Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, resort rodziny rozszerzy obowiązek pracodawców, dotyczący zapewnienia pracownikom okularów korygujących wzrok, również na szkła kontaktowe. Tego od lat wymaga wdrożona w niepełny sposób unijna dyrektywa.

Takie zmiany mają znaleźć się w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie bhp na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe, nad którym prace toczą się w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

Można ograniczyć

W ramach trwających właśnie konsultacji pracodawcy zgłosili m.in. postulaty zmian w zakresie obowiązku zapewnienia przez nich okularów korygujących dla pracowników.

Z jednej strony firmy domagają się ograniczenia zakresu tego obligu. Okazuje się bowiem, że unijna dyrektywa 90/270/WE wymaga od nich tylko zakupu szkieł specjalistycznych. W art. 9 ust. 3 przewiduje, że pracownik musi otrzymać specjalne okulary lub szkła kontaktowe korygujące wzrok, odpowiednie do rodzaju pracy, ale tylko wtedy, gdy w wyniku badania medycyny pracy okaże się to konieczne i gdy nie mogą zostać użyte zwykłe okulary lub soczewki kontaktowe. Polskie regulacje idą natomiast dużo dalej. Obecnie rozporządzenie w sprawie bhp na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe (Dz.U. nr 148, poz. 973) przewiduje, że pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom okulary korygujące wzrok, jeżeli wyniki badań okulistycznych wykażą potrzebę ich stosowania podczas pracy przy obsłudze monitora ekranowego.

– W świetle treści dyrektywy unijnej, którą to rozporządzenie niewątpliwie ma za zadanie wdrożyć do polskiego systemu prawnego, należałoby zrewidować sens przepisu obowiązującego obecnie w Polsce, który de facto powoduje, że każdy pracownik pracujący z monitorem niejako automatycznie ma mieć zapewnione okulary korygujące wzrok, o ile ma wadę wzroku – wskazuje w swoim stanowisku Konfederacja Lewiatan. Zwraca też uwagę, że według dyrektywy pracodawca ma obowiązek zapewnić „lepsze” szkła tylko wtedy, gdy zwykłe, takie, jakich pracownik używa na co dzień, nie mogą być używane w pracy, bo nie spełnią zadania w zakresie prawidłowej ochrony.

Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w MRiPS, resort rodziny nie przychyli się do tej propozycji. Rozporządzenie – jak zapewnia nasz informator w resorcie – zostanie natomiast uzupełnione tak, aby obowiązek zapewnienia odpowiedniej korekcji wzroku obejmował nie tylko przypadki, gdy pracownik nosi okulary, lecz także te, gdy nosi soczewki kontaktowe. – Brak uwzględniania w projekcie tych ostatnich to przeoczenie – słyszymy w resorcie.

Różne metody korekcji

Stanowisko MRiPS nie powinno dziwić, bo sama dyrektywa nie ogranicza się do okularów, lecz także obejmuje swym zakresem szkła kontaktowe. W tym zakresie nasze przepisy od lat pozostają więc z nią niezgodne. Objęcie polską regulacją szkieł kontaktowych wychodzi też naprzeciw oczekiwaniom firm, które – w razie nieuwzględniania wskazanego bardziej radykalnego postulatu – zaproponowały, aby refundacja kosztów poniesionych przez pracownika obejmowała nie tylko okulary korekcyjne, lecz także soczewki kontaktowe. Jak podkreśla Konfederacja Lewiatan, chodzi o to, by zapewnić wszystkim pracownikom równe możliwości refundacji zakupu mimo stosowania różnych metod korekcji wzroku.

„Proponujemy, aby przy możliwości refundacji prawodawca wskazał minimalną wartość (np. procentową) czy odniesienie do wskaźnika, który określałby wysokość refundacji” – wskazano w piśmie do resortu. Konfederacja Lewiatan uważa też, że potrzeba stosowania szkieł mogłaby być wskazana jedynie w badaniach wstępnych i okresowych, a w kontrolnych tylko wtedy, gdy wydłużają one ważność badań okresowych.

Wiele monitorów i tablety

Zarówno pracodawcy, jak i strona związkowa co do zasady chwalą propozycje zmian w rozporządzeniu, które nie było zmieniane od dnia jego wydania w 1998 r. Zwłaszcza rezygnację z archaicznych i nadmiernie szczegółowych wymogów obecnych przepisów (np. w zakresie wyposażenia w stację dyskietek czy też zapewnienie odpowiedniego stopnia nachylenia monitora bądź charakterystyki powierzchni podnóżka).

