Nadchodzą zmiany dla osób zatrudnionych na umowach zlecenia i prowadzących działalność gospodarczą. Prawdopodobnie od 2025 roku będą mogły wliczyć do stażu pracy te podstawę zatrudnienia. Pracodawcy są sceptyczni wobec nowych zmian.

Jako pierwszy dotarł do ustawy Business Insider, jednak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiadała wprowadzenie tego programu już wcześniej. Co o tym pomyśle sądzą eksperci?

– Jest to ciekawe rozwiązanie. Wszystko zależy czy będzie to związane wyłącznie z uprawnieniami pracowniczymi, czyli kwestiami urlopu i odprawy. Pojawiają się tutaj wątpliwości, czy praca w formie samozatrudnienia przekłada się jeden do jednego na staż pracy. Z drugiej strony niewątpliwe osoby samozatrudnione mają doświadczenie i traktowanie ich jako pracowników w kontekście naliczanie stażu wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem, ale tak jak wskazałem wszystko zależy od szczegółowej propozycji – uważa Oskar Sobolewski, ekspert rynku pracy w HRK Payroll w rozmowie z Gazetą Prawną.

Zmiany w naliczaniu stażu pracy

Przypomnijmy – według nowych wytycznych państwo zobowiąże pracodawcę, aby uwzględniał w stażu pracy poprzednio zawarte umowy cywiloprawne lub prowadzenie działalności gospodarczej.

– Od lat taki nakaz dotyczy poprzedniego zatrudnienia na etacie czy w ograniczonym stopniu studiów, a różnica sprowadzi się do tego, że niezależnie czy doświadczenia zdobywaliśmy na etacie, działalności czy umowie cywilnej, będzie ono tak samo honorowane w stażu pracy – mówi nam dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

– Staż pracy jest już sam w sobie instytucją uznawania czyjegoś doświadczenia u kogoś innego. Ja jestem zwolennikiem szerszego spojrzenia na prawo pracy poprzez koncepcję prawa zatrudnienia. To czy ktoś zdobywa doświadczenie jako zleceniobiorca lub na działalności gospodarczej, ma drugorzędne znaczenie. Sama idea wliczania tych okresów do wspomnianego stażu jest oceniana przeze mnie pozytywnie. Powinno to pójść dalej poza staż pracy – na przykład w kwestii ujednolicenia zasad podlegania ubezpieczeniom młodych osób – dodaje Lasocki.

Przedsiębiorcy sceptyczni wobec zmian

Rozmawiamy o zmianach z Robertem Lisickim, dyrektorem departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.

– Na wstępie podkreślę, że jako Konfederacja Lewiatan czekamy na przedstawienie szczegółów w celu przedstawienia stanowiska. Koncepcja zaliczania okresu współpracy w ramach umów prawa cywilnego, w szczególności zlecenia, pojawiała się kilkukrotnie w ciągu ostatnich lat. We wcześniejszych dyskusjach pracodawcy wyrażali zastrzeżenia co do idei wliczania okresów zatrudnienia w ramach umów cywilnoprawnych czy prowadzenia działalności gospodarczych do stażu pracy – wyjaśnia nam przedstawiciel Konfederacji Lewiatan.

Pytamy eksperta, czego dotyczyły zastrzeżenia pracodawców.

– Po pierwsze z faktu, że umowy prawa cywilnego mają swoją specyfikę i nie bez przyczyny są przedmiotem odrębnej regulacji. Sposób wykonywania zadań w ramach umów prawa cywilnego różni się od tego charakterystycznego dla umów o pracę. Powstaje więc pytanie, czy to dobry kierunek, aby coraz bardziej ujednolicać zasady dotyczące stosunku cywilnego i stosunku pracy. Umowy cywilne mają swoje przeznaczenie gospodarcze. Nie powinno stawiać się takiego automatycznie znaku równości pomiędzy pracą na podstawie stosunku pracy a aktywnością zawodową wykonywaną na innej podstawie. Niektórzy mogą uznać taką zmianę za nieuzasadnioną ingerencję ustawodawcy – wylicza Lisicki.

Co więcej, zwraca on uwagę, że zmiany te będą miały wymierne skutki dla pracodawców.

– Obowiązek wliczania okresu współpracy w ramach umów prawa cywilnego miałby skutki dla grupy pracodawców. W przypadku podpisania umowy o pracę z osobą wcześniej współpracującą z nami na podstawie umowy zlecenia będzie to miało wpływ na okres wypowiedzenia, a może mieć na wynagrodzenie czy dodatkowe świadczenia przyznawane pracownikom – wyjaśnia ekspert rynku pracy z Konfederacji Lewiatan w rozmowie z Gazetą Prawną.

Staż pracy - zmiany w przepisach

Lisicki uzupełnia, że obecnie powszechne przepisy prawa pracy, Kodeks pracy, nie definiują pojęcia pracowniczego stażu pracy.

Powszechne regulacje odnoszą się do ogólnego stażu, od którego zależy wymiar urlopu wypoczynkowego oraz zakładowego, u danego pracodawcy, od którego zależy m.in. okres wypowiedzenia czy wysokość odprawy. W zakresie nieuregulowanym powszechnymi przepisami prawa pracy, kwestia warunków nabywania określonych uprawnień, w tym określania stażu pracy, jest przedmiotem ustaleń wewnątrz zakładowych mających odzwierciedlenie w regulaminach pracy, wynagradzania lub układach zbiorowych – uważa nasz rozmówca.

W piśmie skierowanym do Rzecznika Praw Obywatelskich ministra rodziny, pracy i polityki społecznej przekazała, że kodeks nie definiuje pojęcia „stażu pracy”.

„Na mocy obowiązującego prawa jako staż traktuje się głównie okres pozostawania w stosunku pracy tj. pracy świadczonej w ramach stosunku pracy, a więc na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę (art. 2 Kodeksu pracy)” – czytamy.

Ministra zwróciła uwagę, że nie ma jednolitych zasad ustalania stażu, od których zależą uprawnienia pracownicze. Dlatego też rozważana jest zasadność wprowadzenia zmian prawnych polegających na uwzględnianiu przy ustalaniu stażu pracy okresu prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej oraz wykonywania pracy na podstawie umowy zlecenia labo innej umowy o świadczenie usług.

Inni zmianę tę postrzegają, jako jaskółkę zwiastującą reformy.

Te zapowiedzi możemy traktować jako wstęp do rozmowy o zmianach – czy będziemy mierzyć się z szerszą dyskusją na temat nowych uprawnień pracowniczych czy z reformą składkową. Gdzieś te elementy już widzimy – będą wakacje od ZUS-u, mówi się o potencjalnych zmianach w składce zdrowotnej. Należy na to patrzeć szerzej – podsumowuje w rozmowie z nami Oskar Sobolewski.