Ponad milion prowadzących działalność zapłaciło w zeszłym roku kilkukrotnie więcej składki na ubezpieczenie zdrowotne. Polski Ład nie dał im nic w zamian.

Z najnowszych danych ZUS uzyskanych przez inFakt w trybie dostępu do informacji publicznej wynika, że w 2022 r. przedsiębiorcy łącznie zapłacili aż 16,2 mld zł składki zdrowotnej. Rok wcześniej, jeszcze przed wdrożeniem reformy zwanej Polskim Ładem, łączna suma zapłaconych przez nich składek wynosiła tylko 9 mld zł.

– Warto zauważyć, że przedsiębiorcy w 2021 r. mogli odliczyć łącznie 7,75 mld zł składki zdrowotnej od zaliczki na podatek, co oznaczało, że faktyczny koszt składki po odliczeniu mógł wynieść tylko 1,25 mld zł. W porównaniu z rokiem 2022, kiedy odliczenia nie były już możliwe w takim zakresie jak przed reformą, różnica w faktycznie zapłaconej składce zdrowotnej wyniosła nawet ok. 15 mld zł – wylicza Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.

Najwięcej zapłacili ci bez prawa do ulg

– Największy wzrost nastąpił u przedsiębiorców prowadzących działalność od wielu lat, rozliczających się na zasadzie tzw. dużego ZUS. W roku 2021 łacznie składki zdrowotnej zapłacili oni ok. 7 mld zł, podczas gdy w roku 2022 kwota ta wzrosła do 13,8 mld zł – dodaje Juszczyk z inFakt. – Dla podatników korzystających z ulgi na start, czyli nowych przedsiębiorców, którzy płacą tylko składkę zdrowotną, jej wartość wynosiła 514 mln zł w 2021 r., podczas gdy w 2022 r. było to 562 mln zł. Dla podatników rozliczających się według małego ZUS-u, czyli firm funkcjonujących do 30 miesięcy, składka zdrowotna wzrosła z 1,4 mld zł w 2021 r. do 1,8 mld zł w 2022 r. Realne obciążenie wynikające ze sposobu wyliczania składki zdrowotnej i braku możliwości odliczania jej od podatku spowodowało rażący wzrost danin dla przedsiębiorców, bo łącznie aż o 15 mld zł. Z pewnością dla niektórych z nich kompensacja nastąpiła w postaci wyższej kwoty wolnej na zasadach ogólnych. Jednak w mojej ocenie nie jest to wystarczające – komentuje Juszczyk.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zwraca uwagę, że obciążenia dla mikroprzedsiębiorców wzrosły dwutorowo, bo z jednej strony zapłacili większą składkę na ubezpieczenie zdrowotne, a z drugiej wraz z Polskim Ładem od początku 2022 r. stracili możliwość odliczenia większości tej składki od PIT, w związku z czym zapłacili także wyższy podatek dochodowy.

– Oczywiście jest grupa przedsiębiorców z przychodami lub dochodami na poziomie przeciętnego wynagrodzenia i poniżej, którym Polski Ład przyniósł korzystne obniżenie danin, jednak znaczna część osób prowadzących działalność gospodarczą po zmianach płaci więcej niż wcześniej. Potwierdza to tylko, że celem Polskiego Ładu było dociążenie przedsiębiorców daniami, których wysokość nie przekłada się na wartość przysługujących im świadczeń. Bo za zapłatą znacznie wyższej składki na ubezpieczenie zdrowotne nie poszło zwiększenie zakresu świadczeń medycznych dla tej grupy społecznej – mówi Kozłowski.

Jego zdaniem po zmianach widać też różnicę w obciążeniach mikroprzedsiębiorców daninami w stosunku do zatrudnionych na etatach. Powszechnie przyjmuje się, że obciążenia na etacie są wyższe niż na działalności gospodarczej. Jednak klin podatkowy składający się wyłącznie z PIT i składki zdrowotnej w przypadku pracowników jest niższy, wynosi bowiem efektywnie ok. 19 proc., a w przypadku mikroprzedsiębiorców aż ok. 24 proc. – Moim zdaniem reformy rządu powinny iść w zupełnie innym kierunku, aby nie dociążać mikroprzedsiębiorców podwyżką tylko tych danin, które mają charakter podatkowy i nie wiążą się z nabyciem ekwiwalentnych świadczeń zwrotnych np. z systemu ubezpieczeń społecznych. Powinny dotyczyć np. składki emerytalnej czy rentowej, które dadzą takim osobom prawo do wyższych świadczeń z ZUS w przyszłości – postuluje Kozłowski.

Obniżka podwyżki obciążeń

Już w zeszłym roku organizacje przedsiębiorców alarmowały, że kolejne odsłony największej od lat reformy podatkowej oznaczają znaczne podniesienie obciążeń dla biznesu, a obniżka PIT w połowie 2022 r. z 17 proc. do 12 proc. to nic innego jak obniżka podwyżki obciążeń przewidzianych w Polskim Ładzie.

– Co prawda część przedsiębiorców zachowała możliwość odliczenia składki zdrowotnej. Odliczenie jest jednak bardzo skromne w stosunku do tego, jak to wyglądało przed reformą zwaną Polskim Ładem. Mikroprzedsiębiorcy liniowcy i ryczałtowcy mogą obecnie pomniejszyć dochód lub odpowiednio przychód o zapłacone składki zdrowotne, mogą odzyskać w ten sposób od kilkunastu do stu kilkudziesięciu złotych miesięcznie, co stanowi niezauważalną rekompensatę po podwyższeniu realnie płaconej przez nich składki zdrowotnej – wskazuje Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan.

Dodaje, że teoretycznie te 14 mld zł więcej zapłacone przez mikroprzedsiębiorców miało rekompensować podniesienie kwoty wolnej od podatku, na której mieli zyskać podatnicy z najniższymi przychodami. Ale ten zysk w praktyce okazał się znikomy po tym, jak w połowie zeszłego roku zmalała z 17 proc. do 12 proc stawka podatku dochodowego. – Wyszło na to, że niewielu podatników skorzystało na zmianach przewidzianych w Polskim Ładzie, a marketing podatkowo-polityczny rządu, który pozwolił ściągnąć dodatkowe 14 mld zł z mikroprzedsiębiorców, napędził inflację w Polsce. Na wyższe składki zrzucili się klienci biznesu, który musiał podnieść ceny, aby uwzględniały one wyższe daniny – stwierdza. ©℗

ikona lupy />
Duże zmiany w daninach od mikroprzedsiębiorców / nieznane