Sąd Najwyższy rozstrzygnął po raz kolejny kwestię „kreatywnego” uchylania się od zakazu handlu w niedziele i święta przez placówki handlowe. Utrwala się zatem linia orzecznicza, z której wynika, że dodatkowy regał ze sprzętem sportowym nie zmieni sklepu monopolowego w wypożyczalnię (pisaliśmy o tym: „Koniec omijania zakazu handlu”, DGP nr 180/2023).

Początkiem sprawy była grzywna nałożona na prezesa zarządu pewnej znanej sieci sklepów monopolowych. Pomysł na handel w niedziele i święta miał być prosty – w placówkach handlowych należących do sieci wstawiono dodatkowe półki i zorganizowano wypożyczalnie sprzętu sportowego. Klient, kupując piwo, wino czy mocniejsze trunki, mógł też na miejscu wypożyczyć np. paletki i siatkę do ping-ponga, sprzęt wędkarski, lotki i tarcze do gry w darts itp. Taka próba stworzenia w sklepie wypożyczalni nie uszła jednak uwadze inspekcji pracy i kontrola w placówkach sieci skończyła się nałożeniem na prezesa zarządu spółki – właściciela sieci – grzywny w kwocie 2 tys. zł.

Od tej kary odwołał się obwiniony prezes zarządu, ale sąd rejonowy w T. utrzymał w mocy karę. Nieoczekiwanie jednak rozpoznający apelację tarnowski sąd okręgowy uznał, że przepisy tak naprawdę nie są do końca precyzyjne. Przypomnijmy: art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 158) wyłącza zakaz handlu niedzielnego i świątecznego w stosunku do placówek handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Tu sąd II instancji uznał, że skoro w sklepie była prowadzona działalność sportowo-rekreacyjna (jako wypożyczalnia sprzętu sportowego), to nie ma przeszkód, by także w niedziele i święta taka placówka pracowała. Obwiniony prezes został więc uniewinniony.

Od tego wyroku kasację złożył prokurator generalny, zarzucając temu rozstrzygnięciu poważne naruszenie przepisów prawa, i uzyskał przed Sądem Najwyższym wsparcie Państwowej Inspekcji Pracy.

Kasacja przyniosła skutek – SN uchylił wyrok apelacyjny i nakazał tarnowskiemu sądowi ponowne rozpatrzenie sprawy.

– Sąd II instancji całkowicie pominął w swoim rozstrzygnięciu znaczenie spójnika „w” użytego w przepisie art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. A ma on podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy – powiedział sędzia Adam Roch.

Z tego przepisu wynika bowiem, że – po pierwsze – działalność w zakresie sportu (ale też kultury, wypoczynku itp.) musi być nadrzędna w stosunku do działalności handlowej, a po drugie – to sklep ma się znajdować w instytucji kultury, na stadionie, w ośrodku sportu i rekreacji itp., a nie odwrotnie.

– Placówka handlowa ma się znajdować na terenie zakładu prowadzącego działalność w zakresie np. sportu – podkreślił sędzia Roch.

Pod tym względem przepis jest klarowny. SN uznał, że nie zachodzi tu problem w stosowaniu wykładni, a poza tym nawet w kodeksie pracy obowiązuje generalny zakaz pracy niedzielno-świątecznej. Tylko w wybranych przypadkach i zakładach pracy praca w dni wolne jest dozwolona. Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta w gruncie rzeczy tylko uszczegóławia ten zakaz.

„Nie można zatem uznać, że sklep monopolowy nagle stał się zakładem działającym w zakresie sportu tylko dlatego, że wstawiono do niego dodatkowe półki i zorganizowano wypożyczalnię sprzętu sportowego. Z tych też powodów należało wyrok sądu II instancji uchylić” – wskazał w konkluzji sędzia Roch. ©℗