Rejestr osób wykonujących zawody medyczne ma zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów. Prezydent ma jednak wątpliwości, czy zakres danych w nim zawartych nie będzie zbyt daleko idącą ingerencją w prywatność medyków. Wniosek w tej sprawie został skierowany do TK.

Ustawa z 17 sierpnia 2023 r. o niektórych zawodach medycznych (Dz.U. poz. 1972) wejdzie w życie 26 marca 2024 r. Jednym z jej kluczowych założeń jest stworzenie Centralnego Rejestru Osób Uprawnionych do Wykonywania Zawodu Medycznego dla 16 profesji, takich jak m.in. opiekun medyczny, technik farmaceutyczny czy terapeuta zajęciowy. Podobne rejestry funkcjonują również w innych zawodach medycznych, np. pielęgniarek, lekarzy czy fizjoterapeutów. Na tym jednak podobieństwa się kończą, konstrukcja rejestru dla niektórych zawodów medycznych opiera się bowiem na zupełnie innych zasadach.

(Nie)jawne informacje

W rejestrze mają się znaleźć szczegółowe informacje o kwalifikacjach oraz statusie zawodowym. Osoby wykonujące wymienione w ustawie profesje nie mają własnego samorządu zawodowego i nie będą otrzymywały prawa wykonywania zawodu. Warunkiem jego wykonywania będzie właśnie wpis do rejestru prowadzonego przez ministra zdrowia. O ile katalog danych w nim zawartych nie odbiega od rozwiązań przyjętych dla innych zawodów medycznych, problemem jest jawność niektórych danych umieszczanych w nowo tworzonym rejestrze (patrz: infografika).

– Rejestr ten ma być jawny m.in. w zakresie informacji o przyczynie utraty uprawnienia do wykonywania zawodu medycznego – wyjaśnia dr Michał Krotoszyński, radca prawny prowadzący w Poznaniu kancelarię specjalizującą się w prawie ochrony zdrowia. – Powodem utraty tego prawa może być zaś nie tylko wymierzenie sankcji dyscyplinarnej za przewinienie zawodowe, lecz także: utrata albo ograniczenie zdolności do czynności prawnych, pozbawienie praw publicznych oraz prawomocne skazanie za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe – wylicza.

Ekspert nie ma wątpliwości, że jawność informacji o przyczynie utraty prawa wykonywania zawodu może skutkować upublicznieniem prawnie chronionych informacji, np. o psychicznym stanie zdrowia.

– Ujawnienie ich wynika z tego, że utrata pełnej zdolności do czynności prawnych jest wynikiem całkowitego bądź częściowego ubezwłasnowolnienia, to zaś może nastąpić, gdy są spełnione przesłanki medyczne unormowane w kodeksie cywilnym – wyjaśnia dr Michał Krotoszyński.

Postępowanie karne

Doktor Paweł Bała, prowadzący Kancelarię Adwokacką w Rzeszowie, zwraca uwagę również na inne problemy. Źródłem utraty prawa do wykonywania zawodu medycznego może być wyrok sądu karnego, który może zastosować środek karny, polegający na zakazie zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu lub prowadzenia określonej działalności gospodarczej. W takim przypadku szczególną sankcją jest podanie wyroku do publicznej wiadomości przez sąd karny.

Eksperci nie mają wątpliwości, że przepis zgłoszony do TK przez prezydenta jest niekonstytucyjny

– Środek ten jest orzekany przez sąd powszechny w szczególnych przypadkach, w żadnym wypadku obligatoryjnie – zaznacza adwokat. – Przepis ustawy de facto wyłącza kontrolę sądu nad podaniem przyczyny utraty prawa do wykonywania zawodu. Obligatoryjne umieszczenie w rejestrze informacji o fakcie i przyczynie utraty uprawnień jest czymś na kształt podania wyroku do publicznej wiadomości, ale bez orzeczenia takiego środka karnego przez sąd karny, a nawet z wyłączeniem sądu karnego z tej procedury – zauważa.

Zasadność wniosku

Prezydent, kierując do TK wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisu, wskazał, że w jego ocenie jawność przyczyny budzi wątpliwości pod względem dochowania przez ustawodawcę standardów konstytucyjnych odnoszących się do prawa do prywatności. Może to przesądzać o niezgodności z art. 47 (prawo do prywatności) oraz art. 51 ust. 2 konstytucji (ograniczenie gromadzenia informacji o osobie przez władze publiczne) w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji (standard konstytucyjny dotyczący ograniczenia w korzystaniu z praw i wolności).

Eksperci nie mają wątpliwości, że przepis zgłoszony do TK przez prezydenta jest niekonstytucyjny. Paweł Bała jest zdania, że obligatoryjne podanie do publicznej wiadomości – przez wzmiankę w rejestrze – przyczyny utraty prawa do wykonywania zawodu medycznego razi wykroczeniem poza konstytucyjny standard ochrony życia prywatnego i odbiega od analogicznego normowania sytuacji prawnej innych przedstawicieli tzw. wolnych zawodów, np. lekarza czy adwokata, gdzie w publicznie dostępnych rejestrach nie podaje się przyczyn utraty prawa do wykonywania danej profesji.

– W mojej ocenie w interesie obywatela leży jedynie stwierdzenie, czy dana osoba ma uprawnienia do wykonywania reglamentowanego zawodu, czy też takich uprawnień nie ma, i temu powinien służyć jawny rejestr osób wykonujących zawody medyczne – uważa Paweł Bała.

Skutki rozstrzygnięcia TK

Trybunał nie wyznaczył jeszcze terminu rozpatrzenia sprawy, a przepisy ustawy oczekują na wejście w życie. Jest zatem jeszcze czas, by zapobiec problemom związanym z wprowadzeniem kontrowersyjnego przepisu, jeżeli TK wyda odpowiednie rozstrzygnięcie. Doktor Bała zwraca uwagę na ewentualne konsekwencje obowiązywania przepisu w obecnym kształcie.

– Uważam, że podanie do publicznej wiadomości przyczyn utraty prawa do wykonywania zawodu przez ogólno dostępny rejestr danych w przypadku uznania niekonstytucyjności takiego przepisu stwarzałoby po stronie Skarbu Państwa przesłanki do odpowiedzialności odszkodowawczej – zaznacza ekspert.

Michał Krotoszyński, mówiąc o skutkach ewentualnego orzeczenia o niekonstytucyjności przepisu, wskazuje na wyłączenie jawności rejestru w tym zakresie, ale uważa również, że stanowiłoby to dla ustawodawcy jasną wskazówkę na przyszłość, gdy idzie o granice upubliczniania informacji o jednostkach. ©℗

ikona lupy />
Zawód medyczny / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe