W 2024 r. do zawodowej służby wojskowej ma trafić do 21 tys. osób, a na ćwiczenia może zostać powołanych do 200 tys. żołnierzy. Do tego trzeba uwzględnić 20 tys. osób z tzw. aktywnej rezerwy. Dotyczy to osób po przeszkoleniu i przysiędze wojskowej, które nie ukończyły 55 lat bądź – w przypadku tych mających stopień podoficerski lub oficerski – 63 lat.

Z kolei ciesząca się popularnością tzw. dobrowolna zasadnicza służba wojskowa, która trwa do 12 miesięcy, będzie mogła w tym roku powołać ok. 35 tys. osób, w tym 4,5 tys. na potrzeby kształcenia. Ostatni limit powołań, jaki został określony, dotyczy terytorialnej służby wojskowej i ma wynieść 41 tys. osób.

Takie m.in. rozwiązania przewiduje projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w 2024 r. mogą zostać powołane do czynnej służby wojskowej, oraz liczby tych, którzy mogą pełnić służbę wojskową w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń wojskowych. Dokument trafił dopiero do konsultacji społecznych. Dla porównania – poprzednie rozporządzenie, dotyczące ubiegłego roku, zostało podpisane przez premiera 28 grudnia 2022 r., a weszło w życie 1 stycznia 2023 r. Z kolei obecny projekt ma wejść w życie dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

Autorzy zmian podkreślają, że wielkości stanowiące górny, nieprzekraczalny próg możliwych powołań nie oznaczają bezwzględnej realizacji. W ubiegłym roku DGP zapytał resort obrony, w jakim stopniu zostały wypełnione te limity (głównie przeszkolenie rezerwistów). Otrzymaliśmy wtedy odpowiedź, że takie informacje są tajemnicą państwową. Resort obrony narodowej podkreśla również i uspokaja, że są to działania cykliczne i nie odbiegają od czynności podejmowanych regularnie w każdym kolejnym roku kalendarzowym. Z analizy projektu wynika tylko, że limit osób, które mogą zostać powołane do aktywnej rezerwy, wzrósł dwukrotnie, z 10 tys. do 20 tys. Pozostałe zakresy nie odbiegają od normy. W projekcie nie określono limitu dla obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej z uwagi na to, że ta została wstrzymana w 2010 r. i do tej pory nie jest realizowana. Prezydent może ją odwiesić w każdej chwili na wniosek szefa rządu.

Koszt realizacji tegorocznej służby przy wypełnieniu wskazanych limitów może wynieść ok. 6,5 mld zł. Z tego najwięcej, bo niemal 5 mld zł, ma zostać przeznaczone na uposażenia mundurowych, a kolejny miliard złotych jest związany z kosztami utrzymania. ©℗