W 2009 roku ma się rozpocząć reforma sytemu ochrony zdrowia. To efekt uchwalonych już przez Sejm ustaw. Zmienią się zasady funkcjonowania publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Staną się spółkami. Zmiany mają głównie poprawić kondycję wciąż zadłużających się szpitali. Dzięki możliwości udzielania pacjentom świadczeń (operacji czy badań) na zasadach komercyjnych skrócić się mają szpitalne kolejki, a dzięki dodatkowym środkom poprawić jakość oferowanych usług. O tym, że tak się stanie, jest przekonany rząd.
Odmiennego zadania jest prezydent i związki zawodowe pracowników medycznych. Podkreślają, że przejęcie spółek prowadzących ZOZ przez prywatnych inwestorów może spowodować ograniczenia w dostępie do usług finansowanych przez NFZ. Na zmianie formy prawnej publicznych placówek medycznych mogą też stracić ich pracownicy. Nie mają gwarancji zatrudnienia ani pewności, że ich wynagrodzenie nie zostanie obniżone.
Teraz ustawy trafią do podpisu Prezydenta, który już zapowiedział zawetowanie trzech z nich. Na podjecie decyzji ma 21 dni.
Szpitale przekształcą się w spółki
Od 1 stycznia 2009 r. wszystkie placówki medyczne działające obecnie jako samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej (SP ZOZ) będą miały dwa lata na przekształcenie się w spółki prawa handlowego. To oznacza, że publiczne ZOZ-y, gdzie obecnie organem założycielskim jest samorząd (np. powiat, marszałek czy gmina), oraz szpitale kliniczne (należące do akademii medycznych), a także stacje krwiodawstwa muszą stać się spółkami. Te, które tego nie zrobią, zostaną zlikwidowane. Z obowiązku zmiany formy prawnej będą wyłączone jedynie sanepidy i szpitale resortowe, gdzie organem założycielskim jest m.in. resort zdrowia oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Te będą działać w formie zakładów budżetowych.
W nowo powstałych spółkach nie będzie określonego minimalnego limitu udziałów lub akcji, które muszą pozostać w rękach podmiotów publicznych - samorządów czy akademii medycznych. Będą więc one mogły dobrowolnie decydować o poziomie swoich udziałów w spółkach, a także o ich sprzedaży.
Spółki, które powstaną w miejsce SP ZOZ, nie staną się właścicielami całego majątku. Budynki, wyposażenie ściśle z nimi związane oraz grunty będą należeć do samorządu. Spółka będzie jedynie je dzierżawić. Będzie natomiast właścicielem np. sprzętu diagnostycznego. Takie rozwiązanie ma zapobiec sytuacjom, w których prywatni inwestorzy stają się automatycznie właścicielami majątku publicznego.
Spółki będą mogły przeznaczać wypracowany zysk na cele określone w statucie. Oprócz środków z NFZ będą też mogły zarabiać na wykonywaniu zabiegów komercyjnych, czyli niefinansowanych przez Fundusz. Te, które będą miały problemy finansowe (ich działanie będzie zagrożone likwidacją), ale ich działanie będzie niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców danego regionu, będą mogły liczyć na pomoc resortu zdrowia. Ministerstwo będzie mogło w takiej sytuacji zakupić akcje lub udziały w nich za tzw. godziwą cenę.
1,6 tys. SP ZOZ zostanie przekształconych w spółki
78 proc. wszystkich szpitali będzie musiało zmienić formę prawną
Podstawa prawna
• Ustawa z 6 listopada 2008 r. o zakładach opieki zdrowotnej.
Placówki medyczne zostaną oddłużone
Zanim SP ZOZ staną się spółkami, część ich długów zostanie umorzona przez państwo. Takie rozwiązanie, zdaniem rządu, nie wymaga uzyskania zgody UE na udzielenie pomocy publicznej. Budżet umorzy tzw. zobowiązania wymagalne - te, których termin płatności już minął. Dotyczy to długów publicznych placówek medycznych wobec np. ZUS, fiskusa czy dostawców wyrobów medycznych. Na ten cel jest zarezerwowane w przyszłorocznym budżecie 2,7 mld zł. SP ZOZ w ramach tych środków będą mogły również zabiegać o kredyty na preferencyjnych warunkach oraz poręczenia Skarbu Państwa.
Dodatkowe środki na oddłużenie SP ZOZ zostaną im przekazane, jeżeli wcześniej przygotują programy restrukturyzacyjne, które następnie zostaną zaakceptowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
160 SP ZOZ zostało zakwalifikowanych do grupy zakładów ze średnim i dużym zadłużeniem
9,4 mld zł wynoszą łącznie zobowiązania SP ZOZ wobec ZUS, fiskusa i kontrahentów
Podstawa prawna
• Ustawa z 6 listopada 2008 r. - przepisy wprowadzające ustawy z zakresu ochrony zdrowia.
Pracowników medycznych nie obejmą programy osłonowe
Od 2009 roku zmienią się również zasady zatrudniania, wynagradzania i czasu pracy pracowników zakładów opieki zdrowotnej. Pracownicy ZOZ działających w formie zakładów budżetowych oraz spółek z większościowym udziałem samorządów będą mieli utrzymane prawo do dodatków za wysługę lat, nagród jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych. Te rozwiązania nie będą jednak dotyczyć pracowników placówek medycznych działających w formie spółek, ale z większościowym udziałem prywatnych podmiotów. Zasady ich wynagradzania będzie regulować wyłącznie kodeks pracy.
Pracownicy przekształcanych SP ZOZ będą przejmowani przez spółki na podstawie art. 231 kodeksu pracy. Wbrew stanowisku związków zawodowych pracowników służby zdrowia rząd nie zgodził się na wprowadzenie minimalnych okresów gwarantujących zatrudnienie i utrzymanie dotychczasowych warunków wynagradzania. Nie będą też oni mieli prawa do bezpłatnych akcji w spółkach. W przypadku ewentualnych zwolnień nie będą też objęci żadnymi programami osłonowymi finansowanymi z budżetu.
Nowe przepisy zakładają również wydłużenie czasu pracy części pracowników medycznych. Dotyczy to techników, czyli np. radiologów, patomorfologów czy elektroradiologów. Obecnie pracują oni 5 godzin na dobę. Zgodnie z nowymi rozwiązaniami czas ten ma być wydłużony do 7 godzin i 35 minut. Zdaniem przedstawicieli pracowników techników medycznych zmiana ta oznacza, że przynajmniej 1/3 z nich może stracić pracę. Aby zminimalizować negatywne skutki wydłużenia czasu pracy techników, rząd wprowadził roczny okres przejściowy, w którym nowe przepisy nie będą obowiązywać. Technicy będą więc pracować w dłuższym wymiarze dopiero od 1 stycznia 2010 r.
278 tys. pracowników medycznych pracuje w zakładach opieki zdrowotnej
12 tys. elektroradiologów pracuje w placówkach medycznych
Podstawa prawna
• Ustawa z 6 listopada 2008 r. o pracownikach zakładów opieki zdrowotnej.
Pacjent będzie leczony nowymi metodami
Od 2009 roku pacjenci, oprócz utrzymania dotychczasowych praw, zyskają również nowe. Pacjent będzie decydował o dostępie do swojej dokumentacji medycznej w przypadku śmierci. W tym celu musi on wskazać osobę, której taki dostęp ma być zagwarantowany. Jeżeli nie dopełni tego obowiązku, to nawet najbliższa rodzina nie będzie miała prawa wglądu do jego dokumentacji prowadzonej przez placówkę medyczną.
Chory będzie też mógł żądać od lekarza zajmującego się jego leczeniem zwołania konsylium lekarskiego lub zasięgnięcia opinii innych specjalistów. Będzie to możliwe w sytuacji, w której chory nie zgadza się z metodą jego leczenia. Lekarz będzie mógł odmówić prośbie pacjenta, jeżeli uzna ją za bezzasadną.
Zgodnie z nowymi przepisami pacjent będzie miał prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej przez osobę bliską lub inną przez siebie wskazaną (dotyczy to także obecności w trakcie porodu). Lekarz lub pielęgniarka (lub inna osoba wykonująca zawód medyczny) będą mogli odmówić obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych w przypadku istnienia podejrzenia wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjenta. Odmowa taka musi być jednak odnotowana w dokumentacji medycznych.
Natomiast chorzy w stanach terminalnych, czyli np. przewlekle chorzy lub umierający, zyskają prawo do tych świadczeń zdrowotnych, które zapewnią im łagodzenie bólu i cierpienia. Ponadto personel placówki medycznej musi stworzyć takie warunki w trakcie pobytu w placówce zdrowia, które zapewnią poszanowanie intymności i godności osobistej i zagwarantują prawo do umierania w spokoju.
17 różnych aktów prawnych normuje obecnie prawa pacjenta
215 mln porad udzieliły pacjentom w 2007 roku placówki medyczne
Podstawa prawna
• Ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.
Rzecznik praw pacjenta wystąpi w sądzie
Nową instytucją powołaną do reprezentowania interesu osób, które uważają się np. za pokrzywdzone w procesie leczenia, stanie się rzecznik praw pacjenta. Ma to wzmocnić pozycję pacjenta w czasie dochodzenia swoich praw np. przed sądami, ale również przed dyrektorami zakładów opieki zdrowotnej, w których doszło do popełniania błędu medycznego, czy insynuacjami ubezpieczeniowymi. Będzie on mógł w imieniu pacjentów zawierać porozumienia i ugody.
Poszkodowany pacjent będzie też mógł zwrócić się do rzecznika o pomoc w trakcie już rozpoczętego postępowania sądowego. Rzecznik, w imieniu pacjenta, będzie jego pełnomocnikiem, a co się z tym wiąże, zyska prawo powoływania świadków i biegłych. Funkcję rzecznika będzie sprawowała osoba wybrana w trakcie postępowania konkursowego przez premiera na okres pięciu lat.
Rzecznik będzie również mógł nakładać kary finansowe na świadczeniodawców, którzy swoim działaniem ograniczają lub łamią zbiorowe prawa pacjentów. Będą one mogły być stosowane również wobec organizatorów nielegalnych strajków lub akcji protestacyjnych.
100 mln zł ma kosztować w 2009 roku zorganizowanie biura rzecznika praw pacjenta
76,6 tys. spraw od pacjentów trafiło w 2007 roku do rzeczników praw pacjenta działających przy oddziałach NFZ
Podstawa prawna
• Ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.
do 1(2008-11-11 20:56) Zgłoś naruszenie 00
Widac, ze nie masz wogole wiedzy o reformie PiS i obecnie PO. Poczytaj najpierw i dopiero sie wypowiadaj, bo na tym etapie twojej wiedzy, to nie mozna podyskutowac merytorycznie, a jedynie powtarzasz haselka klamcow pijarocow...
Odpowiedztylko zysk.......(2008-11-11 20:59) Zgłoś naruszenie 00
Niektore przykady prywatyzacji...
Odpowiedz"Jakie to mogą być oddziały?
Choćby kardiologiczne, które nie zajmują się zaawansowanymi operacjami kardiochirurgicznymi, na których można zarabiać sporo pieniędzy. Ale w każdym zwykłym szpitalu oddziały kardiologiczne będą tracić pieniądze ze względu na niską wycenę procedur, których się obecnie podejmują. Podobnie na internie. Poza tym w ogóle są procedury, które przynoszą zyski, i takie, które przynoszą straty - w związku z tym nie ma powodów, by szpital miał je generować. Poza tym będzie unikał pacjentów, u których w trakcie leczenia będą występowały powikłania niosące ze sobą gigantyczne koszta, jak np. zapalenie wsierdzia, gdzie miesiącami stosuje się antybiotyki.
