W przyszłym roku kwota dofinansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) na osobę niepełnosprawną, która jest uczestnikiem zajęć w warsztacie terapii zajęciowej (WTZ), ma wynosić 33 696 zł, a na niepełnosprawnego pracownika zatrudnionego w zakładzie aktywności zawodowej (ZAZ) 37 000 zł. Od 2025 r. będzie zaś waloryzowana o wskaźnik inflacji.

Taka wysokość wsparcia dla WTZ i ZAZ ma się znaleźć w projekcie nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z 13 maja 2003 r. w sprawie algorytmu przekazywania środków PFRON samorządom powiatowym i wojewódzkim (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1605 ze zm.), który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. Oznaczać to będzie podwyżkę w porównaniu z obowiązującymi w 2023 r. kwotami, które wynoszą 29 496 zł rocznie w przypadku WTZ oraz 31 000 zł dla ZAZ, a także tych zaplanowanych na 2024 r., bo zgodnie z obowiązującą treścią rozporządzenia warsztaty miały otrzymywać 31 296 zł na osobę, a zakłady miały mieć zachowany tegoroczny poziom dofinansowania. Co więcej, w odniesieniu do ZAZ w projekcie zostanie przewidziana dodatkowa podwyżka tegorocznej dotacji o 1000 zł, a więc do wysokości 32 000 zł. Jest to o tyle istotne, że wspomniane rozporządzenie było już nowelizowane w pierwszym półroczu bieżącego roku, przy czym wtedy zostało podniesione tegoroczne dofinansowanie tylko dla WTZ (z 27 696 zł do 29 496 zł na osobę niepełnosprawną).

Podniesienie wsparcia dla warsztatów i zakładów jest konieczne ze względu na rosnące koszty ich bieżącej działalności, powodowane głównie wzrostem wynagrodzeń oraz wysoką inflacją. Dlatego zarówno WTZ, jak i ZAZ wielokrotnie apelowały do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej o zwiększenie dofinansowania.

– Decyzja o zmianie rozporządzenia nas cieszy, chociaż wnioskowaliśmy o podniesienie dofinansowania o 20 proc., bo taki będzie wzrost najniższego wynagrodzenia za pracę. Dawałoby to nam na jednego uczestnika zajęć o 6200 zł więcej w skali roku, a nie o 2400 zł, jak zakłada rządowa propozycja – mówi Ewa Nowicka z Ogólnopolskiego Forum WTZ.

Również Ewa Wójcik, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców ZAZ, pozytywnie ocenia zapowiadaną nowelizację rozporządzenia. Zwraca uwagę, że bez podniesienia kwoty dofinansowania większość zakładów dysponowałaby pieniędzmi pozwalającymi pokryć wynagrodzenia pracowników, a zabrakłoby ich np. na rehabilitację, transport czy zakup maszyn.

Ponadto projekt nowelizacji rozporządzenia ma wprowadzić mechanizm stałej corocznej waloryzacji dofinansowania dla WTZ i ZAZ – począwszy od 2025 r. ma ono rosnąć o wskaźnik inflacji za rok poprzedni. Teraz to rząd bowiem decyduje o tym, czy podniesie poziom wsparcia dla nich, czy nie, więc w efekcie w poprzednich latach jego wysokość była często zamrażana.

– O takie rozwiązanie walczyliśmy od 12 lat i wychodzi na to, że w końcu doczekamy się realizacji naszego postulatu. Niemniej jednak, naszym zdaniem, bardziej adekwatnym byłby wskaźnik oparty na wzroście najniższej pensji, bo to właśnie koszty płacy są największym obciążeniem dla budżetów ZAZ – podkreśla Ewa Wójcik.

Podobnie uważa Ewa Nowicka, która dodaje, że pojawiają się obawy, czy w związku ze zmianą rządu nie powtórzy się sytuacja z 2015 r. i czy w ogóle dojdzie do zwiększenia dofinansowania. Wtedy również kwoty miały być podniesione, ale po wyborach i przejęciu władzy przez PiS te ustalenia trafiły do kosza. ©℗