Jeśli audyt, kontrola czy lustracja – w przypadku spółdzielni – kończy się sporządzeniem określonego dokumentu pokontrolnego, taki dokument może być przedmiotem umowy o dzieło – tak wynika z orzeczenia sądu.

Na wokandzie Naczelnego Sądu Administracyjnego stanęła kolejna sprawa dotycząca ubezpieczenia zdrowotnego i kwalifikacji umowy cywilnoprawnej – czy jest to umowa o dzieło, czy też zlecenia.

Tym razem problem dotyczył umów o sporządzenie przez wykonawców protokołów zawierających dane dotyczące lustracji dwóch spółdzielni mieszkaniowych – zamawiającym był bowiem Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych (KZRSM). Protokoły miały zostać opracowane przy zachowaniu wymogów określonych dla tego rodzaju dokumentów w instrukcji w sprawie lustracji przeprowadzanych przez KZRSM. Jeżeli protokoły nie zostałyby sporządzone zgodnie z wymogami i w terminie, zamawiający mógłby odmówić wypłaty wynagrodzenia, a w razie wad – wykonawcy mieli je na żądanie zamawiającego związku usunąć. Wykonawcy mieli też przygotować wspomniane protokoły wyłącznie osobiście.

Mimo takiego sformułowania przedmiotów umów ZUS uznał je za umowy zlecenia. Stwierdził bowiem, że w wyniku umów nie powstało oznaczone dzieło w rozumieniu kodeksu cywilnego, realizujący umowy wykonywali powtarzalne czynności faktyczne, do realizacji których jest niezbędna staranność, a sporządzając dokumenty, byli związani wytycznymi instrukcyjnymi zamawiającego. Wszystko to spowodowało wydanie przez NFZ decyzji w sprawie oskładkowania tych umów w zakresie ubezpieczenia zdrowotnego (w obydwu wypadkach wykonawcy podlegali ubezpieczeniom społecznym w ZUS i problemem było tylko ubezpieczenie zdrowotne).

Taka interpretacja przepisów k.c. nie została uznana za prawidłową przez sądy administracyjne – skarga KZRSM została uwzględniona, a decyzje uchylone już przez stołeczny WSA. NSA orzekł podobnie, oddalając skargę kasacyjną NFZ.

– Protokół lustracyjny spółdzielni ma charakter dokumentu urzędowego, mówi o tym art. 93 par. 1 prawa spółdzielczego. Czynności związane z lustracją muszą się więc zakończyć dokumentem, bez sporządzenia którego lustracji by nie było. Czynności kontrolne prowadzone w ramach lustracji prowadzą bowiem do określonych wniosków, które materializują się we wspomnianym protokole. Zatem trudno uznać, że przedmiotem umowy, której dotyczyła zaskarżona decyzja, nie był konkretny efekt. Były to więc umowy o dzieło, które nie podlegały ubezpieczeniom społecznym ani zdrowotnym – powiedziała sędzia Małgorzata Korycińska. ©℗

orzecznictwo