Przy okazji badań okresowych pracownik będzie wykonywał też badania profilaktyczne, które ustrzegą go przed groźnymi chorobami. Pracodawcy nie mówią „nie”, ale nie chcą do tego dopłacać.

Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia chcą rozszerzenia zakresu okresowych badań pracowniczych. Oprócz testów wykonywanych obecnie miałyby to być również: mammografia, cytologia, PSA (służy do wykrywania raka prostaty) oraz test FIT (używany do rozpoznawania chorób układu pokarmowego). Jednak niewykluczone, że do tej listy doszłyby też inne procedury, np. kolonoskopia.

Resort zdrowia zapowiedział, że za badania profilaktyczne zapłaci NFZ, ale pracodawcy i eksperci i tak mają mnóstwo obaw co do wprowadzenia takiej zmiany. Bo, jak mówią, diabeł tkwi w szczegółach, a te nie są znane.

Więcej obowiązków

Pracodawcy mają najczęściej zawarte umowy na świadczenie usług z zakresu medycyny pracy z prywatnymi przychodniami. Nie są pewni, czy da się połączyć badania wstępne i okresowe z badaniami, które NFZ chce zorganizować w ramach publicznej służby zdrowia. Szczególnie że część badań profilaktycznych wymaga specjalistycznego sprzętu oraz dostępu do lekarzy o różnych specjalizacjach.

Iwona Smolak, radca prawny, partner w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni, tłumaczy, że w związku z tym dotychczasowe umowy zawarte przez pracodawców mogą wymagać zmian w drodze aneksu. Niewykluczone też, że pracodawcy będą zmuszeni zawierać dodatkowe lub zupełnie nowe kontrakty z innymi podmiotami świadczącymi usługi medyczne.

– Jednocześnie dlaczego to pracodawca ma umawiać pracowników na badania, które są badaniami dodatkowymi? Szczególnie, jeśli nie będzie zależała od nich zdolność do pracy – mówi jeden z pracodawców działający w branży budowlanej.

Wynik nie dyskwalifikuje

Zdaniem ekspertów i pracodawców wyniki badań profilaktycznych, które będą przeprowadzane podczas badań medycyny pracy, nie mogą wpływać na decyzję o przyjęciu czy dopuszczeniu pracownika do pracy. Może się bowiem okazać, że na ich wykonanie albo na wynik będzie trzeba długo poczekać. Jak zauważa dr Marcin Wojewódka, radca prawny, ekspert organizacji Pracodawcy RP, przy zatrudnieniu powinny być brane pod uwagę, tak jak teraz, tylko badania objęte medycyną pracy.

– Już obecnie jedną z głównych barier, z powodu których ludzie nie wykonują badań profilaktycznych, jest strach przed ich wynikami. Należałoby więc ocenić, czy takie rozwiązanie nie będzie barierą do podejmowania pracy, szczególnie u osób pasywnych zawodowo. To kolejny argument za tym, że wyniki badań profilaktycznych, przeprowadzanych podczas badań medycyny pracy, nie mogą wpływać ma decyzję o zatrudnieniu – dodaje Joanna Torbé-Jacko, ekspert Business Centre Club.

Ważne jest też to, czy badania profilaktyczne realizowane wraz z badaniami z zakresu medycyny pracy będą dobrowolne, czy obowiązkowe.

– Co w przypadku, gdy pracownik nie wyrazi zgody na realizację dodatkowych badań, np. mammografii czy cytologii? Czy pracodawca będzie mógł wymusić na nim poddanie się takim badaniom? Pracownik powinien mieć stworzoną możliwość zrobienia badania, ale odmowa nie może wpływać na jego stosunek pracy oraz relację z pracodawcą – uważa Piotr Bocianowski, adwokat, ekspert prawa pracy.