– Nie mamy zastrzeżeń do uproszczenia regulacji i rezygnacji z ich nadmiernej szczegółowości – mówi Renata Górna, dyrektor wydziału polityki społecznej w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych.

OPZZ chce jednak uzupełnienia przepisów o jednoznaczne regulacje w kwestii stosowania rozporządzenia do stanowisk pracy wyposażonych w wiele monitorów ekranowych. Dotyczy to m.in. pracy w centrach sterowania w branży kolejowej, stanowisk wyposażonych w monitory telewizji przemysłowej i stanowisk monitoringu wizyjnego. Wątpliwości w tym obszarze zgłaszane są od lat. – Chodzi o pracę na stanowiskach wyposażonych w monitory, gdzie wymagany jest stały nadzór (obserwacja) określonego terenu czy też stanu urządzeń. Wymaga to jednoznacznego uregulowania, ponieważ pracodawcy nie chcą uznawać takiej pracy jako pracy w rozumieniu przepisów omawianego rozporządzenia, a tym samym pracownik ma problemy z uzyskaniem np. okularów korygujących wzrok – wskazuje OPZZ w opinii do projektu. W ich ocenie trudno jest zrozumieć, czym się różni w swej szkodliwości na narząd wzroku pracownika monitor wchodzący w skład zestawu komputerowego od takiego samego monitora, który nie wchodzi w osprzęt komputera. Zdaniem związkowców brakuje też regulacji dotyczących liczby możliwych do obserwacji i stałego nadzoru monitorów ekranowych. Wskutek tego pracodawcy, w tym przewoźnicy kolejowi, mogą polecać pracownikom odpowiedzialnym za szeroko pojęte bezpieczeństwo publiczne obsługę i nadzór nad w zasadzie niczym nieograniczoną liczbą monitorów ekranowych.

– Skutkuje to tym, że pojedynczy pracownik ma obowiązek prowadzenia obserwacji i stałego nadzoru od kilku do kilkudziesięciu monitorów ekranowych różnego przeznaczenia – alarmuje OPZZ. Związkowcy podnoszą też, że pojawiają się praktyczne problemy związane z interpretacją przepisów i stosowaniem rozporządzenia na stanowiskach pracy wyposażonych w skanery i tablety. Apelują więc o ich doprecyzowanie.

Dodatkowe wyposażenie i krótkie vacatio legis

Jak już pisaliśmy w DGP 1 czerwca („Pracodawców czekają nowe wydatki – na pracowników z laptopami” – DGP nr 105/2023), projekt przewiduje, że w przypadku wykonywania pracy na laptopie przez więcej niż połowę dobowego wymiaru czasu pracy pracodawca będzie miał obowiązek zapewnić pracownikowi monitor lub podstawkę pod laptopa, a także klawiaturę i myszkę. – Tu wydaje się zasadne, by taki obowiązek występował tylko wówczas, jeśli pracownik zgłasza taką potrzebę. W przeciwnym razie pracodawcy zainwestują w dużo niewykorzystywanego sprzętu elektronicznego – uważa Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Pracodawcom nie podoba się też, że na wdrożenie tak wielu zmian w zakresie wyposażenia i ergonomii stanowisk pracy mają mieć tylko trzy miesiące. – W wielu przypadkach zakup dodatkowego wyposażenia będzie się wiązał ze znacznymi nakładami finansowymi – zauważa Wioletta Żukowska -Czaplicka. ©℗

Obciążenie psychiczne i regulowane biurka

Zdaniem Lewiatana w projekcie należy zrezygnować z:

■ oceny obciążenia psychicznego pracowników na stanowiskach pracy – firmy nie mają narzędzi do badania takiego obciążenia;

■ obowiązku zapewniania biurek z regulowaną wysokością blatu – takie biurka są kilkukrotnie droższe niż standardowe;

■ wymogu, zgodnie z którym wyposażenie stanowiska pracy nie może powodować nadmiernego obciążenia układu mięśniowo-szkieletowego i (lub) wzroku – nie wiadomo bowiem, czym jest nadmierne obciążenie i jak je oceniać;

■ wymagania, aby ustawienie monitora i pozostałego wyposażenia nie wymuszało niewygodnych ruchów głowy i szyi – pracodawca nie ma możliwości ocenić, czy dane ruchy są dla pracownika niewygodne;

■ obowiązku wyposażenia stanowiska pracy w uchwyt na dokumenty, jeśli przy pracy istnieje konieczność korzystania z nich – powinno być to opcjonalne;

■ wymogu zapewnienia podnóżka na życzenie pracownika – koszt takiego wyposażenia to ok. 60–70 zł. ©℗