Lewica chce, aby pracownicy na "chorobowym" otrzymywali 100 proc. wynagrodzenia, a także zawieszenia zwolnień pracowników z powodu absencji w czasie pandemii. Tymi rozwiązaniami - jak mówiły posłanki Lewicy na środowej konferencji - Sejm powinien się zająć na najbliższym posiedzeniu.

Lewica podczas konferencji w Sejmie zaproponowała rozwiązania dla pracowników w czasie pandemii, aby nie bali się oni iść na zwolnienie, kiedy chorują lub mają powikłania po zachorowaniu na COVID-19.

Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała, że należy czasowo zawiesić część art. 53 Kodeksu pracy, aby nie można było zwolnić pracownika z powodu absencji chorobowej w czasie pandemii. "Nam wszystkim powinno zależeć na tym, żeby osoby chore zostawały w domu" - mówiła. "Nie może być tak, że pracownicy i pracownice są za chorobę, za pandemię karani" - dodała.

Z kolei wiceszefowa klubu Marcelina Zawisza podkreślała, że pracownicy na "chorobowym" powinni otrzymywać 100 proc. wynagrodzenia. "Tak, żeby pracownicy nie czuli, że stracą idąc na zwolenienie chorobowe" - mówiła. "W tej chwili to jest 80 procent wynagrodzenia. To jest 1/5, która po prostu znika z portfela" - dodała i zaznaczała, że taka różnica jest bardzo odczuwalna.

Inne z rozwiązań, o których mówiła Zawisza, to trzy dni na uzyskanie zwolnienia lekarskiego, gdyż - jak stwierdziła - dochodzi obecnie do sytuacji, gdzie pracownicy nie mogą się dodzwonić lub w ogóle dostać do lekarza, przez to część z nich rezygnuje z L4.

Wiceszefowa klubu Lewic zapowiedziała, że chce, aby projekty, które wprowadzają te rozwiązania, były procedowane na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które ma się odbyć w połowie kwietnia.