Podobno już dzisiaj prywatne kliniki oferują przeprowadzanie różnych operacji, ale w wypadku powikłań kierują pacjentów do państwowych szpitali.
Na ogół w szpitalach prywatnych jest tak, że dopóki wszystko idzie dobrze, to wszyscy cieszą się z sukcesu, ale kiedy pojawiają się "
zez(2008-11-10 23:29) Zgłoś naruszenie 00
mamy tyle przykładów dokoła prywatyzacji. Kiedy powstawały kasy chorych było 10% prywatnych ZOZów, kiedy po 4 latach kończyły działalność było 50%. Powstał NFZ czy zauważyliśmy poprawę sytuacji , lepsze świadczenia z tego tytułu. Nic podobnego , zadłużano placówki dalej, kupując drogą aparaturę a dzisiaj dowiadujemy się że do niej ma miec wszelkie prawa spólka, czysta hipokryzja. By rozgrzać umysły przypomnę o ubezpieczeniach zdrowotnych za granicą ci co wykupili i musieli skorzystać nagle stwierdzili że muszą zapłacić dlaczego bo prywatny Lekarz mie będzie czekał aż mu ubezpieczyciel przeleje na konto pieniądze woli gotówke i to od razu. Zatem kolejki skrócą się dla tych co nie maja pieniędzy czy też wydłużą??? Panie Prezydencie ustawa ta niezgodna jest z konstytucją z Art 1, Art 2 i Art 68 w całości bowiem nie ma gwarancji że zapisy konstytucyjne będą realizowane w po przekształceniu podmiotów publicznych w spółki .
Odpowiedzfilologini(2008-11-10 14:59) Zgłoś naruszenie 00
2 lata na ustawienie się członków klubu PO. Czy to mało, czy to dużo? Czy wszyscy zdążą dopchać się do koryta? 'Oto je pytanko'.
Odpowiedzjan(2008-11-10 10:48) Zgłoś naruszenie 00
prezydent z pewnościa zawetuje reforme i to on poniesie odpowiedzialność polityczną za dalsze losy naszej słuzby zdrowia. PiS nie miła żadnych reform i teraz na złość Platformir blokuja ich reformy, boja się zapewne że w szpitalach się poprawi i że PO zyska nowy elektorat, wolą więc rozwalić służbe zdrowia tak aby wmówic potem Polakom że PO nie potrafiło jej naprawić.
Odpowiedzc.d(2008-11-11 21:07) Zgłoś naruszenie 00
"powikłania, to wysyłają pacjenta do szpitala publicznego, uzasadniając, że są tam większe możliwości. A tak na prawdę powodem są rosnące koszta i obawa przed stratami finansowymi.
OdpowiedzCzy jakimś sposobem jest współfinansowanie przez pacjentów?
Trzeba sobie zdać sprawę, że w Polsce współfinansowanie jest najwyższe. Około 35 procent pieniędzy to środki prywatne pochodzące z kieszeni pacjentów, a wydawane głównie na leki, których duża cześć nie jest refundowana.
Jeśli projekt PO upadnie, znajdziemy się w punkcie wyjścia. Co pan (Religa) proponuje?
Proponuję to, co już wcześniej prezentowaliśmy, a więc utworzenie sieci szpitali. Głównym celem tego pomysłu było zbadanie, które szpitale na danym terenie są niezbędne, a które nie. . Po prostu chodziło o dostosowanie usług medycznych do potrzeb ludności.
Czy niedofinansowanie to rzeczywiście jedyna wada naszego systemu?
Głównym jej miernikiem jest procent PKB, jaki przeznacza się na opiekę medyczną. W Polsce aktualnie jest to 4,42 procent"