Chociaż luka pokoleniowa wśród lekarzy jeszcze długo pozostanie niewypełniona, medycy mogą pracować efektywniej dzięki nowoczesnym technologiom. Potrzebne są nowe przepisy.

Jak wynika z raportu „Przychodzi pomysł do lekarza, czyli rola lekarza w ekosystemie start-upów medycznych” przygotowanego przez Sieć Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL IN) tylko ok. 20 proc. technologii wykorzystywanej do pracy urządzeń medycznych jest opracowywana przez lub we współpracy z lekarzami. Tymczasem zaangażowanie w ulepszanie nowych technologii może poprawić efektywność systemu i obniżyć koszty leczenia. Jak zaznacza Paweł Ciesielka, CTO oraz wiceprezes spółki bioinformatycznej Proacta, szersza diagnostyka wykorzystująca narzędzia i mechanizmy oparte na sztucznej inteligencji jest jedną z odpowiedzi na braki kadrowe w medycynie.

Algorytm ratuje życie

Jednym z miejsc, w którym długi czas oczekiwania na świadczenie jest szczególnie dolegliwy, jest szpitalny oddział ratunkowy (SOR). Jednak, jak przekonuje lekarz Jakub Chwiećko, partner zarządzający NIL IN, pacjent może czekać krócej dzięki zastosowaniu innowacyjnych rozwiązań.

– Jednym z przykładów jest Infermedica, firma wywodząca się z Wrocławia, która opracowała narzędzie do wspierania decyzji lekarza oraz do triażowania pacjentów, wykorzystując sztuczną inteligencję – wyjaśnia.

To jednak nie koniec możliwości wsparcia na SOR. Co roku ponad 85 tys. pacjentów jest hospitalizowanych z powodu udaru mózgu. Opóźnienia w diagnozie oznaczają trwałą niesprawność. Jakub Chwiećko mówi, że dzięki Brainscan.ai pacjent może szybciej usłyszeć właściwą diagnozę.

– Narzędzie pomaga lekarzom poprzez automatyczne sortowanie wyników badań. Te przypadki, które wykazują niepokojące objawy lub są potencjalnie bardziej ryzykowne, są prezentowane lekarzowi jako priorytetowe. Dzięki temu lekarz ma możliwość szybkiego zareagowania i udzielenia pomocy pacjentom, u których istnieje większe zagrożenie zdrowia i życia.

Poza stanami zagrożenia życia nowe technologie mogą wesprzeć lekarzy w codziennej pracy z przewlekle chorym pacjentem, monitorując jego stan zdrowia. Jakub Chwiećko wymienia tu pacjentów kardiologicznych, np. po zawale lub z arytmią, ale nie tylko.

– Również osoby z cukrzycą mogą korzystać z aplikacji i urządzeń, które pomagają w zarządzaniu tą chorobą i unikaniu nagłych komplikacji. Technologie medyczne są także bardzo pomocne w monitorowaniu objawów i skuteczności terapii pacjentów z chorobami neurologicznymi, a dla pacjentów onkologicznych to szansa na bardziej precyzyjną diagnostykę, leczenie i monitorowanie na wczesnych etapach choroby – wylicza.

Paweł Ciesielka wskazuje również na możliwość analizowania przez algorytmy AI obrazów rentgenowskich, tomografii, rezonansów magnetycznych oraz preparatów histopatologicznych, co pozwala radiologom i patologom skoncentrować się na trudnych przypadkach. Nowoczesne narzędzia wykrywają również zmiany w mózgu związane z chorobą Alzheimera oraz pomagają identyfikować objawy chorób psychicznych.

Odpowiedzialność lekarza

To, że w pracy będą wykorzystane nowoczesne technologie, nie oznacza, że komputer podejmie decyzję za lekarza. A pacjenci często obawiają się właśnie błędów systemu. Eksperci jednak uspokajają.

– Dane pacjentów, takie jak: objawy, historia medyczna, wyniki badań laboratoryjnych i obrazów diagnostycznych są analizowane przez zaawansowane algorytmy AI. Wyniki analiz są następnie prezentowane lekarzom w formie zrozumiałych raportów, sugestii diagnostycznych lub rekomendacji terapeutycznych. W ten sposób lekarze otrzymują cenne wsparcie w procesie diagnostycznym i terapeutycznym, co pozwala na bardziej precyzyjne i szybkie podejmowanie decyzji medycznych. Te algorytmy są w stanie rozpoznawać wzorce i korelacje, które mogą być trudne do zauważenia dla ludzi – tłumaczy ekspert Paweł Ciesielka.

Decyzja terapeutyczna jest więc w pełni podejmowana przez lekarza. Wykorzystanie nowoczesnych narzędzi nie zwalnia go z odpowiedzialności za ewentualne błędy medyczne.

Przeszkody prawne

Mimo korzyści wdrożenie nowych rozwiązań napotyka przeszkody. Jakub Chwiećko nie ukrywa, że pozyskiwanie i wykorzystywanie danych medycznych w Polsce pozostaje tematem wymagającym uwagi i prac legislacyjnych.

– Dostęp do danych jest utrudniony ze względu na brak odpowiednich regulacji i zgód pacjentów. Obecnie to temat, który jest intensywnie dyskutowany w kontekście Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych (European Health Data Space), czyli rozporządzenia, które ma na celu ujednolicenie i ustrukturyzowanie danych medycznych w całej Unii Europejskiej – wskazuje.

Ekspert wyjaśnia, że dane medyczne mogą być wykorzystywane w celu tworzenia nowych rozwiązań, pod warunkiem uzyskania zgody od pacjenta.

– Ten proces jest wciąż rozwijany, ale coraz więcej osób jest gotowych do udzielenia takiej zgody, co pozwala na gromadzenie danych do celów medycznych i badawczych – uważa Chwiećko.

Jeżeli nowe rozwiązania mają być coraz doskonalsze, muszą bazować na prawdziwych i kompletnych danych pacjentów. Tymczasem mimo postępującej informatyzacji nadal prowadzenie dokumentacji medycznej jest dalekie od ideału.

– Nie wszystkie dane nadają się do użycia – ubolewa Paweł Ciesielka. – Jeśli są niekompletne lub zbyt ogólne, to ani algorytm, ani inny lekarz nie jest w stanie z nich korzystać – dodaje. ©℗