Resort pracy twierdzi, że skrócenie czasu korzystania z tego uprawnienia to wymóg unijnej dyrektywy. A tymczasem wynika z niej, że ustalenie tego okresu to decyzja państw członkowskich.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zamieściło na swojej stronie internetowej wyjaśnienie w sprawie projektu nowelizacji kodeksu pracy, którym obecnie zajmuje się Sejm (ustawa miała być głosowana wczoraj wieczorem po zamknięciu tego wydania DGP). Resort tłumaczy, skąd wynika skrócenie okresu na skorzystanie z urlopu ojcowskiego oraz wysokość zasiłku macierzyńskiego za czas nieprzenoszalnej części urlopu rodzicielskiego.

Decyzja państwa członkowskiego

Nowelizacja k.p., wdrażająca tzw. dyrektywę work-life balance (2019/1158), przewiduje, że z urlopu ojcowskiego można będzie skorzystać już nie do ukończenia przez dziecko drugiego roku życia (tak jest obecnie), ale rok krócej, tj. do pierwszych urodzin. MRiPS twierdzi, że zachowanie obecnego 24-miesięcznego okresu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego jest niemożliwe ze względu na wymagania unijnej dyrektywy. W myśl jej przepisów urlop ten przysługuje z okazji narodzin dziecka pracownika. W polskim kodeksie pracy ma być zatem skrócony, bo – jak wskazuje resort – zgodnie z tą dyrektywą urlop ojcowski powinien być wykorzystywany w okresie narodzin dziecka i wyraźnie wiązać się z tym wydarzeniem, a jego celem powinno być sprawowanie opieki.
To ostatnie zdanie, na które MRiPS powołuje się w wyjaśnieniu, jest powieleniem zapisu z motywu 19 dyrektywy 2019/1158. A w nim wskazano także, że to „do państw członkowskich należy (…) ustalenie okresu, w którym ma on [urlop ojcowski – red.] zostać wykorzystany” (patrz ramka).
– Jak widać, nasz krajowy ustawodawca chce odczytywać tylko fragment motywu 19. dyrektywy, podkreślając, że urlop ten powinien być wykorzystany w okresie narodzin dziecka. Wyraźnie jednak wynika z niego, że państwa członkowskie mogą ustalić okres wykorzystania urlopu. A to oznacza, że ten okres może być dłuższy. Nie znajduję przy tym uzasadnienia, dlaczego – mając na uwadze związek urlopu z narodzeniem dziecka – uznaje się, że okres 24 miesięcy jest zbyt długi, a 12 miesięcy – odpowiedni. Równie dobrze można się zastanawiać, dlaczego nie jest to okres 4 czy 6 miesięcy, bo taki miałby większy związek bezpośredni z narodzeniem dziecka – zauważa dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski. Jej zdaniem powinniśmy pozostawić 24 miesiące, zwłaszcza że ten okres był już wydłużany (z 12 do 24 miesięcy od 2 stycznia 2016 r.).
– Skrócenie okresu korzystania z urlopu może skutkować tym, że mniej ojców z niego skorzysta. A nie taki przecież jest cel dyrektywy – przekonuje. Dodaje też, że okres 12 miesięcy może się okazać za krótki, aby skorzystać z uprawnienia, m.in. ze względów organizacyjnych u pracodawcy, np. w związku z awansem pracownika.
Kierunek, który obrało ministerstwo, nie przekonuje również Piotra Wojciechowskiego, adwokata z Kancelarii Adwokackiej Piotr Wojciechowski. – Zmiana, którą proponuje resort, wydaje się nie wynikać stąd, że bez jej dokonania nasze prawo będzie niezgodne z unijnym. Moim zdaniem w grę wchodzą tu pewne kwestie pozaprawne, w szczególności rekomendacje europejskie – uważa.
Jego zdaniem dyrektywę można implementować tak, by prawo krajowe było bardziej korzystne od unijnego – problemem w takim przypadku jest jednak określenie tego, dla kogo miałoby ono takie być. – Ta korzystność jest pojęciem dość pojemnym w prawie pracy. W tym przypadku powinniśmy jednak iść w kierunku korzystności dla ojca. I mając to na uwadze, spokojnie można by pozostawić owe dwa lata. Ministerstwu chodzi o to, by bardziej związać tatę z nowo narodzonym dzieckiem, ale ten powód do skrócenia okresu korzystania z urlopu mnie nie przekonuje. Obecne 24 miesiące dają przecież rodzicom większą elastyczność i swobodę decyzji co do tego, kiedy wykorzystać czas na opiekę. A to jest zgodne z duchem dyrektywy, która ma na celu pomóc rodzicom w dzieleniu się obowiązkami opiekuńczymi – podkreśla.

