Urzędnicy z Kancelarii Sejmu czują się oszukani przez rząd i swoich przełożonych. Nie dostaną bowiem 20 proc. podwyżki, jak ich koledzy z kancelarii premiera i ministerstw. Jak ustalił DGP, na pocieszenie dostaną nagrodę z okazji zbliżających się świąt w wysokości nawet 4 tys. zł. Kolejne będą wypłacane w czerwcu, listopadzie i grudniu.

Premier Donald Tusk w kampanii wyborczej zapowiedział, że pracownicy budżetówki, w tym członkowie korpusu służby cywilnej, służby mundurowe i inni pracownicy urzędów państwowych otrzymają 20 proc. podwyżki wynagrodzeń.

Mnożnikowcy mają lepiej

W administracji rządowej, do której należy korpus służby cywilnej, postulat 20 proc. został spełniony. Niestety w tak komfortowej sytuacji nie są już osoby, które pracują na podstawie ustawy z 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych. Dotyczy to Kancelarii Sejmu, Senatu, czy Prezydenta. Tam nawet jeśli fundusz wynagrodzeń został zwiększony o 20 proc., to pieniądze te mogą trafić na nagrody, dodatkowe podwyżki lub wybiórcze podwyżki. Nie ma tam obligatoryjnego mechanizmu, który doprowadziłby do automatycznego zwiększenia wynagrodzenia o wspomniane 20 proc.

O tym niekorzystnym mechanizmie przekonali się ostatnio pracownicy Kancelarii Sejmu, którzy zwrócili się do DGP z prośbą o interwencje. Z naszych informacji wynika, że pracownicy kancelarii przyznają, że na spotkaniu z dyrekcją otrzymali informację o podwyżkach w 2024 r. na poziomie 7,7 proc.

- Te podwyżki zostały zaakceptowane jeszcze przez poprzedni rząd i poprzedniego szefa Kancelarii Sejmu. Ale to uśredniony wynik, bo pracownicy niższego szczebla otrzymali miedzy 6 proc. a 8 proc. podwyżki. Czyli ledwie na poziomie inflacji – mówi jeden z pracowników kancelarii Sejmu (dane do wiadomości redakcji).

- Jeśli nawet te podwyżki zsumowalibyśmy z tymi z ubiegłego roku, to wyniosą maksymalnie do 15 proc. i nijak to się ma do obiecanych 20 proc. Nasze związki zawodowe interweniowały w tej sprawie, ale bezskutecznie – dodaje.

Bonusy przedwyborcze

DGP dotarł do korespondencji sprzed kilku dni sekretarza jednej z sejmowych komisji do podległych mu pracowników. Potwierdza w niej, że podwyżki na 2024 r. zostaną przyznane w wysokości 7,7 proc. z wyrównaniem od stycznia 2024 r. Z takim zastrzeżeniem, że nawet na takie podwyżki nie mają co liczyć osoby zatrudnione na okres próbny. W dalszej części korespondencji czytamy, że zaproponowane podwyżki z wyrównaniem mają być wypłacone w tym miesiącu. Sekretarz komisji zaznacza również, że wcześniejsze podwyżki z listopada (pracownicy przekonują, że z października red.) są zaliczone na poczet tegorocznych.

- Wyjaśnienia zawarte w tym piśmie są dla mnie absurdalne. Jak można się tłumaczyć, że tegoroczne podwyżki są niższe, bo poprzednia władza przed wyborami już zwiększyła w urzędzie uposażenia. Licząc kilka lat wstecz, można równie dobrze użyć argumentacji, że pensje urzędników wzrosło o 30 proc.– mówi dr Jakub Szmita, ekspert ds. administracji publicznej z Uniwersytetu Gdańskiego.

- Urzędnicy zatrudnieni w Kancelarii Sejmu niczym nie różnią się w zakresie kompetencji od tych z kancelarii premiera. Tym bardziej niezrozumiałe jest, że część dostanie wyższą a inni niższą podwyżkę – podkreśla ekspert.

Jajeczko i śledzik

Co ciekawe w dalszej cześć korespondencji między przełożonym a podległymi mu pracownikami Kancelarii Sejmu czytamy również, że przed świętami Wielkanocnymi zostanie wypłacone tzw. "jajeczko" w wysokości 4 tys. zł brutto. Dodatkowo są mamieni też obietnicami, że w czerwcu i listopadzie zostaną przyznane kolejne nagrody, a w grudniu zostanie też wypłacony tzw. śledzik.

- Nagrody powinny być wypłacane za szczególne zaangażowanie w pracę i to tylko części załogi. Z pewnością nie powinno być zasadą, że wszyscy otrzymują nagrodę tylko dlatego, że jest okres tzw. jajeczka, czy też śledzika – mówi Jolanta Itrich-Drabarek – politolog, profesor nauk społecznych, profesor zwyczajna Uniwersytetu Warszawskiego, prodziekan ds. rozwoju Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.

Do sprawy na naszą prośbę odniosło się Centrum Informacyjne Sejmu, które używa tych samych argumentów, co bezpośredni przełożeni zatrudnionych tam urzędników. CIS podkreśla, że w odróżnieniu od pozostałych jednostek sektora finansów publicznych w Kancelarii Sejmu zapowiedziane podwyżki wynagrodzeń w wysokości 20 proc. zaczęły być realizowane jeszcze jesienią ub. r. i średnio wyniosły 12,3 proc. - Kwota 7,7 proc. stanowi uzupełnienie w stosunku do już przyznanych podwyżek i będzie wypłacona z wyrównaniem od 1 stycznia br. W istocie było to rozwiązanie korzystne dla pracowników, którzy nie tylko dostali wyższe wynagrodzenia za ostatnie miesiące 2023 r., ale w ten sposób uległo też podwyższeniu dodatkowe wynagrodzenie roczne, czyli tzw. trzynastka – przekonuje kierownictwo Sejmu.