Opolscy emeryci otrzymują o blisko trzysta złotych większe emerytury, niż średnia w kraju - poinformował PAP Sebastian Szczurek, rzecznik regionalny ZUS w Opolu.

Pracownicy opolskiego ZUS przygotowali zestawienie dotyczące wysokości emerytur po roku obowiązywania niższych progów wiekowych, uprawniających do przejścia na emeryturę w porównaniu z innymi miastami Polski.

"Kwoty emerytur, które wypłaciliśmy w tym roku, pokazują, że opolscy emeryci otrzymują wyższe wypłaty niż średnia w kraju. Przeciętne świadczenie wyliczone kobiecie w opolskim oddziale to 1762,30 zł brutto, a średnia w Polsce to 1594,34 zł. Szacunki dla mężczyzn z opolskiego są jeszcze bardziej korzystne. Przeciętna wypłata to 2924,14 zł brutto, podczas gdy średnia krajowa to 2613,40 zł" - informuje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy oddziału ZUS.

w Opolu.

Jak zaznacza Szczurek, chociaż opolscy emeryci otrzymują wyższe od średniej świadczenia, to są regiony, w których emeryci otrzymują więcej. Paniom, najwyższe emerytury wyliczyły placówki ZUS w Bielsku - Białej, Łodzi, Poznaniu i w Warszawie. Tylko w stolicy średnia miesięczna emerytura wypłacana kobietom przekroczyła poziom 2 tys. zł brutto i wyniosła przeciętnie w tym roku 2143,92 zł. Najmniej otrzymują seniorki w Płocku i w Radomiu. W tych miastach miesięczna wypłata nie przekroczyła 1460 zł brutto.

W siedmiu polskich miastach panowie mogą poszczycić się emeryturą przekraczającą 3 tysiące zł brutto. W Rybniku i w Chorzowie różnica na plus w stosunku do przeciętnej krajowej emerytury wynosi nawet 800 zł. W tym roku, w rybnickim ZUS-ie średnia męska emerytura to aż 3535,27 zł brutto, zaś w placówce chorzowskiej to 3415,41 zł brutto. Czołówkę uzupełniają świadczeniobiorcy z Sosnowca, Bielska-Białej, Zabrza, Warszawy i Poznania. Pomijając stolicę i Poznań, najwyższe emerytury wypłacają placówki w województwie śląskim. Wpływ na to mają wnioskodawcy, którzy latami zasilali górniczy stan, a pensje były na znacznie wyższym poziomie niż w innych branżach.

Analiza tegorocznych wypłat wskazuje, że panie dostają średnio aż o 1019,06 zł brutto mniej od panów.

"Tak duża rozpiętość wynika z profilu kariery zawodowej mężczyzn i kobiet. Przez dziesiątki panie były gorzej wynagradzane, nawet na równorzędnych stanowiskach. Miały więcej przerw w zatrudnieniu, chociażby z racji opieki nad dziećmi. Ponadto kobiety na emeryturę mogą przejść pięć lat wcześniej. Jeśli decydują się na taki krok, to krócej niż mężczyźni składkują w ZUS-ie, więc suma składek podzielona przez średnią dalszą długość życia daje przeważnie niższą emeryturę" - wyjaśnia Szczurek.

Eksperci ZUS zaznaczają, że obecna formuła wyliczania emerytury jest o wiele mniej skomplikowana niż przed laty, kiedy to w algorytmie pozwalającym obliczyć świadczenie orientowali się tylko specjaliści ZUS-u. Obecnie wystarczy podzielić kwotę składek zgromadzonych na swoim koncie i subkoncie podzielić przez liczbę miesięcy z tablicy średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. Od kwietnia br. do końca marca 2019 r. dalsza długość życia wyrażona w miesiącach dla kobiet w wieku 60 lat (wiek uprawniający do emerytur) wynosi 262 miesiące, dla panów w wieku 65 lat, ten okres to 218 miesięcy. Co roku, w marcu, komunikat w sprawie tablicy średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn ogłasza Prezes Głównego Urzędu Statystycznego.