Warto, by na dalszych etapach procesu legislacyjnego specustawy ukraińskiej zadbano o to, by nie pozostawiać pola do domysłów i niejednolitej interpretacji przepisów - mówi Michał Wysłocki menedżer w zespole Immigration EY, ekspert Business Centre Club.

ikona lupy />
Michał Wysłocki menedżer w zespole Immigration EY, ekspert Business Centre Club / Materiały prasowe
W ostatniej wersji projektu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa przedstawionej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dodano nowy warunek niezbędny do uzyskania karty pobytu przez obywatela Ukrainy. Jest nim posiadanie nieprzerwanego statusu UKR przynajmniej przez 365 dni. Jak pan ocenia tę zmianę?

Uzależnienie wydania obywatelowi Ukrainy karty pobytu od posiadania przez niego nieprzerwanego statusu UKR przynajmniej przez 365 dni może być niesprawiedliwe dla niektórych zainteresowanych. Praktyka pokazała, że status UKR obywatele Ukrainy tracili przez błędy w systemie, nawet jeśli nie zachodziły przesłanki jego odebrania. Jednocześnie nie było procedury, która pozwalałaby odwołać się od nieuzasadnionego odebrania im tego statusu. Może więc okazać się, że część osób będzie pozbawiona możliwości uzyskania karty pobytu nie ze swojej winy. Nieprecyzyjnie określono także sposób liczenia okresu 365 dni nieprzerwanego posiadania statusu UKR. Może to rodzić kolejne wątpliwości – czy chodzi o 365 dni bezpośrednio przed złożeniem wniosku, czy liczone wstecz na dzień wydania karty pobytu, czy też wystarczy, że kiedykolwiek w czasie funkcjonowania statusu UKR w Polsce zdarzyło się, że obywatel Ukrainy posiadał go nieprzerwanie przez 365 dni? Warto, by na dalszych etapach procesu legislacyjnego zadbano o to, by nie pozostawiać pola do domysłów i niejednolitej interpretacji przepisów.

W nowej wersji projektu rozbudowano również katalog przypadków, w których pracodawca ma obowiązek ponownie złożyć powiadomienie w celu legalizacji pracy obywatela Ukrainy, np. gdy zmieni się rodzaj umowy, na podstawie której praca jest wykonywana, bądź gdy nastąpi zmniejszenie wymiaru etatu lub liczby godzin pracy. To niekorzystne zmiany dla firm?

Z punktu widzenia pracodawców zatrudniających cudzoziemców kluczowa jest jasność przepisów, nawet jeśli nakładają one na nich kolejne obowiązki. Dobrze, że nowelizacja posługuje się zamkniętym katalogiem przypadków, w których konieczne jest złożenie nowego powiadomienia, czego brakowało dotychczas i co rodziło liczne wątpliwości interpretacyjne, także po stronie samych urzędów pracy. Jednak w mojej ocenie katalog ten należy doprecyzować. Nie każda zmiana rodzaju umowy powinna rodzić obowiązek złożenia nowego powiadomienia i powinno to być wprost wskazane w tym katalogu – np. zmiana z umowy o pracę na czas określony na taką na czas nieokreślony powinna być wyłączona z obowiązku składania nowego powiadomienia.

W nowym projekcie dodano też regulację, która mówi, że obywatel Ukrainy ma mieć obowiązek powiadomienia pracodawcy o doręczeniu decyzji, w której udziela się mu zezwolenia na pobyt czasowy i pracę. Czy to dobra zmiana?

Najpierw przypomnę, że na pracodawcy ciąży obowiązek powiadomienia urzędu pracy o powierzeniu pracy obywatelowi Ukrainy, jeśli ten uzyskał zezwolenie na pobyt czasowy i pracę w Polsce, a w decyzji w tej sprawie urząd zastrzegł obowiązek złożenia takiego powiadomienia. Obecnie pracodawca ma na to 14 dni od dnia doręczenia decyzji pobytowej cudzoziemcowi. Zatem w praktyce to, czy pracodawca zdąży wykonać swój obowiązek terminowo, zależy od tego, czy i jak szybko cudzoziemiec poinformuje go, że doręczono mu decyzję.

Projektowana zmiana teoretycznie ma rozwiązać ten problem, ale jednocześnie tworzy nowy. Na cudzoziemca ustawowo nakłada się bowiem obowiązek poinformowania pracodawcy o otrzymaniu zezwolenia na pobyt w terminie siedmiu dni, a dopiero od otrzymania takiej informacji pracodawca ma mieć siedem dni na złożenie powiadomienia do urzędu pracy. To zasadniczo lepsze rozwiązanie niż obowiązujące obecnie, ale z uwagi na uwarunkowania organizacyjne firm zasadnym byłoby pozostawienie pracodawcom 14-dniowego terminu na wypełnienie ich obowiązków. Pojawiają się natomiast wątpliwości, czym skutkować będzie niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez cudzoziemca. Projekt zakłada, że pracę takiej osoby uznaje się za legalną w siedmiodniowym okresie, w którym ten powinien powiadomić pracodawcę o otrzymaniu decyzji. Można więc a contrario wysnuć wniosek, że jeśli cudzoziemiec nie spełni swojego obowiązku w terminie siedmiu dni, to ósmego dnia jego praca staje się nielegalna. A za to odpowiadać będzie pracodawca, który jednocześnie nie ma na to żadnego wpływu – o decyzji pobytowej formalnie może bowiem dowiedzieć się wyłącznie od samego cudzoziemca. W przypadku kontroli pracodawca musiałby więc wykazywać, że nie został przez niego poinformowany o tym, że doręczono mu decyzję pobytową, i dowodzić, że przez to nie ponosi winy za niezłożenie powiadomienia o powierzeniu pracy obywatelowi Ukrainy. ©℗

Rozmawiała Karolina Topolska