Aby wyjechać na tygodniowe wakacje warte 2 tys. zł, przeciętny Polak musi pracować 19,9 dnia roboczego – wynika z badań przeprowadzonych przez agencję Work Service SA.
Teoretycznie najwięcej wypoczywać mogą profesorowie medycyny oraz prezesi giełdowych spółek – aby jechać na warty 2 tys. złotych urlop, muszą przepracować zaledwie 1,5 dnia. Ich średnie zarobki przekraczają bowiem 30 tys. złotych miesięcznie.
Najdłużej na wakacyjny wyjazd pracują nauczyciele, kasjerzy i niewykwalifikowani pracownicy. Te grupy muszą męczyć się ponad 30 dni roboczych, aby zarobić na tygodniowy wypoczynek za granicą.
Ale już w przyszłym roku będziemy na taki sam wymiar urlopu pracować średnio o 5 godz. 20 min krócej. – Przewidywany na 2012 r. wzrost płac w największym stopniu skróci czas gromadzenia środków na wakacje wśród profesji najmniej zarabiających osób. Dla przykładu nauczyciele będą pracować niemal o 8 godzin mniej niż obecnie, podczas gdy sędziowie zaoszczędzą jedynie 2 godziny – tłumaczy Krzysztof Ingot z Work Service SA.
Komentarze (15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeO przepraszam. Urzędnik to nie człowiek. Jemu się nic nie należy :)
KONSTYTUCJA GWARANTUJE WSZYSTKIM OBYWATELOM PRACĘ, a że pracy nie ma to ktoś ponosi odpowiedzialnośc za bezrobocie i skutki z zatrudnieniem, oraz dba o młodych i starych wszystkich którzy sami sobie nie pomogą.
Niech wzorem Niemiec i innych krajów unijnych zagwarantują pomoc "SOCJAL" dla każdego zarejestrowanego w Urzędach Pracy. Dlaczego tej pomocy nie ma już od dawna. Jakoś to będzie , a społeczeństwo bezwolne nic nie robi , żeby wymusić na tych rządzących załatwienia spraw.
PONAD STO LAT TEMU UCHWALONO 1-GO MAJA i USTANOWIONO 8-godzinny DZIEŃ PRACY I PRZYWILEJE.
TO SWIĘTO JEST MIĘDZYNARODOWE , obchodzone jest uroczyście we wszystkich krajach świata, a szczególnie Polacy mają ogromny sentyment do tego święta robotniczego.
I nie możemy sobie pozwolić na ograniczanie zdobyczy, i jakoś to będzie.
Konstytucja nie gwarantuje pracy tylko prawo do pracy. to są dwa zupełnie różne pojęcia.
Socjal jest najgorszym z możliwych pomysłów. Wszyscy rzucają przykładami typu Niemcy czy kraje skandynawskie.
Nie można zaprzeczyć, że w Skandynawii poziom życia jest cały czas wysoki. Sprawa jest tylko taki, że odkąd wprowadzono tak horrendalnie wysokie podatki i wysokie podatki, poziom życia od 60 lat mimo, że wysoki wciąż spada. Tak samo jest zresztą z
efektywnością pracy.
Tak jak napisał tixx: "Teraz żeby pracownik dostał ok. 2300,00 zł netto pracodawca ma całkowity koszt płacy w wysokości ok. 3800,00 zł."
Załóżmy, że podnosimy poziom świadczeń socjalnych. Potrzebne nam będą w taki wypadku dodatkowe wpływy. Więc podnosimy podatki (wszelkie dobra stają się więc droższe). Żeby pracownik zarabiał 2300, pracodawca nie będzie jak do tej pory wydawał 3800 tylko 5000.
Wracamy po raz kolejny do opłacalności. Otóż przestaje to być opłacalne i jeśli pracodawca musi utrzymać koszt jednego pracownika na poziomie 3800 ma dwa wyjścia. Albo zejść z tych 2300 które mu do tej pory płacił. Z ww "kosztów pozapłacowych nie zejdzie, gdyż zaraz rzuci się na niego ZUS, US itp, itd. Albo go zwolni.
Dla pracownika oznacza to albo stracenie pracy albo obniżenie zarobków.
Ja uważam, że państwo jedyne co powinno robić to NIE PRZESZKADZAĆ.
Człowiek jak będzie głodny to wymyśli sposób na zarabianie. Tylko jak tu zacząć, skoro na sam początek niezależnie o tego czy jego nowa firma będzie przynosiła dochody czy nie (a jak wiadomo początki są trudne) te 800 za zus i inne pierdoły płacić musi.
Inaczej mówiąc, wysoki socjal NISZCZY wszelką inicjatywę oddolną jak np. właśnie mikroprzedsiębiorstwa które są podstawowym czynnikiem rozwoju każdego państwa.
