Jak dowiedział się DGP, zaległości Polskiej Grupy Górniczej wobec ZUS wynoszą 819 mln zł. To niejedyne zadłużenie firmy. Ale właśnie przyjmowany jest plan ratunkowy dla spółki.

Łącznie firma zalega prawie 2 mld zł na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Wczoraj w parlamencie trwały prace nad nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego (tzw. ustawa górnicza), która pozwoli nie tylko ten dług odroczyć, ale i nawet umorzyć.

Ustawa ratunkowa

Nowelizacja ustawy górniczej ma być ratunkiem dla spółek, które w wyniku transformacji energetycznej będą zamykać kopalnie do 2049 r. Umowa społeczna, zakładająca przekazanie z budżetu państwa nawet 100 mld zł na pomoc spółkom, odprawy i urlopy pracownicze dla górników, nie została jednak notyfikowana przez Unię Europejską, o czym mówił wczoraj w Sejmie poseł sprawozdawca Tomasz Nowak z Koalicji Obywatelskiej.

– Zgłoszenie projektu nowelizacji ustawy odbyło się w czasie dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego. Wynikało to z tego, że 30 sierpnia skończyliśmy prace Sejmu, a poprzedni rząd nie zdążył złożyć projektu nowelizacji. 5 grudnia odbyło się posiedzenie połączonych komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych oraz finansów publicznych i tam rozpatrywaliśmy sprawę przedłużenia zawieszenia spłaty przez Polską Grupę Górniczą zobowiązań z tytułu niezapłaconych składek ZUS oraz pożyczki PFR. To jest kwota ok. 2 mld zł – podkreślił.

Posłowie wskazywali, że potrzeba nowelizacji wynika z tego, że rząd nie przeprowadził od 2021 r. do 2023 r. notyfikacji związanej z pomocą publiczną dla Polskiej Grupy Górniczej. – Notyfikacji, która powinna być przeprowadzona sprawnie, ale niestety nie była – wskazał Tomasz Nowak.

Nowelizacja tzw. ustawy górniczej jest więc niczym innym jak łataniem dziury, której by nie było, gdyby poprzedni rząd notyfikował umowę społeczną.

Zadłużenie PGG

Jak dowiedzieliśmy się, obecnie zadłużenie PGG z tytułu niezapłaconych składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynosi 819 mln zł. Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy spółki, tłumaczy, że w związku ze spowolnieniem gospodarki będącym następstwem epidemii COVID-19 w ramach ustawy covidowej zostały zawarte umowy z ZUS. Zakładają one rozłożenie na raty płatności składek za okres od marca 2020 r. do marca 2021 r. na łączną kwotę 1,386 mld zł. Do 15 grudnia 2023 r. spółka spłaciła zobowiązania w wysokości 567 mln zł.

– Kwota pozostała to 819 mln zł. Nowelizacja z 17 grudnia 2021 r. ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego zawiesiła spłatę odroczonych zobowiązań do 31 grudnia 2023 r. – wskazał Głogowski.

Zgodnie z przepisami nowelizacji nastąpi przesunięcie terminu dokonania wpłat z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Fundusz Emerytur Pomostowych. Nowelizacja zakłada zawieszenie go do 31 grudnia 2025 r. Podobnie będzie z pożyczką płynnościową otrzymaną w ramach Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju dla dużych firm.

W nowelizacji jasno wskazano, że nie zostaną przekazane na ten cel żadne środki ze Skarbu Państwa.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie i wskazanie wysokości zaległości konkretnych spółek węglowych Ministerstwo Aktywów Państwowych. Do momentu wysłania artykułu do druku nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W odniesieniu do pozostałych spółek ZUS wskazał nam, że nie może przekazywać do informacji publicznej wysokości zadłużenia konkretnych płatników.

– Bieżące zobowiązania wobec ZUS od kwietnia 2021 r. są regulowane terminowo – podkreśla jedynie rzecznik Głogowski w rozmowie z DGP.

Nowela zakłada również, że spółki objęte systemem wsparcia – Polska Grupa Górnicza, Tauron Wydobycie oraz Węglokoks Kraj – zostaną zwolnione z obowiązku wpłaty na rachunek urzędu skarbowego zaliczek miesięcznych, o których mowa w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych.

Nietypowa ustawa

Docelowym rozwiązaniem, zawartym w nowelizacji, jest umorzenie zadłużenia. Nastąpi to w dniu wydania przez Komisję Europejską decyzji stwierdzającej, że to umorzenie jest zgodne z rynkiem wewnętrznym.