Czas pracy

Pracodawcy zastanawiają się też, jak będzie wyglądało wliczanie czasu przeprowadzenia tych badań do czasu pracy. Obecnie okresowe i kontrolne badania lekarskie robi się w miarę możliwości w godzinach pracy. Za czas niewykonywania pracy w związku z badaniami pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. Jeżeli musi pojechać na te badania do innej miejscowości, przysługują mu należności na pokrycie kosztów przejazdu według zasad obowiązujących przy podróżach służbowych.

– Wydaje się, że dodatkowe badania nie powinny być zaliczane do czasu pracy, a pracownik nie powinien mieć za nie wypłacanego wynagrodzenia. Takie badania nie są bowiem związane bezpośrednio z procesem pracy i oceną zdolności pracownika do pracy. Ta kwestia wymaga szerszej dyskusji i analizy – mówi Piotr Bocianowski.

– Najlepiej, gdyby badania były wykonywane poza godzinami pracy lub razem z okresowymi, ale to będzie trudne do zorganizowania. Wyłącznie wtedy badania nie przyniosą strat firmie – mówi pracodawca z branży produkcyjnej.

Dla pracodawców ważne jest, by pracownik nie musiał poświęcać na badania dużo czasu.

– Bez względu na to, kto będzie finansował te dodatkowe procedury medyczne, kluczowe jest, aby odbywały się one za jednym razem. Jeśli zmiana miałaby zwiększyć liczbę nieobecności w pracy, nie należy oczekiwać pozytywnego przyjęcia jej przez pracodawców. Dla pracodawcy kosztem jest nie tylko to, ile zapłaci za badania, lecz także to, jak długo pracownika w związku z tym nie będzie w pracy – zauważa dr Marcin Wojewódka.

Wrażliwe dane

Ważne jest też zapewnienie poufności wyników dodatkowych badań. Pracodawca nie powinien mieć do nich dostępu. Nowe przepisy powinny więc, według ekspertów, zapewnić pracownikom w tym zakresie pełną ochronę.

Resort zdrowia nie odpowiedział na pytania dotyczące szczegółów rozwiązania. Do planowanych zmian nie odnosi się na razie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

– Będziemy mogli ustosunkować się do tych rozwiązań dopiero, gdy projekt zmian do nas wpłynie i będziemy mogli się z nim zapoznać – słyszymy w resorcie pracy. ©℗

opinia

Pracodawcy potrzebują dopracowania szczegółów

ikona lupy />
Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan / Dziennik Gazeta Prawna

Żeby ocenić pomysł rozszerzenia badań pracowników, musimy poznać więcej szczegółów. Bardzo istotne jest, jaka będzie skala nowych badań. Zwłaszcza w kontekście zeszłorocznych zmian w kodeksie pracy. Wprowadziły one zasadę, że dodatkowe badania, które mogą odbywać się w innym ośrodku albo miejscowości, przeprowadza się w miarę możliwości w godzinach pracy. Za czas niewykonywania pracy w związku z wizytą w przychodni pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. A w razie konieczności udania się na badania do innej miejscowości pracodawca pokrywa koszt przejazdu według zasad obowiązujących przy podróżach służbowych. To budziło zastrzeżenia szczególnie mikro- i małych pracodawców.

Pracodawców interesują również kwestie dotyczące koordynacji dodatkowych badań i tego, czy będą one możliwe do wykonania w przewidywalnych ramach czasowych. Ważne jest też, czy nowe badania będą wymagały udania się pracowników do innych placówek leczniczych, jeśli przychodnia medycyny pracy, z którą pracodawca ma podpisaną umowę, nie może wykonać danej usługi. Świadczenie usług medycznych przez co najmniej dwa podmioty spowoduje wyzwania dla koordynacji obsługi pacjenta i problem z odpowiedzialnością za terminowość badań.

Pracodawcy obawiają się też, że lekarz medycyny pracy będzie wydawać orzeczenie dopiero po zakończeniu dodatkowych badań. To oznaczałoby konieczność odsunięcia pracownika od pracy do czasu zakończenia procesu diagnostyczno-orzeczniczego. ©℗