W budżecie na przyszły rok pieniędzy przeznaczonych na PPK jest dwukrotnie mniej niż w obecnym. Jednak zdaniem ekspertów nie ma obawy, że odbije się to na deklarowanych przez państwo dopłatach.

Projekt ustawy budżetowej na 2022 r. zakłada przeznaczenie mniejszych środków m.in. na Fundusz Pracy. Przypomnijmy, w 2021 r. na ten cel było przeznaczone prawie 11 mld zł, w tym – 10,1 mld zł. Planowane jest również przeniesienie części środków – projekt przewiduje wzrost nakładów m.in. na realizację programów na rzecz promocji zatrudnienia i łagodzenia skutków bezrobocia czy finansowania kształcenia zawodowego i refundacji wynagrodzeń młodocianych pracowników. Za to mniej pieniędzy zostanie przeznaczonych np. na wypłatę zasiłków dla bezrobotnych (pisaliśmy o tym w DGP nr 174/2021 „W 2022 r. będzie więcej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych”). Również w zakresie dofinansowania pracowniczych planów kapitałowych projekt przewiduje znaczny spadek – w tym roku rząd przeznaczył na ten cel 1,81 mld zł, na 2022 r. zaplanowano 584 mln zł.
Stąd aż taka różnica? Zdaniem ekonomistów wynika ona z niższego niż oczekiwany poziomu partycypacji. – Zakładano, że na udział w PPK zdecyduje się 75 proc. uprawnionych. Rzeczywista partycypacja jest jednak na poziomie poniżej 30 proc. – wyjaśnia Marcin Zieliński, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Eksperci tłumaczą, że państwo dopłaca do programu na dwa sposoby: wpłat powitalnych dla nowych uczestników oraz dopłat rocznych dla wszystkich. Skoro zatem zakończono ostatni etap wdrażania programu, środki z Funduszu Pracy będą przeznaczane głównie na dopłaty roczne, a skala wpłat składek powitalnych będzie znacząco mniejsza. – W tym roku automatycznie zapisywane są do PPK ostatnie grupy osób, więc ci, którzy mieli się zapisać do PPK, w większości już to zrobili. Kolejny automatyczny zapis dopiero za pięć lat, więc rząd być może słusznie wątpi w znaczący przyrost popularności programu w perspektywie przyszłego roku – ocenia Marcin Zieliński.
Do tego dochodzą doświadczenia z poprzednich etapów wdrażania PPK. Dzięki nim, zdaniem ekspertów, można dokładniej określić wydatki. – Koszt dopłat z Funduszu Pracy do PPK można w przybliżeniu oszacować na podstawie wydatków w 2020 r. i 1,65 mln osób zapisanych do programu do grudnia 2020 r. Z dotychczasowych danych wynika, że przeznaczona na ten cel w tym roku kwota mogłaby dać dopłaty dla nawet 7,4 mln osób. Jednak do września br. zapisało się tylko 2,4 mln osób i rząd najwyraźniej urealnił swoje oczekiwania – wskazuje Rafał Trzeciakowski, również ekonomista z FOR. Wylicza, że kwota przeznaczona na ten cel w przyszłym roku pozwoli na dopłaty dla maksymalnie 3,6 mln osób.
Czy zatem nie istnieje obawa, że pieniędzy na dopłaty do PPK zabraknie? Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, nie ma takiego zagrożenia. – Można zakładać, że zaplanowana kwota zabezpiecza partycypację w PPK na poziomie ok. 30 proc., a więc zbliżonym do obecnego – podkreśla. I przypomina, że jeśli potrzeby będą większe od ujętych w planie, Fundusz Pracy posiada rezerwy finansowe o wartości 29,6 mld zł. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt ustawy budżetowej przyjęty przez Radę Ministrów