Jedną z trzech głównych przeszkód dla cyfryzacji firm z sektora MŚP są braki kompetencji cyfrowych wśród kadr – oprócz zbyt wysokich kosztów wdrożenia i niepewności prawa. Taka diagnoza wynika z opublikowanego właśnie raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Symfonii „Cyfryzacja sektora MŚP w Polsce”.

Przeciwdziałanie niedoborowi umiejętności cyfrowych to konieczność, o której mówi się już nie tylko na forum krajowym, lecz także europejskim. To jedno z założeń Europejskiego Roku Umiejętności (ERU), ogłoszonego na okres od 9 maja 2023 r. do 8 maja 2024 r. decyzją Rady UE i Parlamentu Europejskiego 2023/936 z 10 maja 2023 r. (Dz.Urz. UE z 2021 r. L 125, s. 1). W ramach niego są promowane różnorodne inicjatywy mające na celu m.in. dopasowanie kompetencji (w tym cyfrowych) do potrzeb rynku pracy. Bruksela poleca w nim też propagowanie opracowywania krajowych, sektorowych i dopasowanych do potrzeb danego przedsiębiorstwa strategii i szkoleń w zakresie umiejętności z udziałem partnerów społecznych. W decyzji o ERU wskazano, że ponad 90 proc. zawodów w UE wymaga podstawowych umiejętności cyfrowych, a tymczasem 42 proc. obywateli UE, w tym 37 proc. osób pracujących, takich umiejętności nie ma.

Co znamienne, w Planie działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych UE stawia przed wszystkimi państwami bardzo ambitne cele do osiągnięcia do 2030 r. Dla Polski ustalono, że co najmniej 51,7 proc. dorosłych powinno co roku uczestniczyć w szkoleniach (dla całej UE założono poziom 60 proc.), przy czym chodzi tu zarówno o edukację formalną, jak i pozaformalną (kursy, szkolenia itd.).

– Bardzo cieszylibyśmy się, gdyby udało się osiągnąć te założenia, bo to by oznaczało większe możliwości zatrudniania pracowników. Na ten moment wydaje się to jednak mało realne. Dotychczas bowiem nie zdarzyło się tak, by poprzednio zakładane poziomy takich wskaźników w zakresie uczenia się dorosłych zostały osiągnięte – wskazuje Sławomir Szymczak, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Jak podaje, w ostatniej dekadzie wskaźnik ten mieliśmy na poziomie 4–5 proc., a dopiero w ostatnich dwóch–trzech latach nastąpił wzrost i w efekcie w 2023 r. wskaźnik wynosi już 17,2 proc. Przyczyną tego wzrostu są jednak zmiany metodologiczne liczenia uczestnictwa osób dorosłych w edukacji, a nie zwiększenie liczby osób w szkoleniach.

Innym założeniem UE jest to, że co najmniej 80 proc. osób w wieku 16–74 lat ma mieć podstawowe umiejętności cyfrowe, co stanowi warunek wstępny uczestnictwa w rynku pracy po transformacji cyfrowej. Tymczasem wskaźnik ten w Polsce wynosi 44 proc. (przy 56-proc. średniej dla UE).

– Aby się przybliżyć do osiągnięcia takich ambitnych celów, rządzący powinni się poważnie zastanowić nad zmianą systemu organizacji i finansowania szkoleń w Polsce. Dziś mamy rozproszone instrumenty, m.in. w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, Krajowego Funduszu Szkoleniowego (KFS) czy Bazy Usług Rozwojowych. Nie ma jednego systemu, który zapewniałby wysokiej jakości ofertę szkoleniową dla szerokich grup społecznych. Jeśli chodzi o pracowników, to w pierwszej kolejności powinniśmy się zająć zmianami w KFS – przekonuje Sławomir Szymczak.

Jak wskazuje ekspert, fundusz ten dziś obejmuje nie więcej niż 100 tys. pracowników, co na tle 17 mln osób pracujących wygląda blado.

– Co to za system, w którym firmy płacą składki na Fundusz Pracy, a na szkolenia w ramach KFS przeznacza się zaledwie 270 mln zł na cały kraj – pyta retorycznie ekspert KL.

Z kolei zdaniem autorów raportu ZPP, aby wypełnić lukę kompetencyjną pracowników, konieczna jest kompleksowa edukacja cyfrowa wmontowana w system powszechnego kształcenia. Wskazują oni także, że finansowanie publiczne na cyfryzację powinno być dostępne w postaci szybkich i prostych do uzyskania niewielkich dotacji lub pożyczek na cyfryzację w mikrofirmach. ©℗