- Wojsko Polskie to jeden z bardzo atrakcyjnych pracodawców, zapewniających stabilizację życiową, możliwość rozwoju zawodowego, mieszkanie i innego rodzaju bonusy. Spowodowało to, że w ostatnim czasie zdecydowana większość osób przystępujących do kwalifikacji wojskowej walczy o kategorię A, która jest przepustką i otwiera bramy koszar - mówi Ppłk Grzegorz Marcińczak.

Od dziś rusza kwalifikacja wojskowa, która potrwa do końca kwietnia. Wezwania ma otrzymać ok. 230 tys. osób. Głównie mężczyzn, ale również kobiet mających konkretne umiejętności i kwalifikacje. Czy od czasu wybuchu wojny w Ukrainie młodzi zgłaszają się chętniej przed wojskową komisję lekarską, czy wolą jej unikać?

Pragnę zaznaczyć, iż kwalifikacja wojskowa od dłuższego czasu nie jest już poborem do wojska, ma tylko na celu wprowadzenie danych do ewidencji wojskowej oraz określenie zdolności do pełnienia służby wojskowej przez obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast – co bardzo ważne – jest to ustawowy obowiązek dla określonej grupy obywateli. Nie widzę prób uchylania się od tego obowiązku. Procent stawiennictwa przez ostatnie lata jest podobny.

Co w sytuacji, kiedy wzywany bez podania powodu uchyla się od tego obowiązku?

Uchylanie się od tego obowiązku, czyli w praktyce niestawienie się w terminie do kwalifikacji wojskowej bez uzasadnionej przyczyny, może skutkować nałożeniem grzywny bądź zarządzeniem przymusowego doprowadzenia do powiatowej komisji lekarskiej przez policję. Ponadto wezwany, jeśli nawet z przyczyn często usprawiedliwionych nie stawił się w danym roku, będzie wzywany przez kolejne lata. Dlatego chyba nie warto tego unikać. Dla własnego spokoju lepiej mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej i mieć to za sobą. Dlatego, biorąc pod uwagę ten aspekt, zalecam tak zorganizować swój czas, aby jednak w terminie stawić się na kwalifikację wojskową.

Ile w poprzednich latach było przypadków uchylania się od tego obowiązku?

Na moim terenie odnotowuję prawie 90 proc. stawiennictwa, jest więc niewielki odsetek osób, które się nie stawiły. Są to osoby usprawiedliwione, tylko część z nich miało status nieusprawiedliwiony. Ci nieusprawiedliwieni otrzymali ponaglenia. Niektóre przypadki były zgłaszane na policję w celu doprowadzenia. To również młodzi ludzie, którzy czasowo lub na stałe mieszkają za granicą, ale zapomnieli to zgłosić w swojej dzielnicy miasta lub w gminie.

Kto konkretnie w tym roku podlega kwalifikacji wojskowej?

U nas w armii mówi się, że po ukończeniu 18 lat dwie rzeczy są nieuchronne. Pierwsza to otrzymanie dowodu osobistego, a druga – nieodległy już kontakt z wojskiem. To jest wciąż po części aktualne. Mam tu na myśli swojego rodzaju postrzyżyny, kiedy chłopiec staje się mężczyzną. Dlatego w naszym kraju obowiązkowi temu podlegają m.in. mężczyźni, którzy w 2024 r. kończą 19. rok życia, czyli osoby urodzone w 2005 r. Mogą też zgłosić się na ochotnika osoby po ukończeniu 18 lat.

A jeśli ktoś ma np. 40 lat i nie był nigdy na kwalifikacji, a wcześniej przed komisją poborową?

Wtedy osoby o nieuregulowanym stosunku do służby wojskowej do końca roku kalendarzowego, w którym kończą 60 lat, jeżeli nie mają określonej kategorii zdolności do czynnej służby, zgłaszają się do kwalifikacji wojskowej.

Co należy zabrać ze sobą, zgłaszając się do kwalifikacji wojskowej?

Dowód osobisty albo smartfon z aplikacją mObywatel lub inny dokument pozwalający na ustalenie tożsamości.

Czy komisje są wyposażone w specjalne czytniki do potwierdzania tożsamości z aplikacji mObywatel?

Oczywiście, wojskowe centrum rekrutacji jest instytucją w pełni nowoczesną, wykorzystującą aplikacje i rejestry państwowe, jak choćby: PESEL, CEPiK, Krajowy Rejestr Karny. Tym samym mamy możliwość weryfikacji tożsamości tą drogą. W codziennej działalności, również na potrzeby kwalifikacji, do wymiany danych z innymi podmiotami biorącymi w niej udział wykorzystujemy elektroniczną Platformę Usług Administracji Publicznej – ePUAP.

I o czym należy jeszcze pamiętać?

