Firmy nie będą mogły już dowolnie ustalać warunków zatrudnienia zleceniobiorców. Jeśli ci uznają, że pracodawca ich dyskryminuje, mogą żądać odszkodowania.
Pracodawca, który przyzna poszczególnym zleceniobiorcom wyższe wynagrodzenie lub płatny urlop, musi liczyć się z zarzutem naruszenia równego traktowania i koniecznością zapłaty odszkodowania. Od 1 stycznia 2011 r. zakazana jest bowiem dyskryminacja osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych lub tzw. samozatrudnionych. Tak wynika z ustawy z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania (tzw. ustawa o równym traktowaniu).

Pozew przeciw firmie

Zleceniobiorca, który wystąpi do sądu o odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania, będzie musiał jedynie uprawdopodobnić, że był dyskryminowany. Wystarczy zatem, że oprócz swoich wyjaśnień dołączy jeszcze np. pisma potwierdzające jego twierdzenia lub opinie osób, które choć nie były osobiście świadkami przejawu dyskryminacji, to jednak dotarła do nich taka informacja.
W trakcie postępowania przed sądem to firma będzie musiała udowodnić, że nie naruszyła przepisów antydyskryminacyjnych. Zdaniem prawników sprawy takie nie muszą być jednak proste dla osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. W Polsce nadal obowiązuje bowiem zasada swobody działalności gospodarczej. A to oznacza, że firmom przysługuje swoboda w doborze osób, które będą wykonywać pracę na jego rzecz.
Dodatkowo zleceniobiorca będzie musiał wskazać cechę, ze względu na którą firma zapewnia mu gorsze warunki zatrudnienia w porównaniu z innymi osobami wykonującymi pracę na podstawie umów cywilnoprawnych.
Dlatego nowe przepisy będą miały zastosowanie w przypadkach, w których wyraźnie dochodzi do dyskryminacji (np. jeśli kobiety zatrudnione na takich samych stanowiskach jak mężczyźni otrzymują mniejszą płacę).
Po zmianach pracodawcy, którzy często zatrudniają osoby na podstawie umów cywilnych, powinni jednak rozważnie ustalać ich warunki pracy, tak aby nie narazić się na zarzut dyskryminacji.

Zakaz różnego traktowania

Nowe przepisy nie tylko przyznają dodatkowe uprawnienia zleceniobiorcom, lecz także innym osobom, wobec których naruszono zasadę równego traktowania. Prawo do odszkodowania na podstawie tej ustawy przysługuje np. osobom, które czują się dyskryminowane ze względu na ciążę, korzystanie z urlopu macierzyńskiego, ojcowskiego czy wychowawczego.
Mogą się go także domagać osoby, którym uniemożliwia się lub utrudnia przekwalifikowanie zawodowe lub uczestnictwo i działalność w związkach zawodowych (m.in. ze względu na wiek, płeć, rasę, pochodzenie etniczne, niepełnosprawność, orientację seksualną czy światopogląd).
Ustawa zakazuje też nierównego traktowania ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w dostępie i warunkach korzystania z zabezpieczenia społecznego, usług (w tym usług mieszkaniowych), rzeczy oraz nabywania praw lub energii, jeżeli są one oferowane publicznie.
Nie dopuszcza także do dyskryminacji ze względu na rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w zakresie opieki zdrowotnej oraz oświaty i szkolnictwa wyższego.

Procedura w sądzie

Osoby, które uważają, że są dyskryminowane i czują się z tego powodu poszkodowane, mogą żądać odszkodowania w postępowaniu cywilnym. W takich przypadkach sąd będzie badał, czy w danej sytuacji doszło do naruszenia zasady równego traktowania. Osoba, która uważa, że jest dyskryminowana, musi wskazać szkodę, jaką poniosła w związku z bezprawnym działaniem drugiej strony, oraz jej wysokość.
Warto podkreślić, że ustawy nie stosuje się m.in. do sfery życia prywatnego i rodzinnego (w tym czynności prawnych pozostających w związku z tymi sferami) oraz usług edukacyjnych, które wymagają odmiennego traktowania ze względu na płeć (czyli np. nie zakazuje ona tworzenia szkół wyłącznie dla dziewcząt lub chłopców).
Nowe przepisy nie mają także zastosowania wobec pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Przed nierównym traktowaniem chroni ich już kodeks pracy.
3,6 mln euro wynosi minimalny ryczałt za niewdrożenie jednej dyrektywy unijnej
200 tys. euro może wynieść kara za każdy dzień niewykonania wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie wdrożenia przepisów UE
Podstawa prawna
Art. 3 – 14 ustawy z 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania (Dz.U. nr 254, poz. 1700).