Duże sieci nadal unikną kary. Grzywna lub ograniczenie wolności grożą tylko indywidualnym przedsiębiorcom lub wspólnikom spółek cywilnych. Nie ma podstaw, aby takie sankcje nałożyć na członka zarządu bądź samą spółkę - piszą Miłosz Awedyk radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień | Littler Global, Michał Olejniczak aplikant adwokacki, prawnik w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień | Littler Global i Jakub Grabowski aplikant radcowski, prawnik w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień | Littler Global

Obserwowany w ostatnim czasie w handlu spadek dostępności do usług pocztowych zrównoważony poszerzoną siecią czytelni, galerii lub dworców jest niewątpliwie skutkiem obowiązującej od 1 lutego br. nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni (dalej: ustawa o ograniczeniu handlu). Choć wprowadzone nią zmiany skupiły się na uszczelnieniu istniejących wcześniej wyjątków od zakazu, to kreatywność przedsiębiorców już nas zaskoczyła, a uregulowana w przepisach odpowiedzialność za naruszenie zakazu raczej niektórych przed tą kreatywnością nie powstrzyma. Naszym zdaniem nowelizacja nie usunęła bowiem podstawowego mankamentu związanego z naruszeniem zakazu handlu i są tacy – w tym duzi gracze na rynku – którym nadal nic nie grozi.
Wyłączone z definicji
Przepisy szczególne, które przewidują sankcje (wykroczeniowe bądź karne) za naruszenie zakazu handlu, wydają się mieć dość ograniczone zastosowanie. Wynika to z literalnego brzmienia aktów prawnych będących źródłem tej odpowiedzialności – wątpliwej, jak się okazuje. Zarówno art. 218a kodeksu karnego, jak i art. 10 ust. 1 ustawy o ograniczeniu handlu stanowią, że przewidziany w nich czyn może popełnić tylko ktoś, kto działa „wbrew zakazowi”. A skoro tak, to należy zadać podstawowe pytanie – kim jest ten „ktoś”, tj. na kim ten zakaz spoczywa?
Odpowiedzi udziela nam sama ustawa o ograniczeniu handlu. Zgodnie z art. 1 ust. 2 tej ustawy jej przepisy stosuje się wyłącznie do przedsiębiorców i to w rozumieniu ustawy – Prawo przedsiębiorców. Tam z kolei przedsiębiorca jest zdefiniowany jako osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, wykonująca działalność gospodarczą. Przedsiębiorcą jest więc osoba fizyczna prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą (jdg), wspólnicy spółki cywilnej lub same spółki prawa handlowego. A contrario: w myśl tak pojmowanej definicji przedsiębiorcą nie jest np. pracownik przedsiębiorcy, członek zarządu przedsiębiorcy, wspólnik spółki osobowej lub kapitałowej. Jest nim wyłącznie sama spółka, ale i tu odpowiedzialność jest ograniczona, o czym piszemy dalej. W opisywanym przypadku chodzi bowiem o przestępstwo indywidualne, co istotnie zawęża zakres jego stosowania.
Nie ma przepisu szczególnego
Niemniej powyższe założenie prowadzi do jedynie słusznej konkluzji, że członkowie zarządu lub inne osoby podejmujące w ramach spółek decyzje o otwarciu sklepów nie są objęci zakazem. Tym samym nie mogą być dotknięci ewentualnymi sankcjami. Nie ma bowiem przepisów, które w sposób generalny pozwalałyby przypisać odpowiedzialność za naruszenie zakazu tym konkretnym osobom „w imieniu” przedsiębiorców. Zakaz spoczywa na przedsiębiorcach, a pracownik spółki lub członek jej zarządu zgodnie z przytoczoną definicją przedsiębiorcami nie są. Dla powstania ewentualnej odpowiedzialności „funkcjonariuszy” przedsiębiorców musiałby istnieć szczególny przepis, który rozciągałby odpowiedzialność karną na osoby działające w imieniu takiego podmiotu. Takie przepisy w polskim porządku prawnym przecież funkcjonują.
Dla przykładu art. 218 k.k. typizuje przestępstwo uporczywego naruszania praw pracowniczych. Popełnić może je każdy, kto wykonuje czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Obowiązki w tym zakresie spoczywają na pracodawcy/płatniku składek, którym często jest spółka (np. obowiązek zgłoszenia pracownika do ubezpieczenia społecznego spoczywa na spółce i naruszenie tego obowiązku nie będzie stanowiło naruszenia prawnego obowiązku członka zarządu). Dlatego w treści art. 218 k.k. ustawodawca wprowadził dookreślenie podmiotu przestępstwa – przewidział wprost, że do odpowiedzialności mogą być pociągnięte osoby wykonujące czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Kolejnego przykładu dostarcza art. 220 k.k., zgodnie z którym odpowiedzialność przypisać można każdej osobie odpowiedzialnej za bhp.
