Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pracuje nad zmianą ustawy o sporach zbiorowych. Jej celem ma być “zapewnienie pokoju społecznego”. Związki zawodowe twierdzą, że nowa ustawa ograniczy prawo do strajku.

Jak czytamy w uzasadnieniu do zmiany ustawy powstała ona na bazie doświadczeń pracy w ramach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych, a potem Radzie Dialogu Społecznego. Wykorzystuje także ustalenia, jakie wypracowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, działająca w latach 2016–2018. Ministerstwo podkreśla, że kierowało się wartościami takimi jak harmonijny rozwój, przejrzystość i łatwość stosowania procedur oraz zapewnienie pokoju społecznego.

W tym celu w ustawie zaproponowano pięć rozwiązań:

  • Odejście od enumeratywnego określenia przedmiotu sporu zbiorowego.
  • Wprowadzenie wymogu wyłaniania reprezentacji organizacji związkowych niezbędnej do wszczęcia i prowadzenia sporu zbiorowego.
  • Określenie czasu trwania prowadzenia sporu. 
  • Zmiany w zakresie prowadzenia listy mediatorów przy Ministrze Rodziny i Polityki Społecznej.
  • Wprowadzenie mediacji prewencyjnej.

Zmiany w ustawie dotyczą już samej definicji sporu zbiorowego pracy. Zgodnie z nowymi zapisami będzie to

Spór osób wykonujących pracę zarobkową z pracodawcą lub pracodawcami o zbiorowe prawa lub wolności związkowe, a także o zawodowe, ekonomiczne lub socjalne zbiorowe interesy lub prawa, związane z wykonywaniem pracy.

Jak pisze ministerstwo, takie ujęcie sprawi, że nie będzie konieczne wprowadzanie kontroli legalności zgłoszonych przez związek zawodowy żądań, która miała być wielokrotnie postulowana przez partnerów społecznych. “Zmiana ta powinna przyspieszyć rozwiązywanie sporów zbiorowych” - czytamy.

Nowością będzie także pojawienie się definicji „pracodawcy dominującego”, o co – jak pisze ministerstwo – zabiegały związki zawodowe.

„Strona pracownicza powoływała się na przypadki, gdy rzeczywistym podmiotem uprawnionym do podejmowania wiążących decyzji nie był faktyczny pracodawca, a podmiot nadrzędny. Intencją tej zmiany jest umożliwienie prowadzenia sporu zbiorowego z podmiotem, który jest władny do podejmowania decyzji w sferze praw i interesów pracowniczych, kształtowania warunków zatrudnienia, czy rozstrzygania o środkach na wynagrodzenia zatrudnionych osób. Wprowadzenie definicji pracodawcy dominującego pozwolić ma na prowadzenie poszczególnych etapów sporu zbiorowego z podmiotem uprawnionym do podejmowania decyzji o uwzględnieniu zgłoszonych żądań” – czytamy w uzasadnieniu.

Zmiana w ustawie dotyczy również sytuacji, w której zakładzie pracy, w którym funkcjonuje wiele związków zawodowych. W praktyce – zdaniem ministerstwa - często uniemożliwia to zawarcie kompromisu, nawet w przypadku, gdy większość organizacji związkowych taki kompromis wypracują. “Mniejsze organizacje takiego porozumienia nie zawierają, pozostając z pracodawcą w sporze” - czytamy.

Rozwiązaniem tego problemu ma być wprowadzenie zasad wyłaniania reprezentacji, które będą uprawnione do prowadzenia negocjacji i zawierania układów zbiorowych. Zgodnie z nimi rokowania mają być prowadzone wspólnie, a jeśli organizacje nie będą mogły porozumieć się co do wspólnego stanowiska – konieczne będzie prowadzenie rokowań przez organizację reprezentatywną. „Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której organizacja pracodawców musiałaby prowadzić rozmowy z każdą organizacją związkową biorącą udział w rokowaniach. Unika się w ten sposób znanego np. mediatorom zjawiska, polegającego na włączaniu się do rokowań w sporze zbiorowym nowych organizacji związkowych (dotąd zachowujących się biernie), które zgłaszają własne, coraz dalej idące postulaty.” – czytamy w uzasadnieniu.

