak nie zawiera. Przewiduje natomiast, że spory o właściwość będą rozstrzygane na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego przez wskazane tam organy (np. ministrów czy sądy administracyjne).

Nowością w projekcie jest też regulacja, w myśl której sygnalista nie zyska ochrony, jeśli publicznie ujawni naruszenie prawa przez służby specjalne (byłoby to rozwiązanie sprzeczne z interesem bezpieczeństwa państwa). Będzie jednak chroniony, jeśli takie zgłoszenie przekaże bezpośrednio premierowi albo ministrowi koordynatorowi służb specjalnych (w razie jego powołania).

Tak jak zapowiadaliśmy na łamach DGP, w projekcie ostatecznie zmniejszono wysokość odszkodowania dla sygnalisty za odwet pracodawcy (z co najmniej 12 przeciętnych wynagrodzeń do jednej takiej pensji). Z katalogu dziedzin, których mogą dotyczyć zgłoszenia, usunięto zaś ostatecznie handel ludźmi, ale przywrócono korupcję. ©℗