Farmaceuci chcą przed wypisaniem recepty na antykoncepcję awaryjną wypełniać z kobietą ankietę. Prawnicy mają wątpliwości, czy można pytać o życie seksualne, a zebrane dane – przetwarzać.

Po tym, jak prezydent zawetował ustawę w sprawie pigułki „dzień po”, rząd wybrał inną drogę, żeby kobiety zyskały do niej prawo. Od 1 maja będzie ona dostępna w ramach usługi farmaceutycznej. Resort zdrowia w projekcie rozporządzenia zaproponował pilotaż, który obejmuje przeprowadzenie w aptece wywiadu i przepisanie tabletki. Związek Zawodowy Pracowników Farmacji, w ramach konsultacji publicznych projektu, opracował procedurę wydawania antykoncepcji awaryjnej przez farmaceutów ze szczegółową ankietą, którą powinna wypełnić pacjentka. Formularz obejmuje m.in. pytanie o datę miesiączki, datę współżycia i o to, czy często zdarzają się pacjentce podobne epizody. Kobieta powinna również poinformować farmaceutę, jakie metody antykoncepcji stosuje i dlaczego zwraca się o pigułkę „dzień po”.

Zabezpieczenie przed pozwem

Związkowcy wysłali swoje propozycje do Ministerstwa Zdrowia.

– Chcemy pomóc farmaceutom odpowiedzialnie udzielać porad pacjentkom w zakresie antykoncepcji awaryjnej. Dlatego przygotowaliśmy procedurę i formularze. Wzorowaliśmy się na doświadczeniach innych państw, m.in. Anglii, Kanady, Irlandii, USA, Australii. Chcemy też zabezpieczyć farmaceutów przed potencjalnymi roszczeniami – wyjaśnia dr Piotr Merks, przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Farmacji (ZZPF). I dodaje, że w Wielkiej Brytanii pewna kobieta wystąpiła z roszczeniem przeciwko farmaceucie, który wydał jej tabletkę „dzień po”. Tabletkę przyjęła rzekomo w domu, ale ta nie zadziałała i kobieta zaszła w ciążę. Teraz dochodzi comiesięcznego odszkodowania od apteki na rzecz dziecka.

W Wielkiej Brytanii pewna kobieta wystąpiła z roszczeniem przeciwko farmaceucie, który wydał jej tabletkę „dzień po”

– Dlatego uznaliśmy, że pacjentka powinna wypełniać szczegółowy formularz i przyjmować lek w aptece – wyjaśnia dr Merks.

Nad własną propozycją ankiety pracuje też samorząd zawodowy.

– Izba nie uczestniczyła w opracowywaniu formularzy i zaleceń Związków Zawodowych Pracowników Farmacji. Uważamy jednak, że powinien powstać druk wywiadu, który będzie załącznikiem do rozporządzenia. To element dokumentacji medycznej. Tak samo jak w przypadku szczepień wykonywanych w aptece pacjentka powinna wypełnić prostą ankietę. Znajdą się w niej pytania, czy kobieta przypadkiem już nie jest w ciąży, czy nie brała tabletki w ostatnim czasie, kiedy miała ostatnią miesiączkę – mówi Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Prawnicy mają jednak poważne wątpliwości co do tego, czy farmaceuta może w ogóle pytać pacjentkę o szczegóły życia intymnego i przetwarzać te informacje.

– Farmaceuta nie ma kompetencji ustawowej do gromadzenia danych dotyczących zdrowia reprodukcyjnego, przez co par. 5 ustęp 1 pkt 1 a projektu rozporządzenia jest w mojej ocenie niezgodny z konstytucją (art. 51 ust. 1) i z RODO (art. 9 ust. 2 lit. h). Farmaceuta nie ma prawa ustalać przyczyny zasadności wydania produktu leczniczego będącego środkiem antykoncepcji awaryjnej. Musiałby zbierać informacje dotyczące seksualności i życia seksualnego tej osoby. To dane należące do szczególnych kategorii danych osobowych, mówiąc potocznie: mocno wrażliwe – mówi dr Paweł Litwiński, adwokat, partner w kancelarii Barta Litwiński Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów. Podkreśla, że jakikolwiek formularz dotyczący daty miesiączki i stosowanych metod antykoncepcyjnych tym bardziej jest niezgodny z konstytucją i RODO.

Potrzebna ustawa

Podobnego zdania jest dr hab. Radosław Tymiński, radca prawny.

– Aby przetwarzać intymne dane pacjenta, potrzebna jest podstawa ustawowa. Tu jej brak – mówi.

Ważne jest, o co farmaceuta może zapytać.

– Zawsze należy zadać sobie pytanie, po co zbieramy dane osobowe i czy potrzebujemy ich w tak szerokim zakresie. Informacje o dacie współżycia czy miesiączki mogą zostać podane, ale nie powinny być utrwalane. Powinny zostać użyte dla sporządzenia ogólnej oceny, czy wywiad został przeprowadzony i czy zakończył się pomyślnie. Podobnie jest z medycyną pracy: zbiera się informacje o stanie zdrowia, ale pracodawca dostaje jedynie przekaz, czy dana osoba nadaje się do pracy. Aby farmaceuta wypełniał z pacjentką szczegółową ankietę (papierową lub elektroniczną), niezbędna byłaby do tego podstawa ustawowa – podkreśla Adam Klimowski, dyrektor działu prawnego Jamano.

Może się więc okazać, że bez uchwalenia ustawy kobiety nie będą miały łatwiejszego dostępu do antykoncepcji awaryjnej. Jednak jakiekolwiek zmiany mogą zostać znów zawetowane przez prezydenta.

To niejedyne wątpliwości związane z receptą farmaceutyczną na pigułkę „dzień po”. Eksperci podnoszą, że nie we wszystkich aptekach farmaceuci będą wypisywać recepty. Będzie to możliwe tylko w tych punktach, które zawrą specjalną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. To natomiast nie będzie obowiązkowe.

– Obawiam się, że np. kobiety w południowo-wschodniej Polsce wciąż będą mieć ograniczony dostęp do antykoncepcji awaryjnej – komentuje Kamila Ferenc, adwokat z Fundacji FEDERA. ©℗

opinia

Trudno znaleźć podstawę do przechowywania danych

ikona lupy />
Wojciech Klicki Fundacja Panoptykon / Materiały prasowe

Na problem zbierania danych przez farmaceutów powinniśmy patrzeć z perspektywy osoby ubiegającej się o otrzymanie antykoncepcji awaryjnej. Po pierwsze, moje wątpliwości budzi to, że taka osoba nie będzie świadoma, że informacje na jej temat i o tym, że skorzystała z pigułki „dzień po”, będą rejestrowane w systemie informacji o ochronie zdrowia. To system teleinformatyczny służący przetwarzaniu danych dotyczących udzielonych, udzielanych i planowanych świadczeń opieki zdrowotnej.

Największym jednak problemem jest zakres danych, jakie – na bazie projektu rozporządzenia ministra zdrowia – farmaceuta ma rejestrować w systemie informacji o ochronie zdrowia. Mówimy o bardzo intymnych danych m.in. o życiu seksualnym. Trudno znaleźć podstawę – zarówno prawną, jak i racjonalną – do przechowywania takich danych we wspomnianym systemie. ©℗