Moje dziecko nagle zachorowało, zadzwoniłam więc rano do pracodawcy z wnioskiem o urlop. Wykorzystałam jednak już dni urlopu na żądanie (dwa dni na opiekę nad dzieckiem), pracodawca więc odmówił mi urlopu. Zagroził, że moja ewentualna nieobecność zostanie potraktowana jako porzucenie pracy. W końcu udało mi się zorganizować opiekę nad dzieckiem, ale co mam zrobić, jeśli sytuacja się powtórzy? Czy pracodawca miał prawo do takiego zachowania?
Skupiając się tylko na obowiązujących przepisach i pomijając okoliczności całej sytuacji, należy zwrócić uwagę, że wymiar urlopu na żądanie jest ograniczony do czterech dni rocznie. Zgodnie z art. 1672 kodeksu pracy pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu na żądanie najpóźniej w dniu rozpoczęcia tego urlopu. W nauce prawa wskazuje się na możliwość zgłoszenia wniosku:
W ocenie Sądu Najwyższego (wyrok z 15 listopada 2006 r., sygn. akt I PK 128/06) wyrażenie „najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu” należy rozumieć raczej jako synonim chwili, w której pracownik powinien przystąpić do wykonywania w danym dniu pracy, a nie jako synonim końca doby kalendarzowej. Ponadto rodzice mają prawo do wykorzystania dwóch dni w roku kalendarzowym na opiekę na dziećmi do lat 14, które to dni nie są wliczane do puli urlopowej, a niewykorzystane nie podlegają kumulacji. Powyższe uprawnienia mają na celu zapewnienie pracownikowi dni wolnych w sytuacjach nieprzewidzianych, takich jak np. nieoczekiwana choroba dziecka. Problem powstaje, gdy pracownik uprawnienia takie w danym roku już wykorzystał, a jednak pojawiła się kolejna nagła potrzeba skorzystania z dnia wolnego. Wiele zależy od postawy samego pracodawcy, jednak, kierując się jedynie przepisami, nie ma obowiązku udzielenia urlopu.
Pozostało
92%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama