Firmy są oburzone, że niektóre urzędy kwestionują prawidłowość wykorzystania wsparcia z tarczy antykryzysowej. Wszystko dlatego, że składki społeczne zapłaciły z opóźnieniem, korzystając ze zgody ZUS.

O wzmożeniu kontroli w firmach ze strony wojewódzkich urzędów pracy (WUP) dotyczących wsparcia z okresu pandemii COVID-19 informowaliśmy już w połowie ubiegłego roku. Weryfikacja pomocy nadal trwa, a niektóre sprawy trafiają już do sądów. W ostatnim czasie największy sprzeciw firm budzą problemy z rozliczaniem dofinansowań do składek pracowników, których płatność została odroczona przez ZUS. Co znamienne, niekorzystne dla pracodawców stanowisko w tej sprawie zajmuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i niektóre WUP-y. Część urzędów nie widzi natomiast problemu w tej sytuacji i nie kwestionuje wykorzystania pieniędzy.

Zdaniem firm

Problem dotyczy dofinansowań do wynagrodzeń pracowników objętych przestojem ekonomicznym albo obniżonym wymiarem czasu pracy (uzyskiwanych na podstawie art. 15g ustawy COVID-19, t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 340). Dotacje te, wypłacane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, obejmowały nie tylko dopłaty do pensji zatrudnionych, ale również na opłacanie należnych od pracodawcy składek na ubezpieczenia społeczne pracowników. W szczycie pandemii wprowadzono dodatkowo również rozwiązanie umożliwiające odroczenie płatności składek do ZUS. W wyjątkowo trudnym dla przedsiębiorców okresie, jakim był kwiecień–czerwiec 2020 r., firmy korzystały z obydwu możliwości wsparcia.

– Żaden przepis nie negował możliwości odroczenia płatności składek w przypadku korzystania z dofinansowania wynagrodzeń i składek na podstawie art. 15g ustawy COVID-19 – zauważa Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Żądanie po niemal trzech latach zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami należy więc ocenić jako działanie sprzeczne z zasadą budowania zaufania do państwa i jego organów

Co więcej, jak dodaje, pracodawcy pozyskiwali z ZUS informacje o możliwości łączenia tych instytucji wsparcia. – Przedsiębiorcy alarmują, że obecnie niektóre WUP-y żądają od nich zwrotu pieniędzy. Uznają bowiem, że opłacenie składek w ramach dofinansowania po okresie trzech miesięcy, na które zostało ono przyznane, i 30 dni na jego rozliczenie oznaczają niewykorzystanie części środków i skutkuje to obowiązkiem ich zwrotu – wskazuje ekspert Lewiatana. Podkreśla, że sprawy dotyczą przedsiębiorców, którzy opłacili składki w terminie wyznaczonym przez ZUS, zgodnie z przepisami. Ponadto na podstawie umów z WUP pracodawcy byli zobowiązani do wykorzystania otrzymywanego wsparcia zgodnie z celem i utrzymania pracowników w zatrudnieniu. Warunki te zostały spełnione.

– Taka praktyka WUP-ów w ocenie firm podważa wiarygodność instytucji publicznych w momencie, gdy korzystają z oferowanego przez państwo wsparcia – wskazuje Robert Lisicki. Dodaje przy tym, że nie było wcześniej stanowisk organów centralnych, które stwierdzałyby, iż takie rozwiązanie jest niezgodne z przepisami czy umowami zawieranymi z WUP. – Na ocenę tej sytuacji powinien wpływać też kontekst ówczesnych zdarzeń, duża niepewność po stronie pracowników i pracodawców. Sprawy dotyczą bardzo wysokich kwot, które wraz z odsetkami skutkują zasadniczymi problemami finansowymi firm – zauważa ekspert KL.

WUP i MRPiPS

Resort pracy, w stanowisku wydanym na prośbę DGP, wskazuje, że firmy miały obowiązek wykorzystać dotacje na warunkach określonych w umowie i we wniosku oraz rozliczyć się z nich we wskazanym terminie (do 30 dni po upływie okresu pobierania świadczeń). W ocenie MRPiPS składki ZUS trzeba było opłacić (dokonać faktycznego wydatku) do czasu złożenia rozliczenia. Jeśli firma tego nie zrobiła – środki uznaje się za niewykorzystane, a zatem podlegają one zwrotowi do WUP.

– W sytuacji opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne na podstawie umów o odroczenie płatności składek i po terminie rozliczenia wniosku o przyznanie świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy wynikającym z umowy, niezależnie od faktu, że było to działanie zgodne z terminami płatności określonymi w umowach zawartych pomiędzy beneficjentami a ZUS, jest uzasadnione potraktowanie wskazanej części dofinansowania przyznanego przez dyrektora WUP jako środków niewykorzystanych. Pieniądze te nie zostały bowiem przeznaczone na finansowanie realizowanych w określonym terminie świadczeń – wskazuje resort.

Podobny pogląd mają również WUP-y: warszawski, łódzki, kielecki i białostocki.

