Firmy wykorzystują tzw. leasing pracowniczy do obchodzenia limitów pracy tymczasowej. PIP chce zmian w prawie, w tym wprowadzenia sankcji za omijanie przepisów.

W celu ograniczenia kosztów przedsiębiorcy coraz częściej redukują zatrudnienie w tradycyjnej formie i szukają zewnętrznej obsady kadrowej. W rezultacie dochodzi do zastępowania pracy tymczasowej usługami outsourcingu, oferowanymi m.in. przez legalnie działające agencje zatrudnienia. Tak wynika z informacji Państwowej Inspekcji Pracy przedstawionej na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
- Wspomniane praktyki są stosowane, aby uniknąć ustawowych obowiązków przewidzianych w przepisach regulujących zatrudnienie tymczasowe - podkreślił Jarosław Leśniewski, zastępca głównego inspektora pracy.
PIP postuluje m.in. wprowadzenie nowych wykroczeń, co umożliwiłoby nakładanie sankcji w przypadku omijania przepisów o zatrudnieniu tymczasowym. To ostatnie - zdaniem inspekcji - powinno być możliwe wyłącznie na podstawie etatu, a nie umów cywilnoprawnych.

Do zmiany

Zwiększone zainteresowanie outsourcingiem wynika m.in. z wcześniejszego zaostrzenia przepisów. Przypomnijmy, że 1 czerwca 2017 r. weszły w życie regulacje, które umożliwiły skuteczne egzekwowanie limitów zatrudnienia tymczasowego (konkretny pracownik tymczasowy może być skierowany do tego samego pracodawcy użytkownika maksymalnie przez 18 miesięcy w okresie trzech lat). Dzięki tym zmianom nie można już długotrwale zatrudniać w formule „tymczasowej”. W związku z tym firmy zainteresowały się outsourcingiem (leasingiem) pracowniczym, który polega na wydzieleniu ze struktury firmy określonych funkcji, zadań i czynności i przekazanie ich do realizacji podmiotowi zewnętrznemu (agencji), która zleca ich wykonanie swoim pracownikom. Zdarza się więc, że po upływie 18-miesięcznego limitu dotychczasowy pracownik tymczasowy wciąż wykonuje obowiązki u tego samego pracodawcy użytkownika, ale już na podstawie outsourcingu.
- Są przypadki, gdy w jednym zakładzie pracy, przy tej samej linii produkcyjnej swoje obowiązki wykonuje pracownik stały, pracownik tymczasowy i osoba wyoutsourcowana. Formuła świadczenia pracy jest dla nich jednakowa, ale podstawa ich zatrudniania jest niestety różna - wskazuje Dariusz Górski, dyrektor departamentu legalności zatrudnienia Głównego Inspektoratu Pracy.
Dlatego w opinii PIP należałoby wprowadzić rozwiązania legislacyjne, które umożliwiłyby nakładanie sankcji za nielegalne przypadki outsourcingu (czyli de facto w sytuacji, gdy jest on świadczony na warunkach pracy tymczasowej i stosowany jedynie w celu uniknięcia ustawowych wymogów związanych z taką formą zatrudnienia). Ułatwiłoby to przeciwdziałanie obchodzeniu prawa, w szczególności w przypadkach, gdy agencja oferująca usługę leasingu pracowniczego może jednocześnie legalnie oferować usługę pracy tymczasowej (legitymuje się odpowiednim certyfikatem). Przepisy powinny też dopuszczać możliwość wykreślenia takiej agencji z rejestru (jeśli oferuje wadliwy prawnie outsourcing). Zdaniem PIP to lepsze rozwiązania niż np. ewentualne uregulowanie samego leasingu pracowniczego i - tym samym - jednoznaczne dopuszczenie jego stosowania na określonych warunkach. W takim przypadku należałoby bowiem objąć tę formę zatrudnienia wymogami przewidzianymi dla pracy tymczasowej (w przeciwnym razie firmy rezygnowałyby z tej ostatniej na rzecz leasingu i pogorszyłyby się warunki zatrudnienia).

Co na rynku?

Pracodawcy potwierdzają zainteresowanie outsourcingiem. Ich zdaniem wynika z potrzeb rynku. - Pamiętajmy, że modele zatrudnienia, zwłaszcza w specjalistycznych branżach typu IT, zmieniają się i powinny być elastyczne. Inspektorzy pracy już teraz sprawdzają, czy funkcje zarządcze w stosunku do zatrudnionych pełni pracodawca użytkownik, co wskazuje na pracę tymczasową, czy też firma oferująca usługę, co wskazuje na outsourcing. Przy czym z orzecznictwa sądowego wynika, że w drodze wyjątku firma korzystająca z outsourcowanej usługi też może wydawać pewne zalecenia zatrudnionym - wskazuje Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR.
Przedstawiciele firm przypominają też, że osoby zarobkujące na podstawie outsourcingu pracują na takich samych podstawach jak inni zatrudnieni (tzn. na etatach lub kontraktach cywilnoprawnych). Nie powinno więc się z góry przesądzać, że jest to „gorsza” forma zarobkowania. Co istotne, w tym zakresie PIP od lat postuluje, aby praca tymczasowa mogła się odbywać wyłącznie na etacie, a nie np. na zleceniu. - Jest ona przecież wykonywana na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy użytkownika. Sama nazwa ustawy i definicje w niej zawarte wskazują na stosunek pracy - podkreślił Dariusz Górski.
Inspekcja przedstawiła też wyniki kontroli przeprowadzanych w agencjach zatrudnienia. W 2021 r. co dziesiąty taki podmiot świadczył usługi nielegalnie, czyli bez certyfikatu marszałka województwa, potwierdzającego dokonanie wpisu do rejestru agencji (grozi za to grzywna do 100 tys. zł, jeśli taki pośrednik oferował usługę pracy tymczasowej). Z kolei prawie co piąta taka jednostka nie dopełniła obowiązku przedstawienia marszałkowi województwa corocznej informacji o swojej działalności (była to najczęściej odnotowana nieprawidłowość). Inspektorzy ujawniali też przypadki m.in. dyskryminowania osób, dla których agencje poszukiwały zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej (ze względu na płeć, wiek) oraz pobierania od nich niezgodnych z prawem opłat.