Zasiłek jest wyższy

MRiPS w swoim wyjaśnieniu tłumaczy również, dlaczego niższy zasiłek macierzyński dla ojca w okresie dziewięciu tygodni nieprzenoszalnego urlopu rodzicielskiego nie jest krzywdzący dla mężczyzn. Jak wskazuje resort, zgodnie z projektowanymi zmianami, co do zasady, miesięczny zasiłek macierzyński za okres urlopu rodzicielskiego będzie wynosił 70 proc. podstawy wymiaru zasiłku – dla obojga rodziców. Różnica w wysokości zasiłku na korzyść matki ma zaś wynikać tylko z uśrednienia wysokości zasiłku w okresie 52 tygodni urlopów: macierzyńskiego i rodzicielskiego.
Pracownica będzie bowiem mieć możliwość wyboru wysokości zasiłku macierzyńskiego, który będzie pobierany w okresie urlopu rodzicielskiego, co wynika stąd, że może otrzymać:
1) 100-proc. zasiłek za cały okres korzystania z urlopu macierzyńskiego, natomiast za okres urlopu rodzicielskiego – 70 proc. podstawy wymiaru, albo
2) 81,5 proc. podstawy wymiaru zasiłku za okres obydwu urlopów: macierzyńskiego i rodzicielskiego (jeśli złoży tzw. długi wniosek o te urlopy).
W obydwu przypadkach za okres dziewięciotygodniowej nieprzenoszalnej części tego urlopu dla ojca dziecka przysługiwałby zasiłek w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru zasiłku. Resort zwraca też uwagę na to, że w tym drugim przypadku matka dziecka będzie mogła dzielić się z jego ojcem korzystaniem z zasiłku w wysokości 81,5 proc. Stwierdza również, że projektowane rozwiązania nie wprowadzają rozróżnienia ze względu na płeć pracownika – rodzica w wysokości przysługującego zasiłku macierzyńskiego.
MRiPS przypomina też, że w obecnym stanie prawnym za pierwsze sześć tygodni urlopu rodzicielskiego przysługuje zasiłek w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru, a za pozostałe 26 tygodni tego urlopu – w wysokości 60 proc. Natomiast w przypadku korzystania z urlopu rodzicielskiego na tzw. długi wniosek za cały okres urlopów macierzyńskiego i rodzicielskiego przysługuje zasiłek macierzyński w wysokości 80 proc. Średnia wysokość zasiłku za okres urlopu rodzicielskiego, bez względu na tryb wnioskowania o ten urlop, wynosi obecnie 67,5 proc. W nowych regulacjach mamy więc podwyżkę zasiłku za urlop rodzicielski o 2,5 proc.
– Zatem projektowane wysokości zasiłku macierzyńskiego są korzystniejsze dla pracowników – wskazuje resort. ©℗
Unijne wytyczne
Motyw 19. dyrektywy 2019/1158 w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów:
Aby zachęcić do równiejszego dzielenia się obowiązkami opiekuńczymi między kobietami i mężczyznami, a także umożliwić wczesne tworzenie więzi między ojcami i dziećmi, należy przyznać prawo do urlopu ojcowskiego ojcom lub – w przypadkach i zakresie przewidzianym w prawie krajowym – równoważnym drugim rodzicom. Taki urlop ojcowski powinien być wykorzystywany w okresie narodzin dziecka i wyraźnie wiązać się z tym wydarzeniem, a jego celem powinno być sprawowanie opieki. Państwa członkowskie mogą przyznać urlop ojcowski również w przypadku narodzin dziecka martwego. Do państw członkowskich należy ustalenie, czy zezwolić na wykorzystanie części urlopu ojcowskiego przed narodzinami dziecka, czy musi on zostać wykorzystany w całości po jego narodzinach, ustalenie okresu, w którym ma on zostać wykorzystany, a także ustalenie, czy i na jakich warunkach należy zezwolić na wykorzystanie urlopu ojcowskiego w niepełnym wymiarze, w naprzemiennych okresach, na przykład przez kilka następujących po sobie dni urlopu, po których następuje okres pracy, lub na innych elastycznych zasadach. Państwa członkowskie mogą doprecyzować, czy urlop ojcowski jest wyrażony w dniach roboczych, tygodniach czy innych jednostkach czasu, biorąc pod uwagę, że dziesięć dni roboczych odpowiada dwóm tygodniom kalendarzowym. Aby uwzględnić różnice między państwami członkowskimi, prawo do urlopu ojcowskiego powinno przysługiwać bez względu na stan cywilny lub rodzinny, określony w prawie krajowym.©℗