Jeżeli pracodawca odmawia poddania się kontroli refundacji kosztów wyposażenia stanowiska z Funduszu Pracy, organ dofinansowujący ma prawo wypowiedzieć umowę i zażądać zwrotu wypłaconych pieniędzy. Nie ma przy tym znaczenia, czy miejsca zostały utworzone i wyposażone z tych środków, a pracownicy zatrudnieni.

Tak orzekł Sąd Najwyższy (SN) w sprawie o zwrot refundacji wyposażenia i doposażenia nowych miejsc pracy utworzonych dla bezrobotnych przez spółkę. Spółka ta otrzymała dofinansowanie z powiatowego urzędu pracy (PUP). I choć stanowiska pracy zostały utworzone, pieniądze wydano na ich wyposażenie, a pracownicy zostali zatrudnieni, to – z niejasnych powodów – spółka odmawiała współpracy z PUP w zakresie kontroli wydatkowanych pieniędzy. Mimo wielokrotnych próśb i monitów spółka nie przedstawiła żądanej przez urząd dokumentacji finansowej, a pracownikom urzędu, którzy pojawili się w zakładzie spółki, odmówiono udzielenia informacji i przekazania danych oraz dokumentów dotyczących umowy.

W tej sytuacji starosta, który podpisywał ze spółką umowę o refundację, wypowiedział ją i w rezultacie beneficjent otrzymał z sądu nakaz zapłaty – zwrotu całości uzyskanych środków na dofinansowanie miejsc pracy. Początkowe odwołanie przyniosło efekt w tej mierze, że nakaz uchylono z przyczyn formalnych, ale już sąd II instancji uwzględnił powództwo starosty o zwrot refundacji. Wyrok ten potwierdził także SN, oddalając skargę kasacyjną spółki.

– Obowiązek poddania się kontroli przez beneficjenta został zapisany w umowie. Pozwana powinna była się więc jej poddać. Skoro tego nie uczyniła, to naruszyła tym samym umowę. To zaś stanowi uzasadnioną podstawę do wypowiedzenia umowy o refundację, co miało miejsce. A za tym idzie roszczenie o zwrot uzyskanych pieniędzy. Chodzi tu bowiem o środki publiczne, które podlegają szczególnemu reżimowi prawnemu. W takim przypadku naruszenie obowiązków kontraktowych uzasadnia zakończenie umowy i żądanie zwrotu refundacji także wówczas, gdy stanowiska pracy utworzono, wyposażono i gdy zatrudniono pracowników. Co więcej, realizacja uprawnień nadzorczych i kontrolnych przez organ publiczny w zakresie wydatkowania środków publicznych nie może być traktowana jak nadużycie prawa – co zarzucała w skardze kasacyjnej pozwana spółka. Jest to bowiem wykonywanie obowiązków wynikających z przepisów – powiedział sędzia Grzegorz Misiurek. ©℗