Wynagrodzenie cudzoziemca może być określone także w stawce godzinowej, ale w tej kwestii wniosek pracodawcy musi być jednoznacznie sformułowany – orzekł NSA.

Sprawa dotyczyła zezwolenia na pracę, o jakie wystąpiła dla obywatelki Ukrainy agencja pracy tymczasowej O. Wprawdzie zezwolenie zostało wydane przez wojewodę opolskiego, ale firma zakwestionowała je w części dotyczącej wysokości wynagrodzenia. Wojewoda wydał bowiem decyzję, ustalając wynagrodzenie w jednolitej kwocie – 2520 zł brutto miesięcznie (decyzję wydano w grudniu 2018 r.). Agencja domagała się natomiast ustalenia wynagrodzenia dwutorowo: 15 zł za godzinę pracy i ok. 2520 zł brutto miesięcznie w zależności od liczby faktycznie przepracowanych godzin.

Wojewoda nie zgodził się na zmianę decyzji w zakresie ustalania wysokości wynagrodzenia. Wtedy firma odwołała się do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej jako organu II instancji. Minister uznał odwołanie za niezasadne i stwierdził, że wojewoda prawidłowo określił wynagrodzenie. Propozycja wynagrodzenia określona we wniosku powinna bowiem zostać potraktowana jako kwota, której wypłatę pracodawca gwarantuje cudzoziemcowi w danym wymiarze czasu pracy (w tym wypadku miało być to pełnoetatowe zatrudnienie), nie wykluczając jednocześnie możliwości podwyższenia wysokości wynagrodzenia. Tym samym wynagrodzenie miesięczne powinno być określone kwotowo – zwłaszcza że pracownica z Ukrainy miała być zatrudniona na podstawie umowy o pracę.

Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się agencja, która zaskarżyła je do sądu administracyjnego. Tu zaś, w I instancji, przegrała sprawę – stołeczny WSA skargę oddalił, wskazując, że jeżeli podmiot zatrudnia cudzoziemca na podstawie umowy o pracę w wymiarze pełnego etatu, to obowiązany jest określić jego najniższe miesięczne wynagrodzenie. To oznacza, że organ prawidłowo ustalił miesięczne wynagrodzenie – w konkretnej kwocie – i tym samym zbędne było wskazywanie wynagrodzenia za godzinę pracy – uznał sąd.

Agencja nie złożyła broni i skierowała do NSA skargę kasacyjną. Tym razem orzeczenie było zupełnie inne – NSA uchylił nie tylko zaskarżony wyrok, lecz także wszystkie decyzje administracyjne w tej kwestii – zarówno ministra, jak i wojewody.

W uzasadnieniu wskazał, że zasadniczym problemem był sposób ustalenia wynagrodzenia w zezwoleniu na pracę. Zgodnie z art. 88f ust. 1 ustawy o promocji zatrudnienia zezwolenie na pracę określa podmiot powierzający wykonywanie pracy cudzoziemcowi, stanowisko lub rodzaj pracy wykonywanej przez cudzoziemca, najniższe miesięczne wynagrodzenie cudzoziemca na danym stanowisku, wymiar czasu pracy albo liczbę godzin pracy w tygodniu lub miesiącu, rodzaj umowy będącej podstawą wykonywania pracy oraz okres ważności zezwolenia. Rzecz w tym, że ustawa nie precyzuje dokładnie, w jaki sposób ustalać miesięczne wynagrodzenie na potrzeby zezwolenia. Jednak tak rygorystyczny sposób jego określenia, jaki zaprezentowały organy administracji i WSA, nie spotkał się z aprobatą NSA.

– Analiza przepisów odnośnie do zezwolenia na pracę i treści wniosku składanego o wydanie zezwolenia przez podmiot występujący o zezwolenie wskazuje, że najniższe miesięczne wynagrodzenie może być ustalone na trzy sposoby: w stawce kwotowej, w stawce godzinowej, może być też wskazana stawka godzinowa i kwotowa, które może cudzoziemiec zatrudniany otrzymać. Jednak w przypadku gdy zezwolenie na pracę ma być wydawane na okres dłuższy niż miesiąc, przepisy pozwalają na pewną elastyczność w zakresie wynagrodzenia. Zaś w wyniku zaskarżonej decyzji pracodawca mógł zostać pokrzywdzony. Ustalenie stałej stawki kwotowej oznaczałoby, że – wbrew treści wniosku określającej wynagrodzenie na poziomie 15 zł za godzinę pracy – w miesiącu, w którym jest więcej dni roboczych, taka stawka odpowiadałaby wnioskowi. Zaś w miesiącach, w których dni pracy jest mniej, stawka byłaby wyższa: 16 zł, 17 zł itd., i w efekcie pracodawca musiałby zapłacić więcej – powiedział Rafał Stasikowski, sędzia NSA.

Argumentem za uchyleniem nie tylko orzeczenia sądu administracyjnego I instancji, lecz także wszystkich zezwoleń był również brak precyzyjnego określenia wynagrodzenia we wniosku.

– Organ powinien ustalić, jaka jest wola pracodawcy, czy chce, aby wynagrodzenie było określone stawką godzinową, czy też w określonej kwocie. Dopiero po tym może wydać decyzję w przedmiocie zezwolenia na pracę – stwierdził w konkluzji sędzia Stasikowski. ©℗

orzecznictwo