Potrzebny jest taki mechanizm waloryzacji dofinansowań do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników, który będzie powiązany ze wzrostem najniższej pensji i zapewni pracodawcom stabilne warunki zatrudniania osób z dysfunkcjami zdrowotnymi.

O jego wprowadzenie apelują Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Platforma Integracji Osób Niepełnosprawnych, które zbierają podpisy pod petycją w sprawie subsydiów płacowych. Powstała ona w reakcji na informację dotyczącą tego, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie planuje nowelizacji przepisów ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 100 ze zm.), która przewidywałaby zmianę wysokości dopłat do pensji (pisaliśmy o tym: „Nie będzie waloryzacji dofinansowań do wynagrodzeń niepełnosprawnych”, DGP nr 18/2024). Obecnie wynoszą one: 2400 zł miesięcznie w przypadku osoby zaliczonej do znacznego stopnia niepełnosprawności, 1350 zł, gdy jest on umiarkowany, i 500 zł, gdy orzeczono stopień lekki.

Autorzy petycji wskazują, że subsydia płacowe uzyskiwane z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) mają stanowić dla pracodawców zachętę do zatrudniania osób z dysfunkcjami zdrowotnymi. Dlatego, aby spełniała ona prawidłowo swoją rolę, musi być adekwatna do sytuacji gospodarczej, w jakiej działają firmy, a ta jest dla nich bardzo trudna. Brak urealnienia kwot dofinansowań jest szczególnie dotkliwy w zestawieniu ze wzrostem wielu kategorii kosztów związanych z utrzymaniem przedsiębiorstwa.

Pracodawcy wskazują, że od wielu lat muszą się mierzyć z problemem, jakim jest brak systemowego rozwiązania, które powiązałoby kwoty dopłat do pensji z aktualną wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę. Ich sztywne, kwotowe ustalenie w ustawie o rehabilitacji oznacza, że waloryzacja dofinansowań każdorazowo wymaga zmiany jej przepisów. Nie byłoby to konieczne, gdyby wysokość subsydiów płacowych była uzależniona od tego, ile wynosi najniższa pensja. Stąd postulat pracodawców, aby wprowadzić mechanizm podnoszenia kwot dopłat w powiązaniu z minimalnym wynagrodzeniem. Takie rozwiązanie dawałoby gwarancje utrzymania w zatrudnieniu obecnych pracowników (zwłaszcza że wielu przedsiębiorców sygnalizuje, że przy obecnym poziomie dofinansowań rozważają zwolnienia wśród kadry), a także pozwalałoby na zatrudnianie nowych osób. Firmy zwracają przy tym uwagę, że rehabilitacja zawodowa to nie tylko korzyści wynikające z osiągania przez osobę niepełnosprawną wynagrodzenia, lecz także wiele działań, które pozwalają im osiągnąć możliwie najwyższy poziom funkcjonowania, jakości życia i integracji społecznej.

– Z jednej strony mamy najwyższy, skokowy wzrost najniższego wynagrodzenia za pracę, a z drugiej strony wiemy, że budżet PFRON ma duże rezerwy sięgające ponad 2 mld zł, które pozwoliłyby sfinansować waloryzację dopłat. Z naszych szacunków wynika, że gdyby dofinansowania podnieść o procentowy wzrost minimalnej płacy, kosztowałoby to ok. 0,5 mld zł w tym roku – mówi Marek Kowalski, przewodniczący FPP.

Dodaje, że pracodawcy chcieliby przedstawić swoje argumenty w trakcie bezpośredniego spotkania z Łukaszem Krasoniem, wiceministrem rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych, ale na razie nie mają na to szansy, bo cały czas czekają na wyznaczenie jego terminu. ©℗

3,6 mld zł jest zaplanowane w budżecie PFRON na 2024 r. na wypłatę dofinansowań do wynagrodzeń

32,6 tys. pracodawców otrzymywało dopłaty do pensji wg stanu na wrzesień 2023 r.

215 tys. niepełnosprawnych pracowników miało wynagrodzenia dofinansowywane przez PFRON wg stanu na wrzesień 2023 r.