O dokumentacji medycznej albo orzeczeniu lub wypisie z orzeczenia stwierdzającego niezdolność lub niepełnosprawność, na podstawie którego można określić zdolność do czynnej służby wojskowej. Ważność dokumentacji medycznej i wyników badań specjalistycznych obejmuje okres 12 miesięcy przed dniem stawienia się do kwalifikacji wojskowej. Warto też zabrać ze sobą dokumenty stwierdzające poziom wykształcenia lub pobieranie nauki oraz posiadane kwalifikacje zawodowe.

A to chyba wtedy, gdy myślimy o karierze w armii?

Ma to na celu wprowadzenie wiarygodnych danych do ewidencji, co stanowi swego rodzaju CV oraz bardzo często przepustkę do znalezienia atrakcyjnej pracy nie tylko w siłach zbrojnych, lecz także w pozostałych służbach mundurowych, w dyplomacji itd. Przykładem są osoby z ukończonymi unikalnymi kierunkami językowymi.

Przy okazji tegorocznej kwalifikacji w trybie pilnym zdecydowano się na podwyższenie uposażeń członkom komisji, w tym lekarzom. Czy rzeczywiście było to konieczne?

Wojsko Polskie jest co prawda jednym z ważniejszych, ale tylko elementem całości zwanej państwem polskim, dlatego funkcjonuje w jego ramach, z wszystkimi plusami i bolączkami. To wolny rynek spowodował podniesienie wynagrodzenia, gdyż dotychczasowe stawki mogłyby powodować problemy w skompletowaniu składu komisji lekarskich. Chciałbym natomiast podkreślić ogromną rolę lekarzy i psychologów, którzy codzienną pracą w komisjach lekarskich wojewódzkich i powiatowych przez kilka tygodni, a zdarza się, że i przez miesiąc, a nawet dwa, angażują się na rzecz sił zbrojnych, co zazwyczaj nie pozostaje bez wpływu na dotychczasowe miejsce pracy.

Do tej pory w komisji, poza lekarzem chorób wewnętrznych, a także chirurgiem, co do zasady nie mogli zasiadać lekarze innych specjalności. Rząd rzutem na taśmę zdecydował, że mogą to też być medycy z innymi specjalnościami. Czy to nie obniży jakości oceny stanu kategorii wojskowej osób stających do kwalifikacji?

W mojej ocenie przyjęta procedura orzekania na podstawie przedłożonych dokumentów wezwanego oraz porównywania ich z katalogiem schorzeń, ujętym w załączniku do rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie komisji lekarskich orzekających o stopniu zdolności do służby wojskowej osób stawiających się do kwalifikacji wojskowej, nie obniży jakości orzekania. Warto też dodać, że na kwalifikację stawia się coraz więcej kobiet. Mieliśmy prośby, aby jak najszybciej do lekarzy orzeczników włączyć specjalności ginekologów, i – jak widać – dzięki tym rozwiązaniom wychodzimy im naprzeciw.

Nie ma obowiązkowego poboru. To po co jest ta kwalifikacja?

Kwalifikacja wojskowa ma na celu wpisanie tej osoby do ewidencji wojskowej oraz określenie zdolności obywateli Rzeczypospolitej Polskiej do pełnienia służby wojskowej.

Tak stanowią przepisy, a w praktyce?

Sprawdzamy, na kogo możemy liczyć i komu możemy zaproponować służbę wojskową ze względu na posiadaną przezeń zdolność fizyczną i psychiczną.

Jak wygląda organizacja takiej kwalifikacji?

W ramach kwalifikacji wykonujemy wraz z przedstawicielem samorządu oraz powiatową komisją lekarską wiele czynności.

Na przykład?

Począwszy od sprawdzenia tożsamości osób podlegających stawieniu się do kwalifikacji, przez ustalenie zdolności do służby wojskowej, założenie ewidencji wojskowej, wydanie zaświadczenia o uregulowanym stosunku do służby, a skończywszy na orzeczeniu dotyczącym zdolności do tej służby.

Po co te badania, skoro za parę lat może się okazać, że stan zdrowia osoby, która pojawiła się przed komisją lekarską w czasie kwalifikacji, znacznie się pogorszył?

Czy chcemy, czy też nie, u większości z wiekiem stan zdrowia się pogarsza. No, może żołnierzom mniej. Tutaj się uśmiecham, ale – prawdę mówiąc – siły zbrojne starają się dbać o kadrę przez jej udział dwa razy w tygodniu w zajęciach sportowych, dzięki którym staramy się być aktywni fizycznie. Bierzmy udział w obozach kondycyjnych, ale poddajemy się też corocznie badaniom okresowym. Natomiast – wracając do pytania – w przypadku obywatela przeniesionego po kwalifikacji do rezerwy, któremu pogorszył się stan zdrowia, szef wojskowego centrum rekrutacji kieruje go na komisję lekarską w celu ponownego określenia kategorii zdrowia.