– Bez znaczenia pozostaje fakt zawarcia innej umowy z ZUS obejmującej odroczenia płatności. Przetrzymywanie przez beneficjentów na swoim koncie pieniędzy otrzymanych z FGŚP na ścisle określony cel – jakim było pokrycie części kosztów składek na ubezpieczenia społeczne ZUS – jest niezgodne z zapisami ustawy oraz umowy. Bez znaczenia pozostaje fakt zawarcia umowy przedsiębiorcy z ZUS o odroczeniu płatności składek, gdyż WUP nie jest stroną takiej umowy, a tym samym nie jest zobligowany jej zapisami oraz, co bardzo ważne, skoro przedsiębiorca dysponował środkami na częściowe pokrycie składek ZUS, to nie miał prawa dowolnie nimi dysponować – informuje WUP w Warszawie.

WUP w Białymstoku podkreśla, że środki otrzymane na podstawie art. 15g powinny być wydatkowane najpóźniej w ciągu 30 dni od daty zakończenia okresu objętego dofinansowaniem. – Nie ma przy tym znaczenia, że ustawowy termin płatności części świadczeń objętych wsparciem (tj. składek na ubezpieczenia społeczne) jeszcze nie nastąpił lub został odroczony w związku z zawarciem np. umowy z ZUS obejmującej odroczenie płatności – stwierdza.

Odmienny pogląd ma WUP w Toruniu, który nie traktował dotacji z tarczy antykryzysowej jako niewykorzystanych w przypadku, gdy beneficjent właściwie udokumentował ich wydatkowanie – nawet jeśli samo wydatkowanie nastąpiło znacznie po terminie wsparcia, co wynikało z możliwości odroczenia płatności w ZUS. WUP w Gdańsku informuje, że jeżeli przedsiębiorca uregulował zobowiązania wobec ZUS po okresie wsparcia i 30-dniowym terminie na rozliczenie, nie jest wzywany do zwrotu środków, bo składki ZUS za wynagrodzenia objęte wsparciem zostały opłacone. Również Dolnośląski WUP wskazuje, że łączenie wsparcia udzielanego przez ZUS w postaci odroczenia terminu płatności ze wsparciem udzielanym przez DWUP na podstawie art. 15g było dopuszczalne.

Okiem prawnika

Problemy z rozliczeniem pieniędzy w przypadku odroczenia terminu płatności składek ZUS za miesiące otrzymania wsparcia dotyczą nie tylko dofinansowań uzyskanych na podstawie art. 15g ustawy COVID-19 (na pracowników objętych przestojem ekonomicznym albo obniżonym wymiarem czasu pracy), ale także tych przyznawanych z art. 15gg (na pracowników nieobjętych przestojem, przestojem ekonomicznym albo obniżeniem etatu).

Jak wskazuje Paweł Sych, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler, pod koniec 2023 r. WUP-y skierowały do sądów pozwy czy zawezwania do próby ugodowej (dotyczy środków z art. 15g) bądź wydały decyzje administracyjne o zwrocie środków (art. 15gg). – W obu przypadkach argument jest ten sam – zdaniem urzędów przedsiębiorcy mieli fizycznie wydać pieniądze przed złożeniem rozliczenia. Nie wystarczyło więc samo „zarezerwowanie” tych środków na opłacenie składek ZUS w obowiązującym terminie, ale po prostu dokonanie płatności przed złożeniem rozliczenia – zauważa ekspert kancelarii PCS.

Jego zdaniem takie stanowisko WUP-ów jest nieprawidłowe. – Przedsiębiorcy przeznaczyli otrzymane środki na opłacenie składek na ZUS i dokonali tego w obowiązującym ich terminie wobec ZUS. To, że termin ten przypadał po dniu na złożenie rozliczenia, nie może powodować dla nich negatywnych konsekwencji – uważa Paweł Sych. W jego ocenie nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że w takiej sytuacji nie wykorzystali oni części przyznanych im dotacji albo że wykorzystali je niezgodnie z celem czy w sposób nieprawidłowy.

– Ani umowy zawierane z WUP, ani ustawa COVID-19 nie określały terminów wydatkowania środków, a jedynie termin przedłożenia przez firmy rozliczenia wraz z dokumentami. Tym samym stanowisko urzędów, że opłacenie składek ZUS po złożeniu rozliczenia powoduje obowiązek zwrotu pieniędzy, nie ma żadnych podstaw. Otrzymane środki z WUP zostały bowiem wydatkowane zgodnie z przeznaczeniem i przepisami – przekonuje.

Jak podkreśla, nie można przy tym zapominać o okolicznościach, w jakich udzielano dotacji. – Był początek pandemii, działalność przedsiębiorców była ograniczana, brakowało jasnych przepisów i ich interpretacji, a firmy walczyły o przetrwanie i utrzymanie miejsc pracy. Wówczas absolutnie nikt nie wskazywał im, że nie można łączyć dofinansowania z odroczeniem terminu płatności składek ZUS. WUP-y zaczęły to robić dopiero w zeszłym roku, zapewne za sprawą otrzymanych z ministerstwa wytycznych w tym zakresie, co miało na celu ściągnięcie jak największej sumy pieniędzy. Żądanie po niemal trzech latach zwrotu wraz z odsetkami za cały ten okres należy więc dodatkowo ocenić jako działanie sprzeczne z zasadą budowania zaufania do państwa i jego organów – stwierdza ekspert kancelarii PCS.

Jak podkreśla, przedsiębiorcy nie są bezbronni i przysługuje im prawo do oceny przez sądy. – Dopiero prawomocne orzeczenia stają się podstawą do zwrotu. Ważne jest więc, aby reagować – zauważa. ©℗

ikona lupy />
Ilu skorzystało, ilu zwraca / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe