Pracownicy dostający w miesiącu zarówno pensję, jak i zasiłek, a także ich płatnicy, wygrali w Sądzie Najwyższym.
Lutowa uchwała SN (sygn. akt III UZP 18/15) dotyczy tych zatrudnionych, którzy znaczną część miesiąca chorują albo są urlopie macierzyńskim i ich wynagrodzenie za przepracowaną część miesiąca jest stosunkowo niskie – na tyle, że składka na ubezpieczenie zdrowotne przekracza kwotę zaliczki na PIT.
U wielu pracowników nie ma to miejsca, bo zasadą jest, że od podatku odliczamy nie całą, lecz tylko część składki zdrowotnej. Wynosi ona bowiem 9 proc. podstawy wymiaru tej składki, ale od podatku można odjąć tylko równowartość 7,75 proc. tej podstawy.
Przy niskim zarobku miesięcznym zdarza się jednak, że składka (9 proc.) jest wyższa niż sama zaliczka na podatek. Wówczas składka powinna być obniżona do wysokości tej zaliczki; tak wynika z art. 83 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 581 ze zm.).
ikona lupy />
Czy pracodawca postąpił słusznie? / Dziennik Gazeta Prawna
Taka sytuacja miała miejsce u pracowników spółki, której sprawa znalazła finał w SN. Firma toczyła spór z ZUS o to, o którą zaliczkę chodzi – czy tę obliczoną tylko od wynagrodzenia pracownika, czy naliczoną zarówno od pensji, jak i zasiłku chorobowego wypłacanego z ZUS. Oba świadczenia są opodatkowane, natomiast zasadnicza różnica polega na tym, że od pensji są również odprowadzane składki do ZUS na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, a od zasiłku składek nie ma.
W praktyce firmy, chcąc ułatwić sobie policzenie składek i zaliczki na PIT, często sporządzają w takiej sytuacji dwie listy płac. Jedną dotyczącą wynagrodzenia pracownika, drugą – zasiłku chorobowego. Następnie sumują zaliczki wyliczone od każdego ze świadczeń i całość odprowadzają do urzędu. A składki do ZUS odprowadzają tylko od pensji.
Spółka uważała, że powinna obniżać składkę zdrowotną do wysokości zaliczki obliczonej tylko od wynagrodzenia. ZUS twierdził, że składkę należy obniżać do wysokości zaliczki obliczonej zarówno od wynagrodzenia, jak i od zasiłku. Dlatego firmom, które tego nie robiły, kazał dopłacać składkę zdrowotną. Argumentował, że skoro pracodawca oblicza i wpłaca do urzędu skarbowego jedną, łączną zaliczkę od wszystkich przychodów pracownika, to dlaczego miałby obniżać składkę zdrowotną tylko do kwoty zaliczki obliczonej od samego wynagrodzenia? Na poparcie swojego stanowiska ZUS załączył do akt sprawy artykuł z fachowego dwutygodnika.
Fiskus ma w tej kwestii całkiem inny pogląd. W interpretacji z 14 października 2014 r. (nr ILPB2/415-793/14-2/WS) dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu stwierdził, że składkę na ubezpieczenie zdrowotne obliczoną od wynagrodzenia za pracę należy obniżyć do wysokości zaliczki na PIT ustalonej tylko od tego wynagrodzenia.
Zanim zapadła uchwała, spółka wygrała w sądach obu instancji. Sąd apelacyjny zwrócił uwagę na to, że nie ma przepisu, który wprost mówiłby, co z ograniczeniem składki zdrowotnej w sytuacji, gdy pracownik dostaje przychody z dwóch różnych źródeł – obu opodatkowanych, ale tylko jeden z nich jest podstawą obliczenia składki na ubezpieczenia zdrowotne. Nawiązał jednak do art. 79 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który mówi o składce w wysokości 9 proc. podstawy wymiaru składki. „I właśnie ta składka podlega obniżeniu do wysokości obliczonej zaliczki na podatek dochodowy” – stwierdził. Dlatego uznał, że zaliczkę należy odnosić tylko do tych przychodów, które stanowią podstawę wymiaru składki zdrowotnej.
Gdyby odnieść składkę zdrowotną do zaliczki na PIT od całego dochodu uzyskanego w danym miesiącu przez pracownika, to składka zostałaby pobrana także od tego przychodu, który nie jest podstawą jej wymiaru – zauważył sąd apelacyjny.
Do takich samych wniosków doszedł 2 lutego 2016 r. Sąd Najwyższy. Orzekł, że składka na ubezpieczenie zdrowotne podlega obniżeniu do wysokości zaliczki na podatek tej części, którą oblicza się od przychodu stanowiącego podstawę wymiaru składki.
Zaliczkę należy odnosić tylko do tych przychodów, które stanowią podstawę wymiaru składki zdrowotnej
ikona lupy />
Andrzej Radzisław radca prawny współpracujący z Kancelarią LexConsulting / Dziennik Gazeta Prawna
TRZY PYTANIA
Korekt raczej nie będzie
Uchwała SN dotyczy sytuacji, w której pracownik dostał zasiłek chorobowy. Do jakich jeszcze innych zasiłków można ją odnieść?
Gdy pracownik otrzymuje w danym miesiącu wynagrodzenie oraz zasiłek chorobowy albo wynagrodzenie i zasiłek macierzyński. Dodatkowo wynagrodzenie jest niskie i po odliczeniu kwoty wolnej od podatku oraz kosztów uzyskania przychodu zaliczka na PIT jest niższa od składki na ubezpieczenie zdrowotne. Wówczas składka powinna zostać obniżona do wysokości zaliczki naliczonej od wynagrodzenia. To, że równocześnie jest zaliczka od zasiłku, nie ma znaczenia. Zasiłek i wynagrodzenie to dwa odrębne źródła podatkowe.
Czy problem dotyczy także wynagrodzenia chorobowego wypłacanego przez pracodawcę za pierwsze 33 dni choroby (a u pracownika, który ukończył 50. rok życia – za 14 dni choroby)?
Nie. Wynagrodzenie za czas choroby jest przychodem ze stosunku pracy. Zaliczka na podatek jest naliczana od wypłaconego pracownikowi wynagrodzenia oraz wynagrodzenia chorobowego. Dodatkowo wynagrodzenie za czas choroby stanowi również podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Co z nadpłaconymi składkami zdrowotnymi? Czy ZUS je będzie zwracał i komu: pracodawcy czy bezpośrednio pracownikowi, skoro składka zdrowotna jest finansowana przez ubezpieczonego?
Stroną, która rozlicza się z ZUS, jest płatnik. Zwrot tych należności powinien nastąpić za pośrednictwem płatnika (pracodawcy). Oczywiście uchwała SN nie powoduje, że ZUS z urzędu będzie przeprowadzał weryfikację. Teoretycznie płatnik może natomiast złożyć korektę dokumentów i wystąpić do ZUS o zwrot składek. Nie przypuszczam jednak, aby liczna grupa płatników tak zrobiła. Nie są to duże kwoty, a dodatkowo powinny zostać one przekazane ubezpieczonym, czyli pracownikom. Powstaje także pytanie o rozliczenie podatkowe. Część tej kwoty została odliczona od podatku. Moim zdaniem ta uchwała ma znaczenie na przyszłość i wskazuje płatnikom, jak w takich sytuacjach naliczać składkę zdrowotną. Korekt raczej nikt nie będzie robił, bo to są groszowe sprawy.