Czy w dalszym ciągu pojawiają się kandydaci, którym zależy na najgorszej kategorii zdolności do służby wojskowej, czy jest może wręcz odwrotnie?

Jest odwrotnie, Wojsko Polskie jest jednym z bardziej atrakcyjnych pracodawców, zapewniających stabilizację życiową, możliwość rozwoju zawodowego, mieszkanie i innego rodzaju bonusy. Spowodowało to w ostatnim czasie, że zdecydowana większość – powiem językiem wojskowym – walczy o kategorię A, która jest przepustką i otwiera bramy koszar. Moje słowa potwierdzają osoby, które – głównie z przyczyn losowych, w związku z urazem, np. złamaniem – otrzymały kategorię B, lecz od razu po zdjęciu gipsu przychodzą, by zmienić tę kategorię na A. Daje się zauważyć, że obywatele ponoszą czasami ogromne koszty, by poprawić swoje wyniki, zdrowie i dostać upragnione A.

Czy zdarza się, że kwalifikowani nie informują, że wcześniej się leczyli?

Tak też bywa, że chęć pójścia do wojska jest silniejsza niż schorzenia i własne słabości. Dlatego, jeśli wystąpią takie podejrzenia, lekarz orzecznik ma prawo i obowiązek wysłać takiego kandydata na dodatkowe badania w celu wykluczenia podejrzeń.

To o czym taki chorujący wcześniej powinien powiadomić komisję?

Młoda osoba jest wręcz zobowiązana przedstawić powiatowej komisji lekarskiej posiadaną dokumentację medyczną, w tym wyniki badań specjalistycznych, jeśli jej stan zdrowia może mieć wpływ na określenie zdolności do służby wojskowej.

Czasy są niepewne. Czy kategoria A oznacza już pójście w kamasze i wydanie karty powołania?

Znajdujemy się w Polsce, kraju demokratycznym, a nie w Korei Północnej, w której każdy obywatel w wieku 17 lat jest powoływany do wojska. W przypadku kobiet na 7, a w przypadku mężczyzn na 10 lat służby. W Polsce od końca 2008 r., kiedy zawieszono zasadniczą służbę wojskową, powołanie do służby wojskowej w czasie pokoju może nastąpić tylko w trybie ochotniczym i na wniosek samego kandydata. Natomiast w trakcie kwalifikacji, jeśli zostanie orzeczona kategoria A lub D zdolności do czynnej służby wojskowej, po 14 dniach od dnia otrzymania orzeczenia powiatowej komisji lekarskiej obywatel zostanie przeniesiony do rezerwy. Oznacza to, iż ma on uregulowany stosunek do służby wojskowej, a tym samym otwierają się przed nim różne dodatkowe perspektywy życiowe czy dotyczące pracy, możliwości zaciągania kredytów.

Czy osoby z kategorią D lub E nie mają szans na karierę w armii?

Niekoniecznie… Orzeczenie kategorii D uprawnia do służby na niektórych stanowiskach przewidzianych dla terytorialnej służby wojskowej – w dalszym ciągu tylko w trybie ochotniczym, na własny wniosek. Natomiast osoba z orzeczoną kategorią zdolności E (trwale i całkowicie niezdolna do czynnej służby wojskowej w czasie pokoju, ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny) po uprawomocnieniu się orzeczenia zostanie skreślona z ewidencji wojskowej i nie będzie podlegała obowiązkowi służby wojskowej.

Czy w trakcie kwalifikacji młodym osobom proponuje się karierę w armii, czy w tym roku już sobie promocję odpuszczacie?

Nie, nie, niczego nie odpuszczamy, naszym obowiązkiem podczas kwalifikacji jest przekazywanie wszelkich informacji, a tym samym promowanie służby wojskowej, gdyż w większości będzie to jedyne w życiu spotkanie obywatela z wojskiem. Dlatego staram się, by to spotkanie dla wezwanych było atrakcyjne i dlatego będą mnie wspierać każdego dnia tegorocznej kwalifikacji żołnierze z jednostek operacyjnych, wojsk obrony terytorialnej oraz studenci Wojskowej Akademii Technicznej. Każdy z nich jest w stanie przybliżyć specyfikę służby i przedłożyć ofertę. Każdy podczas oczekiwania na badania będzie mógł obejrzeć prezentację czy też film dotyczący promocji danej jednostki.

Ile osób z kwalifikacji chce trafić do armii?

Zakładam, że – tak jak w poprzednich latach – ok. 5 proc. wezwanych zdecyduje się złożyć wniosek do służby lub szkolnictwa wojskowego. ©℗

Rozmawiał Artur Radwan