Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zamierza zmienić przepisów w taki sposób, aby było możliwe łączenie pracy z pobieraniem świadczeń opiekuńczych. Informuje, że jest to sprzeczne z celem ich przyznania.



Tak wynika z odpowiedzi na petycję złożoną przez Instytut Spraw Obywatelskich (INSPRO), która została poparta podpisami 13,5 tys. osób. Dotyczyła ona zniesienia zakazu dorabiania przez opiekunów, którzy są uprawnieni do świadczenia pielęgnacyjnego lub specjalnego zasiłku opiekuńczego. Pierwsze z nich w wysokości 1477 zł miesięcznie przysługuje osobom, które zajmują się członkiem rodziny, u którego niepełnosprawność powstała przed ukończeniem 18 lub 24 lat (jeśli nastąpiło to w trakcie nauki). Z kolei wynoszący 520 zł zasiłek jest przeznaczony dla opiekunów osób, u których uszczerbek na zdrowiu powstał po osiągnięciu dorosłości. Jednocześnie, zgodnie z art. 16a ust. 2 oraz 17 ust. 1 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1952 ze zm.), jednym z podstawowych warunków uzyskiwania wspomnianych form wsparcia jest rezygnacja lub niepodejmowanie zarobkowej.
W praktyce oznacza to, że opiekun nie może dorobić ani złotówki. Problem w tym, że wysokość wsparcia, zwłaszcza w przypadku opiekunów dorosłych niepełnosprawnych, jest zbyt niska. Jak wskazywał INSPRO, brak aktywności zawodowej opiekunów pociąga za sobą wiele konsekwencji, takich jak większe zagrożenie ubóstwem rodzin z osobami niepełnosprawnymi, niska wysokość świadczenia emerytalnego, trudności w powrocie na rynek pracy po zakończeniu sprawowania opieki czy ryzyko izolacji społecznej. Dlatego organizacja postuluje w petycji o danie opiekunom prawa do dorabiania oraz wyboru, tak aby mogli samodzielnie decydować, czy chcą pobierać same świadczenia, czy łączyć je z pracą.
Takie rozwiązanie nie zyskało jednak aprobaty MRPiPS. W odpowiedzi resort wyjaśnia, że świadczenie pielęgnacyjne oraz specjalny zasiłek opiekuńczy nie należą się osobom aktywnym zawodowo.
– Mimo tej odpowiedzi będziemy dalej zabiegać o likwidację zakazu dorabiania. Przemawiają za tym racjonalne argumenty i poparcie społeczne. Jest ono zresztą coraz większe, bo już prawie 20 tys. osób wsparło naszą petycję i cały czas można ją podpisywać – mówi Rafał Górski, prezes INSPRO.