– Z noweli wynika, o ile potwierdzi to Komisja Europejska, że środki te będą podlegały umorzeniu z mocy prawa w całości – łącznie z odsetkami za zwłokę i kosztami upomnienia. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje możliwość umorzenia należności składkowych – w całości lub części, jednak tylko wtedy, kiedy ZUS nie może ich ściągnąć od płatnika. To są naprawdę skrajne przypadki, które są konkretnie opisane w przepisach. Nie jest to kwestia uznaniowa – wyjaśnia Ewelina Pietrzak-Wojnicz, radczyni prawna i ekspertka prawa pracy z kancelarii EPW Ewelina Pietrzak-Wojnicz.

Dodaje, że w przypadku spółek objętych tzw. ustawą górniczą zaszła sytuacja szczególna.

Został stworzony inny mechanizm, alternatywny wobec klasycznego umorzenia składek. Nowelizacja zakłada również, że należności, które zostały wcześniej rozłożone na raty, również zostaną zlikwidowane. To jest o tyle ciekawe, że nie ma w tej ustawie mowy o konieczności zaistnienia dodatkowych przesłanek – takich jak upadłość czy śmierć pracodawcy jak w przypadku innych płatników – uzupełnia nasza rozmówczyni.

Radczyni prawna potwierdza w rozmowie z nami, że wspomniane zaległości nie zostaną w żaden sposób zrekompensowane ZUS.

– Co więcej, organ ten zakładał wpływy do systemu przed wprowadzeniem ustawy i miał w planach prawdopodobnie ściągnięcie należności – mówi Pietrzak-Wojnicz.

Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego ma wejść w życie 1 stycznia 2024 r.©℗

Niekonkurencyjna gra PGG

Bumech złożył skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na Polską Grupę Górniczą w związku z podejrzeniem naruszania zasad konkurencyjności. Marcin Sutkowski, prezes Bumechu, podał w oświadczeniu, że PGG sprzedaje węgiel znacznie poniżej kosztów produkcji, co niszczy zarówno spółkę, jak i cały rynek.

– To, co w internecie wygląda na atrakcyjną promocję, w rzeczywistości jest sprzedażą węgla poniżej kosztów jego produkcji ze świadomością, że wygenerowaną stratę zawsze pokryje budżet państwa – wskazał właściciel kopalni Silesia, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Tani węgiel

Ceny węgla w PGG budzą kontrowersje. Jak mówił nam Rafał Jedwabny, szef Sierpnia ’80, gdyby ponad rok temu firma sprzedawała surowiec po takich samych cenach, jakie obowiązywałyby na rynkach światowych – PGG zarobiłaby w ciągu roku 13 mld zł.

– Tych cen nie dźwignęliśmy, bo to by oznaczało, że Polakom drastycznie skoczyłyby koszty energii. Polityka rządzących sprawiła, że dziś węgla, który wydobyliśmy, się od nas nie odbiera, a spalany jest droższy, importowany. To z kolei oznacza, że Skarb Państwa będzie musiał drugi raz dopłacić do kopalń – uzupełniał nasz rozmówca.

Prezes PGG Tomasz Rogala mówił podczas spotkania sejmowej komisji, że w ubiegłym roku spółka nie skorzystała z ponad 2 mld przewidzianej subwencji. Otrzymała 1,4 mld zł – wynika z ustaleń PAP. Na przyszły rok firma zgłosiła zapotrzebowanie na ok. 5,5 mld zł subwencji.

Niekonkurencyjny rynek

W związku ze zbyt niskimi – zdaniem prezesa Bumechu – cenami węgla postanowiono o złożeniu skargi do UOKiK-u na PGG.

– Ze względu na szacunek dla polskiego górnictwa i klientów kupujących polski węgiel trzeba wyraźnie powiedzieć: „stop” dla działań PGG, które niszczą konkurencję na polskim rynku węgla, wykorzystując pieniądze podatników. W celu uzyskania chwilowej poprawy płynności finansowej spółka sprzedaje węgiel znacznie poniżej kosztów produkcji, taniej nawet od miałów do elektrowni. Taka polityka cenowa niszczy samą spółkę oraz rynek. Kontynuacja takich działań może się skończyć katastrofą nie tylko dla PGG, lecz także dla całej branży górniczej w Polsce – wskazał Marcin Sutkowski.

Sutkowski skrytykował również państwowe subwencje dla spółek górniczych.

– Subwencje pokrywające straty wynikające ze sprzedaży węgla poniżej kosztów jego wydobycia konserwują wszystko to, co jest w górnictwie stanem chorobowym: przerosty zatrudnienia, premie niepowiązane z wynikami, ogromna absencja chorobowa, dopłacanie w ramach grupy przez rentowne kopalnie do tych nierentownych, co skutkuje spadkiem rentowności tych pierwszych. To jest jak gaszenie pożaru benzyną – konstatował.©℗

ikona lupy />
Miliardy do spłaty / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe