Prawie 80 proc. młodych naukowców chce pracować w polskich uczelniach i instytutach badawczych. Ale aż 65,4 proc. rozważa wyjazd za granicę, jeśli w kraju nie znajdzie odpowiadającego ich aspiracjom zatrudnienia
Młodzi naukowcy uważają, że pod względem przygotowania językowego oraz merytorycznego są gotowi do podjęcia pracy za granicą w sektorze zarówno akademickim, jak i nieakademickim. Tym, co może powstrzymywać ich przed takim krokiem, są kwestie osobiste. Takie wnioski płyną z raportu „Potrzeby i oczekiwania młodych naukowców związane z rozwojem zawodowej kariery naukowej” (patrz infografika).

Eksperci się nie dziwią

– Obecnie młodym uczonym stawia się wymagania na poziomie światowym, nie oferując przy tym warunków pracy zbliżonych do zagranicznych. Dla młodych badaczy punktem odniesienia jest to, co za porównywalne osiągnięcia otrzymują ich koledzy z innych krajów. Jeżeli zatem lepsze warunki mogą im zaoferować uczelnie zagraniczne, trudno się dziwić, że myślą o emigracji – mówi prof. Piotr Stec, dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Opolskiego.
Jak podkreśla, obecnie atrakcyjnym pracodawcą stają się także uczelnie z krajów, których systemy kształcenia aspirują do poziomu światowego. – Intensywnie werbują kadrę zagraniczną Indie, Chiny czy kraje arabskie. Znam przypadek politolożki, która wybrała pracę w Brnie, a nie w Warszawie – dodaje prof. Stec.
Tomasz Lewiński z Fundacji na rzecz Jakości Kształcenia zauważa, że na rynek pracy weszło już pokolenie Erasmusa, które zetknęło się z międzynarodowym światem akademickim. Po powrocie nierzadko zaczynają poszukiwania kolejnej szansy na wyjazd.
– Przypuszczam, że wyjazd za granicę może być dla np. chemików, fizyków czy biologów atrakcyjny ze względu na kontakt z dobrymi i znanymi badaczami spoza naszego kraju, a także dostęp do lepszej infrastruktury badawczej oraz kwestie finansowe. Natomiast w przypadku prawników już niekoniecznie. Oni też często pracują poza uczelnią w kancelariach, więc motywację finansową też mają mniejszą. Poza tym prawo jest jednak dziedziną bardziej lokalną – komentuje prof. Jerzy Pisuliński, dziekan WPiA UJ.
Informacje o raporcie / Dziennik Gazeta Prawna
Dane te nie dziwią też Anny Wiśniewskiej, koordynatorki „Projektu Naukowiec”, w ramach którego powstał raport. – Na krajowym podwórku młodzi naukowcy często nie mają możliwości rozwoju zgodnego z ich aspiracjami – wskazuje.
Zwraca jednocześnie uwagę, że problemy polskiej nauki są systemowe. – Nakłady finansowe z budżetu państwa są jednymi z najniższych w Europie. Odbija się to na rozwoju karier młodych naukowców. Nie ma też praktyki, aby studenci studiów magisterskich pomagali w projektach badawczych, co mogłoby korzystnie wpłynąć na ich rozwój i pomóc w wyborze dalszej ścieżki kariery – mówi.

Niskie zarobki i biurokracja

A co w ocenie badanych powoduje, że tak duży procent młodych badaczy myśli o ewentualnym wyjeździe z kraju i rozwijaniu swojej kariery zawodowej poza jego granicami?
Z analizy opinii respondentów, szczególnie tych udzielonych w otwartych pytaniach, wynika, że największą barierą w rozwoju kariery na rynku krajowym stanowi mała liczba ofert pracy w sektorze akademickim, niskie zarobki oraz czasowe umowy o pracę uniemożliwiające stabilizację.
– Obecny stan jest dla młodych ludzi frustrujący. Po wielu latach nauki i życia z niewygórowanych stypendiów i zarobków z prac zleconych oczekują poprawy sytuacji materialnej. Tymczasem otrzymują propozycję pracy poniżej średniej krajowej – dodaje Tomasz Lewiński.
Dodatkową barierą, na którą wskazują ankietowani, jest też organizacja i warunki pracy na uczelni (m.in. podejście kadry do młodych naukowców i biurokratyzacja).
– Młodzi pracownicy czują się zawiedzeni kulturą pracy w sektorze akademickim. Niedostatki organizacyjne, biurokracja i różnego rodzaju patologie stają się coraz częściej nieodłącznym elementem krytyki systemu szkolnictwa wyższego i nauki – wyjaśnia Tomasz Lewiński. Przypomina, że w 2016 r. ukazał się raport poświęcony naborom na stanowiska nauczycieli akademickich. Zbadano wtedy prawie 500 konkursów z ponad 50 uczelni. Zgłoszono do nich ponad 600 uwag formalnych i merytorycznych. – To oznacza, że już na samym początku kariery uczelnianej młodzi naukowcy napotykają problemy. Omawiany raport tylko potwierdza, że później wcale nie jest lepiej – podkreśla ekspert. W jego ocenie poprawa jakości zarządzania jest w tym wypadku niezbędna.
Młodych naukowców zniechęca także brak systemu motywacji pracowników.
– Dla wielu osób czynnikiem motywującym są np. wyjazdy zagraniczne na konferencje i szkolenia, których koszty pokrywa uczelnia. Nasz uniwersytet przeznacza na ten cel spore fundusze, jednak siłą rzeczy są one ograniczone. Pieniądze, które otrzymuje szkoła wyższa, np. dotacje na podtrzymanie potencjału naukowego, nie są wysokie. Z kolei środki, które zarabiamy, musimy przeznaczać na bieżące funkcjonowanie uczelni, np. remonty. Z tego względu nie stać nas na wprowadzenie np. finansowego systemu motywacyjnego – tłumaczy prof. Jerzy Pisuliński.

Co dalej

Biorąc pod uwagę wnioski z ankiet, autorzy raportu rekomendują m.in. wzmocnienie istniejących lub zwiększenie liczebności instrumentów finansowania skierowanych do osób wracających do kraju (np. granty pomostowe) oraz naukowców bez możliwości długich wyjazdów poza miejsce zamieszkania (np. krótkie wyjazdy badawcze).
Wskazują też na konieczność poprawy relacji mistrz – uczeń, gdzie młody naukowiec w zespole to niekoniecznie konkurencja, ale jego wzmocnienie.
Natomiast zgłaszanym trudnościom ze stabilizacją mogłoby zaradzić zapewnienie rozwiązań wspierających sprawne przechodzenie między kontraktami lub utrzymywanie ciągłości zatrudnienia pomiędzy projektami. Szkoły wyższe powinny też popracować nad menedżerskim zarządzaniem uczelnią oraz lepszą organizacją.
Cały raport dostępny TUTAJ.