Związki zawodowe uważają, że emerytury i renty powinny być waloryzowane na podstawie wskaźnika inflacji zwiększonego o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnej płacy w 2023 r.

Taki postulat zgodnie zgłaszają Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i NSZZ „Solidarność” w opiniach do projektu budżetu państwa na 2024 r. Projekt ustawy w tej sprawie, przyjęty w ubiegłym tygodniu przez rząd, wpłynął już do Sejmu, ale najpewniej rozpatrzy go już nowy parlament po wyborach.

Zdaniem OPZZ przewidziany przez rząd mechanizm waloryzacji, w którym wskaźnik inflacji zwiększa się o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnej płacy w 2023 r., nie pozwala na zachowanie adekwatności wysokości świadczeń – zwłaszcza w obliczu rosnących kosztów życia związanych z wysoką inflacją i niską siłą nabywczą wynagrodzeń.

„Nadal pozostaje aktualny postulat wypracowania odpowiedniego systemu waloryzacji świadczeń minimalnych, tak aby uwzględniono w nim dynamikę wzrostu minimum egzystencji, biorąc pod uwagę tym samym szybszy wzrost cen towarów pierwszej potrzeby, które są podstawą koszyka gospodarstw o najniższych świadczeniach” – wskazuje z kolei Solidarność.

Dodatkowo, zdaniem OPZZ, należy wprowadzić drugą warunkową waloryzację, obowiązującą od 1 września w sytuacji, gdy wskaźnik inflacji dla pierwszego półrocza roku, w którym jest przeprowadzana waloryzacja, przekroczy 5 proc. A mechanizm jej ustalania powinien zostać wypracowany w Radzie Dialogu Społecznego.

Związkowcy w dalszym ciągu krytykują też projektowaną na przyszły rok wysokość minimalnego wynagrodzenia, czyli 4242 zł od stycznia i 4300 zł od lipca przyszłego roku. Wskazują na zaniżenie średniorocznej wysokości tej płacy o ok. 53 zł (pisaliśmy o tym w DGP 14 września br. – „Wynagrodzenie minimalne jednak źle policzone?”, DGP nr 178/2023).

Krytyka dotyczy też utrzymania obniżonej wysokości składki na Fundusz Pracy. Ma ona wynosić 1,0 proc. podstawy wymiaru składek na ZUS (taka wysokość obowiązuje od 2021 r.). OPZZ domaga się przywrócenia poprzedniej jej wysokości, tj. 2,45 proc., bez podwyższania obciążeń składkowych pracowników. Centrala ta krytykuje też zaplanowanie niższych nakładów na funkcjonowanie RDS w 2024 r. w porównaniu z rokiem poprzednim i apeluje o pilne ich zwiększenie. ©℗