Posłanka PO podkreślała, że pomostówki miały zacząć obowiązywać od 2008 r., ale ze względu na brak ustawy trzeba było w ostatniej chwili przedłużyć funkcjonowanie wcześniejszych emerytur niedostosowanych do obecnej rzeczywistości gospodarczej, do postępu technologicznego.
Jak dodała, klub PO z zadowoleniem przyjmuje fakt, że rządowi Donalda Tuska udało się opracować, i w 7 miesięcy od wyborów skonsultować, projekt ustawy o emeryturach pomostowych.
"Pozytywnie oceniamy umożliwienie korzystającym z emerytur pomostowych podejmowania pracy zarobkowej" - uznała. Ale, jak dodała, dobrze też, że utracą prawo do tej emerytury ci, którzy pobierając ją, podejmą pracę w szczególnych warunkach
Mrzygłodzka zadeklarowała, że jej klub popiera projekt zgłoszony przez rząd i zaproponuje skierowanie do dalszych prac sejmowych.
"Narusza to zasadę równości wobec prawa i nakazuje odrzucić tę złą ustawę"
Natomiast Stanisław Szwed (PiS) stwierdził, że jego klub opowie się za odrzuceniem projektu, a w zamian poprze prezydencki projekt ustawy przedłużającej o rok obowiązywanie ustawy o wcześniejszych emeryturach z 1989 r.
"Praca ma wpływ na całe życie człowieka, na jego zdrowie. Dlatego ci, którzy pracują w szczególnych warunkach, czy wykonują prace o szczególnym charakterze mieli prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę" - powiedział poseł PiS.
Jego zdaniem nie może jednak o tym decydować rok urodzenia, jak proponuje rząd, ale względy medyczne. PiS nie zaakceptuje sytuacji, w której wystarczyło zatrudnić się np. jako maszynista o tydzień później, żeby nie mieć prawa do emerytury pomostowej - oświadczył.
"Narusza to zasadę równości wobec prawa i nakazuje odrzucić tę złą ustawę" - stwierdził Szwed. Zaproponował, aby najbliższy rok przeznaczyć na wypracowanie lepszej ustawy w porozumieniu ze związkowcami a nie "w pośpiechu wprowadzać niedobre przepisy w sposób siłowy jak robi teraz rząd".