Landrecht pruski, czyli pruskie prawo krajowe z 1794 roku, liczył ponad 19 tys. artykułów. Uchwalony równo 180 lat później polski kodeks pracy to przy nim maluch, bo składa się z zaledwie 305 artykułów. I bardzo dobrze.
Kodyfikacje powinny być jak najbardziej przejrzyste. Szczegółowe rozwiązania ustawodawca może przecież zamieścić w aktach wykonawczych. Jeśli jednak w kodeksie wielokrotnie używane są określenia: dzień wolny od pracy i stałe miejsce pracy, to ustawa ta powinna określić, jak należy rozumieć te pojęcia. Definicje te mogą bowiem decydować o prawach i obowiązkach milionów osób. Ich brak nie jest przejawem dbałości ustawodawcy o przejrzystość przepisów, lecz zwykłej, legislacyjnej niechlujności.