Podobnie zredagowano przepisy karne ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Artykuł 42 ust. 2 wprost pozwala przypisać odpowiedzialność za naruszenie przepisów ustawy kierownikowi zakładu handlowego lub gastronomicznego. Przepisy ustawy o ograniczeniu handlu, mimo że jednoznacznie określają, na kim spoczywa zakaz handlu, nie zawierają w przepisach karnych takiego odniesienia, jak przytoczone powyżej przykłady. Interpretowanie przepisów z ustawy o ograniczeniu handlu w sposób rozszerzający, tj. traktując osoby na stanowiskach kierowniczych jako sprawców tych czynów, jest niedopuszczalne. Wynika to z dwóch podstawowych zasad wykładni – założenia o racjonalności prawodawcy oraz zakazu wykładni rozszerzającej. Z pierwszej zasady wynika konkluzja, że jeżeli w przytoczonych przykładach przepisów ustawodawca przewidział rozszerzenie odpowiedzialności, a w ustawie o ograniczeniu handlu tego nie zrobił, to jest to postępowanie celowe. Z drugiej natomiast wynika, że nie można w drodze interpretacji rozszerzać zakresu stosowania przepisów karnych (w tym przypadku zakresu podmiotowego) na osoby, które nie są objęte zakazem.
O spółkach zapomniano?
Wróćmy jeszcze do odpowiedzialności samych spółek. Teoretycznie jest ona możliwa, bo jak wspomnieliśmy na początku, spółka jest przedsiębiorcą. Ale odpowiedzialność karna dotyczy co zasady osób fizycznych, a w przepisach próżno szukać także podstawy sankcji za naruszenie zakazu handlu w odniesieniu do samych spółek prawa handlowego. Źródłem takiej odpowiedzialności mogłaby być potencjalnie ustawa z o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Nie pozwala ona jednak w sposób generalny przypisać takim podmiotom odpowiedzialności za wszystkie możliwe czyny. Przeciwnie, jest to możliwe wyłącznie w odniesieniu do określonych przestępstw – art. 16 określa katalog przestępstw objętych odpowiedzialnością podmiotu zbiorowego (czyli m.in. spółki handlowej). Co istotne, przestępstwo z art. 218a k.k. dotyczące złamania zakazu handlu nie znajduje się w tym katalogu. Tym samym przedsiębiorcy będący podmiotami zbiorowymi nie mogą ponieść sankcji karnych przewidzianych w tym przepisie. Z kolei wykroczenia w ogóle nie podlegają reżimowi odpowiedzialności podmiotów zbiorowych.
Zagrożeni franczyzobiorcy
Takie założenia pozwalają przyjąć, że odpowiedzialności karnej i wykroczeniowej nie mogą ponosić osoby inne niż prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą (w tym wspólnicy spółki cywilnej). Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że tacy przedsiębiorcy mogą skorzystać z dobrodziejstwa jednego z wyjątków przewidzianych w ustawie o zakazie handlu. Wyjątek ten dotyczy przedsiębiorców prowadzących handel „we własnym imieniu i na własny rachunek”. Obejmować on będzie więc z reguły samodzielne, niezależne sklepy oraz franczyzobiorców tak długo, jak sami (ewentualnie z pomocą najbliższych osób) wykonywać będą w niedziele czynności związane z handlem. Z kolei nie dotyczyć będzie agentów, ponieważ z definicji prowadzą oni działalność na rzecz albo w imieniu dającego zlecenie, a nie w imieniu własnym i na własny rachunek. Prowadzi to do wniosku, że w praktyce sankcje za naruszenie zakazu handlu w niedziele grożą wyłącznie podmiotom prowadzącym indywidualną działalność gospodarczą z wykorzystaniem pracowników. Ewentualna odpowiedzialność nie będzie dotyczyć członków zarządu spółek kapitałowych, wspólników spółek osobowych ani pracowników zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych. Nie obejmuje też samych podmiotów zbiorowych. Z kolei indywidualni przedsiębiorcy mogą bez obaw sami prowadzić handel w swoich sklepach. Tym samym duża część sklepów, przede wszystkim z powodu wadliwości przepisów, zdaje się wymykać ograniczeniom ustawowym.
!Dla powstania ewentualnej odpowiedzialności członków zarządu lub wspólników spółki prawa handlowego musiałby istnieć szczególny przepis, który rozciągałby odpowiedzialność karną na osoby działające w imieniu takiego podmiotu. Takiego przepisu nie ma, a wykładni rozszerzającej w takich przypadkach nie można stosować.
Podstawa prawna
• art. 1 ust. 2 ustawy z 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 936; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1891)
• art. 218a ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2345; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 2447)
• art. 4 ustawy z 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 162; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 2105)
• art. 42 ust. 2 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1119; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 218)
• art. 16 ustawy z 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 358; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1177)