Po interwencji DGP w kwestii zwrotu świadczeń postojowych bydgoski oddział ZUS umorzył postępowanie dotyczące naszego czytelnika. Przypadek ten obszernie opisywaliśmy 19 lutego br. – „Covidowe wsparcie znowu pod znakiem zapytania” (DGP nr 35/2024).

Sprawa była o tyle nietypowa, że w kwestii prawnej, której dotyczyło postępowanie, odmienne stanowisko zajmowała Centrala ZUS, a odmienne oddział w Bydgoszczy. Chodziło o to, czy świadczenie postojowe należy się osobie prowadzącej firmę, która równolegle korzysta z urlopu wychowawczego w ramach etatu. Zdaniem centrali organu rentowego – tak. Oddział miał jednak wątpliwości i wszczął postępowanie dotyczące zwrotu wsparcia („określenia wysokości nienależnie pobranego świadczenia postojowego”). W tej sprawie dodatkowo było to o tyle zastanawiające, że już w okresie pandemii pojawiły się problemy z przyznawaniem tego wsparcia przez ZUS. Wówczas na korzyść prowadzących działalność rozstrzygnęło je stanowisko Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Nasz czytelnik w 2020 r. spotkał się z odmową przyznania mu świadczenia postojowego i ostatecznie zostało mu ono wypłacone w wyniku wniesienia przez niego odwołania. Nie było więc tak, że organ rentowy po prostu bezrefleksyjnie wypłacił świadczenie, ale prawo do niego było w przeszłości wnikliwie ustalane w związku z pierwotną odmową jego wypłaty.

Oddział ZUS w Bydgoszczy wszczął postępowanie dlatego, że nasz czytelnik w okresie pobierania świadczeń postojowych „posiadał inny tytuł do ubezpieczeń społecznych” – a to przesłanka negatywna udzielenia takiego wsparcia. Jak wskazywaliśmy w lutowym tekście opisującym problem, to jednak nie posiadanie innego tytułu, lecz podleganie z niego ubezpieczeniom społecznym jest elementem, który wyklucza wypłatę świadczenia. W przypadku czytelnika tym „innym tytułem” miało być zatrudnienie na podstawie stosunku pracy, w ramach którego korzystał on z urlopu wychowawczego. Tyle że w takiej sytuacji nie podlega się ubezpieczeniom z etatu (urlopu wychowawczego), a tylko z firmy. ©℗