W praktyce – organizacja, która wystąpi z żądaniami, będzie musiała powiadomić wszystkie związki zawodowe działające w danym zakładzie o planowanym sporze. Aby móc przystąpić do rokowań wszystkie organizacje będą musiały wypracować wspólne stanowisko.

Zdaniem Związkowej Alternatywy tak skonstruowane przepisy oznaczają ograniczenie prawa do strajku. “W małych firmach zmiana przepisów nie byłaby istotna, ponieważ zazwyczaj funkcjonuje w nich co najwyżej jedna organizacja związkowa. Celem ustawodawcy wydaje się pacyfikacja bojowych, niezależnych od władzy związków zawodowych w spółkach skarbu państwa takich jak Poczta Polska i instytucji państwowych takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych czy Krajowa Administracja Skarbowa” - czytamy w ogłoszonym przez związek stanowisku. Jak przypomina organizacja w skali kraju reprezentatywność mają trzy centrale: OPZZ, Forum Związków Zawodowych i NSZZ Solidarność. Ich zdaniem są to organizacje, które są na wielu poziomach tak politycznie, jak i finansowo, uzależnione od rządu. “Wprowadzenie nowych przepisów oznaczałoby, że w wielu zakładach pracy te trzy centrale blokowałaby jakiekolwiek protesty, a inne związki nie tylko nie miałyby możliwości organizowania legalnych strajków, ale nawet nie mogłyby wchodzić w spory zbiorowe” - czytamy w stanowisku.

Kolejną zmianą jest wprowadzenie instytucji mediacji prewencyjnej. Jej celem ma być zapobiegać eskalacji konfliktu w trakcie prowadzenia rokowań. Mediatorem na etapie mediacji prewencyjnej będzie mogła być osoba z listy ministra. Ustawa przewiduje także możliwość powołania mediatora spoza tej listy, jeśli zostanie on uzgodniony przez strony sporu. Zmianie ulegnie także sposób prowadzenia listy mediatorów. Zmianie ulegną standardy jego pracy oraz tryb wpisu na listę.

Listę będzie ustalał minister właściwy do spraw pracy na podstawie wniosku osoby zainteresowanej wpisem. Ustawa będzie określać kryteria wpisu na listę. Dodatkowo, w stosunku do ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, zrezygnowano z uzgadniania listy z organizacjami partnerów społecznych, reprezentowanymi w Radzie Dialogu Społecznego.

W projekcie określono czas prowadzenia sporu. Zaproponowano, by było to 9 miesięcy, z możliwością dodatkowego wydłużenia o 3 miesiące. W tym okresie spór powinien zakończyć się opracowaniem odpowiednich dokumentów lub po jego upływie – będzie wygasał z mocy prawa.

Wreszcie, ustawa wprowadza także kary grzywny lub ograniczenia wolności m.in. za niepodejmowanie rokowań, uniemożliwianie przeprowadzania głosowania, zabranianie wzięcia udziału w strajku lub innej akcji protestacyjnej, ogłaszanie strajku bez spełnienia określonych warunków formalnych.

- Ustawa jest trochę łagodniejsza niż poprzednia, przesłana do partnerów społecznych w lipcu. Jednakże nadal pozostawia wiele problemów, które nie znajdują naszego poparcia - mówi Andrzej Jankowski, Dyrektor Biura Prawnego Forum Związków zawodowych. Wśród niedociągnięć ustawy wymienia m.in. inną, niż postulowana przez FZZ, definicję pracodawcy dominującego. - Ponadto, z żadnych zapisów projektu nie wynika, że kwestie prowadzenia sporu mają do niego zastosowanie, albowiem ustawa odnosi się do pracodawcy (mamy dwie definicje - pracodawcy i pracodawcy dominujacego). Nie wiadomo kiedy spór zbiorowy mógłby być prowadzony wobec pracodawcy dominującego - tłumaczy Jankowski. Wątpliwości FZZ budzi także, podobnie jak Związkowej Alternatywy, kwestia uzależnienia prowadzenia rokowań i sporu zbiorowego od uczestnictwa reprezentatywnej zakładowej organizacji związkowej. - Według FZZ narusza to zasadę niezależności organizacji związkowych mniejszych i ogranicza ich prawa. Warto również zwrócić uwagę na zawężony czasokres trwania sporu zbiorowego do dziewięciu miesięcy. Może to powodować patologie do sztucznego przedłużania sporów - podsumowuje Jankowski.