Jaśniej już tego nie wytłumaczę.
"Zgadzam się, że liczbę osób zatrudnionych na umowy zlecenie, dzieło, itppowinno się radykalnie zmniejszyć. Natomiast nie obarczałbym winą pracodawców"
Ja też bym nie obarczała całkowicie pracodawców żę tak prawo daje im wolną rękę w interpreatacji przepisów i dowolnym zatrudnieniu, ale dalsze przyzwolenie społeczne takie praktyki jest niedopuszczalne
KONSTYTUCJA GWARANTUJE WSZYSTKIM OBYWATELOM PRACĘ, a że pracy nie ma to ktoś ponosi odpowiedzialnośc za bezrobocie i skutki z zatrudnieniem, oraz dba o młodych i starych wszystkich którzy sami sobie nie pomogą.
Niech wzorem Niemiec i innych krajów unijnych zagwarantują pomoc "SOCJAL" dla każdego zarejestrowanego w Urzędach Pracy. Dlaczego tej pomocy nie ma już od dawna. Jakoś to będzie , a społeczeństwo bezwolne nic nie robi , żeby wymusić na tych rządzących załatwienia spraw.
PONAD STO LAT TEMU UCHWALONO 1-GO MAJA i USTANOWIONO 8-godzinny DZIEŃ PRACY I PRZYWILEJE.
TO SWIĘTO JEST MIĘDZYNARODOWE , obchodzone jest uroczyście we wszystkich krajach świata, a szczególnie Polacy mają ogromny sentyment do tego święta robotniczego.
I nie możemy sobie pozwolić na ograniczanie zdobyczy, i jakoś to będzie.
To najkrócej pracująca grupa zawodowa! Wymiar czasu pracy o połowę mniejszy, jak się doliczy płatne wakacje, to się okaże, że z miesiąca zrobi się dwa tygodnie.
Chyba, że doliczymy rzeczywisty czas pracy (np. korki itp.) i rzeczywiste dochody. Tak czy siak wyjdzie podobnie.
Jeżeli ludzie tego jeszcze nie zrozumieli, wszyscy pracują dla pieniędzy. Pracodawca jeżeli decyduję się na zatrudnienie pracowników to nie ze względu na gołębie serce ale dlatego, że są mu potrzebni. Pracodawca musi patrzeć na swoją działalność przez pryzmat opłacalności. Koszt zatrudnienia pracownika nie zamyka się na wypłaceniu pensji. Praktycznie drugie tyle musi wydać na zusy i inne złodziejskie instytucje.
Jakby wszelkie tego typu świadczenia zredukować do minimum bądź też w ógole zlikwidować (niech pracownik sam decyduje gdzie chce się ubezpieczyć, gdzie chce się leczyć i sam za to płaci).
Koniec końców nie dość, że podniesie się standard wszelkich świadczeń, będą one tańsze, to na dodatek taki pracownik otrzyma więcej pieniędzy do swojej kieszeni + porządną umowę o pracę z bezpłatnym urlopem.
powinien również napisać i domagać natychmiastowej zmiany w kodeksie pracy gwaranatującej urlop pracownikom zatrunianych na umowy zlecenia , o dzieło .
Należy przywrócić godność człowiekowi XXI wieku w kapitaliźmie pracującemu w identycznym czasie i pod nadzorem osób jak zatrudniani pracownicy na umowy stałe, ale na WARUNKACH UMÓW CYWILNYCH.
Nie czarujmy się takich zatrudnionych pracowników w Polsce można szacować na około miliona osob , którzy z przymusu ekonamicznego podpisują niekorzystne dla nich umowy. Takim pracownikom nie przysługuje się ani jednego dnia urlopu,nie mówiąc że wypracowują fundusze socjane , które również nie są dla nich.
Ci najbiedniejsi podejmują się takiej pracy , żeby nie być na garnuszku państwa i korzystać z opieki społecznej . bo mają rodziny i muszą je utrzymać pracując ciężko za marne pieniądze , cały rok. Jeszcze są pozbawieni urlopu a pracownikom tymczasowym urlop przysługuje.
Są wykorzystywani, a nikt się za nimi nie ujmuje.
Pracownicy tak zatrudniani narażani są na utratę zdrowia .Bo jak można pracować cały rok bez dnia urlopu.
Jak do tej pory nikt się tym specjalnie nie przejmuje ani zw zawodowe , ani rzecznik praw obywatelskich , ani rządowi nie zależy.
Przed wyborami mamy pełno prawo przypomnieć , że takie zjawiska u nas występują nagminnie i domagać się zainteresowania i poprawy od osób chcących nas reprezentować w Sejmie i w Senacie o podjęcie natychmiastowych ustaw , żeby zatrudniani nie byli niewolnikami we własnym kraju.
Każdemu powinien się urlop należeć.