Zdaniem NSZZ „Solidarność” proponowany przez resort rodziny wzrost wynagrodzenia młodocianych – tj. podniesienie go jednorazowo o 3 pkt proc. – jest nadal niewystarczający i nie stanowi dostatecznej zachęty dla osób młodych do kształcenia zawodowego.

To jedna z opinii zgłoszonych na etapie konsultacji społecznych do projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie przygotowania zawodowego młodocianych i ich wynagradzania, który został przygotowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS).

Projekt zakłada wzrost od 1 września 2023 r. wysokości płac uczniów, które to są liczone jako procent do przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. Zaproponowano w nim podniesienie wysokości minimalnych płac w okresie nauki zawodu:

1) w pierwszym roku nauki – z 5 do 8 proc. (np. dla przeciętnej płacy z IV kw. 2022 r. jest to wzrost z 336,67 do 538,68 zł);

2) w drugim roku nauki – z 6 do 9 proc. (np. z 404,01 do 606,01 zł);

3) w trzecim roku nauki – z 7 do 10 proc. (np. z 471,34 do 673,35 zł).

Natomiast minimalna stawka wynagrodzenia w okresie przyuczenia do wykonywania określonej pracy ma wzrosnąć z 4 do 7 proc. (np. z 269,34 do 471,34 zł).

Z postulatem centrali związkowej zgadza się także Stowarzyszenie Ochrony Pracy (zrzeszające m.in. byłych inspektorów pracy), które proponuje, by w kolejnych trzech latach nauki wynagrodzenia te wynosiły: 8, 10 i 25 proc. netto przeciętnego wynagrodzenia wyliczanego z ostatniego kwartału w danym roku kalendarzowym.

NSZZ „Solidarność” w swojej opinii zwraca też uwagę, że projekt jedynie w małym stopniu przybliża wysokość polskich stawek do obowiązujących w innych krajach europejskich. – To przepaść w poziomie wynagrodzeń – zauważa centrala związkowa. Resort broni się, że bez partycypowania pracodawców w tych kosztach zwyczajnie nie stać nas na większe podwyżki. Wynagrodzenia młodocianych, o jakich mowa w rozporządzeniu, są bowiem refundowane z Funduszu Pracy. Zwraca jednak uwagę, że przepisy wykonawcze określają tylko ich minimalne wartości, a zatem pracodawcy mogą ustalać je na wyższym poziomie.

– Należy podkreślić, że z informacji, jakimi dysponuje MRiPS, wynika, że w innych krajach europejskich wynagrodzenia młodocianych pracowników są pokrywane wyłącznie przez pracodawców – wskazuje resort.

Z kolei Związek Rzemiosła Polskiego (ZRP) postuluje przyjęcie zasady, aby podstawą wyliczania płac młodocianych było minimalne wynagrodzenie, a nie przeciętne miesięczne wynagrodzenie z poprzedniego kwartału. Zdaniem ZRP to zdecydowanie uprościłoby sposób naliczania i rozliczania zarówno wynagrodzeń, jak i refundacji. Obecnie bowiem kwoty zmieniają się co kwartał, co wprowadza zamieszanie, a proponowana zmiana zaowocowałaby zmianą stawki raz do roku. Jednak zdaniem resortu takie zmiany skomplikowałyby realizację refundacji (wymuszałoby to m.in. modyfikacje w systemie informatycznym).

Jednocześnie ZRP apeluje o zmianę w innym rozporządzeniu – w sprawie refundowania ze środków Funduszu Pracy wynagrodzeń wypłacanych młodocianym pracownikom (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1581). Rzemieślnicy wnioskują o to, by w przypadku zatrudniania już co najmniej jednego pracownika możliwe było ubieganie się o refundację za kolejnych trzech pracowników młodocianych. Dziś bowiem refundacja przysługuje na taką liczbę młodocianych niezależnie od zatrudniania pracowników. MRiPS zapowiada rozważenie tej kwestii w trakcie prac nad nowym rozporządzeniem regulującym tę materię, co ma nastąpić po uchwaleniu ustawy o aktywności zawodowej (obecnie na etapie komitetu ds. europejskich w kancelarii premiera). ©℗