Szykuje się rekordowy rok pod względem zawiadomień składanych przez sygnalistów do ZUS. Potwierdza się 15 proc. zgłoszeń.

Przez pięć miesięcy tego roku sygnaliści przesłali do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 1052 zgłoszenia na pracodawców i pracowników. To dwa razy więcej niż w tym samym czasie przed rokiem i niemal cztery razy tyle, co dwa lata wcześniej. To także wynik niewiele mniejszy od tego uzyskanego w całym 2022 r., kiedy zgłoszeń było 1378. Jak tłumaczy Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS, po pandemii pracownicy wrócili do firm, więcej widzą i słyszą, ale nie na wszystko już się zgadzają.

– Wcale mnie to nie dziwi. Pracownicy, bo to oni najczęściej donoszą na różnego rodzaju nieprawidłowości, mają dość pracy za dwie osoby. A tak się dzieje, gdy ich kolega pójdzie na fikcyjne zwolnienie. Wtedy nie dość, że siedzą po godzinach, wykonując nieswoje obowiązki, to często odmawia się im urlopu z powodu braku rąk do pracy – mówi Mikołaj Zając, prezes firmy doradczej Conperio, która specjalizujące się w weryfikacji absencji chorobowej. Zając dodaje, że jego firma też otrzymuje więcej zgłoszeń od niezadowolonych pracowników. – Ich skala wzrosła względem ubiegłego roku o 50 proc. – zaznacza.

Z danych przygotowanych na prośbę DGP przez ZUS wynika, że najwięcej, bo połowa zgłoszeń dotyczy właśnie niezasadnego korzystania ze zwolnień lekarskich i orzeczeń o niezdolności do pracy wystawianych w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Zdaniem ekspertów to skutek tego, że zwolnień lekarskich przybywa, zwłaszcza tych krótkoterminowych, których płatnikiem jest pracodawca, a to z kolei zasługa coraz łatwiejszej dostępności L4. W 2022 r. wydano 27 mln zwolnień lekarskich wobec 22 mln w 2021 r. Z kolei tylko w styczniu i lutym 2023 r. zarejestrowano ponad 5 mln zaświadczeń lekarskich, o 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Sygnaliści donoszą o pracy osób przebywających na zwolnieniu, ale też ich wyjazdach na wycieczki zagraniczne, chodzeniu na tańce, do siłowni czy remontowaniu mieszkań. Bywa, że informują o podejmowaniu dodatkowej działalności zarobkowej.

Drugim pod względem popularności powodem donosów, z udziałem na poziomie 20 proc. ogólnej liczby wniosków, jest brak zgłoszenia obowiązku ubezpieczenia z tytułu zatrudnienia lub zaniżenia podstawy wymiaru składek przez płatnika składek. – Dotyczy to spraw, w których pracodawca zlecał pracę pracownikom, których nie zgłaszał do ubezpieczeń, lub zadeklarowana do ZUS podstawa wymiaru składek była zaniżana. Przykładem spraw potencjalnych nieprawidłowości ze strony płatników składek są również przypadki pozornego zgłaszania do ubezpieczeń osób, które mają na celu jedynie osiągnięcie korzyści majątkowej w postaci zasiłku chorobowego czy macierzyńskiego – tłumaczy Żebrowski. Eksperci zauważają jednak, że obecna sytuacja na rynku, czyli drastyczny skok składek, przy wysokiej inflacji i mniejszym popycie skłania do szukania nie zawsze uczciwych sposobów optymalizacji kosztów. – Często oczekują tego sami pracownicy. Chcą być zatrudniani w mniejszym wymiarze czasu pracy, ale pracować więcej i dostawać większe wynagrodzenie – mówi właściciel firmy przewozowej z Warszawy, gdzie zjawisko wypłacania części pensji pod stołem jest wciąż obecne.

Poza tym sygnaliści informują o niezasadnym pobieraniu renty rodzinnej lub wykonywaniu pracy w trakcie jej otrzymywania bez poinformowania ZUS czy braku prawa do pobierania świadczeń dla rodzin (chodzi np. o 500+ czy świadczenia dla rodzin z Ukrainy). – Bywa, że osoba uprawniona do pobierania renty rodzinnej nie kontynuowała nauki lub przedstawiła zaświadczenie, że to robi, by po jego otrzymaniu nie uczęszczać na zajęcia – mówi Żebrowski. ZUS twierdzi, że weryfikuje każde zgłoszenie od sygnalisty. Nie każde jednak kończy się kontrolą. – Wiele z nich jest absurdalnych. Poza tym czasem wystarczy przejrzeć dokumenty, do których mamy dostęp, by przekonać się, czy osoba, na którą złożono donos, postępuje właściwie. To oznacza, że można nawet nie wiedzieć, że się zostało poddanym kontroli – mówi pracownik ZUS. Z danych zakładu wynika, że tylko 15 proc. donosów potwierdza się w praktyce. ©℗