Część uczelni nie rozpoczęła nawet prac nad nowymi regulaminami. Winą za to obciążają resort nauki, który nie wydał odpowiednich rozporządzeń. W efekcie studenci mogą mieć problem z uzyskaniem stypendiów, a nauczyciele nie będą znać zasad oceniania ich pracy.
Uczelnie mogą nie zdążyć z przygotowaniem się do zmian, które wprowadza reforma szkolnictwa wyższego już 1 października.
– Szkoły muszą jak najszybciej przygotowywać wszystkie akty wewnętrzne niezbędne do wdrożenia reformy, bo czasu jest coraz mniej – mówi prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Niektóre z uczelni w ogóle jeszcze nie rozpoczęły nad nimi prac. Aby zapobiec opóźnieniom, resort nauki wystosował list do rektorów i dziekanów z prośbą o rozpoczęcie działań nad przygotowaniem nowych statutów uczelni oraz regulaminów studiów.
Przede wszystkim szkoły wyższe muszą przygotować nowe dyplomy i godła (nie będą już sygnowane godłem RP), muszą też opracować kryteria oceny okresowej nauczyciela akademickiego oraz zasady przyznawania stypendiów.
Rektorzy tłumaczą, że uczelnie mogą mieć problem z dostosowaniem się do nowych wymogów na czas. Wina jednak nie leży po ich stronie.
– Resort nauki nie wydał jeszcze ostatecznie żadnych rozporządzeń, zgodnie z którymi uczelnie mogą prowadzić pracę nad nowymi wymogami – mówi prof. Józef Górniewicz, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) wyjaśnia, że przepisy wykonawcze do ustawy są konsultowane. Jednocześnie zapewnia, że zostaną podpisane w ostatecznej wersji w lipcu i sierpniu. To jednak oznacza, że jeśli uczelnie będą na nie czekać, może zostać im jedynie miesiąc na przygotowanie się do zmian.
Resort nauki przestrzega, że jeśli na czas nie przygotują nowych statutów czy regulaminów, może to wywołać negatywne skutki dla studentów i kadry akademickiej. Na przykład brak opracowania nowych zasad przyznawania pomocy materialnej może skończyć się tym, że studenci tych szkół będą mieli problemy z ubieganiem się o stypendia.
– Może to spowodować opóźnienia w przyznawaniu pomocy materialnej – potwierdza Tomasz Lewiński, dyrektor działu prawnego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP).
Olaa(2011-08-08 11:19) Zgłoś naruszenie 00
zabiorą studentom , zainwestuja w piłke nożna.
OdpowiedzBravo
taka jest prawda(2011-06-02 07:21) Zgłoś naruszenie 00
a po co im stypędi.. biedni nie są. stac ich przeciez było n awpłacanie po 10 tys zł na kampanie Palikota
Odpowiedzm.a(2011-06-02 08:57) Zgłoś naruszenie 00
Uczelnie - niewinne dziewice?
OdpowiedzCzy ktos ze srodowiska postulowal by pomoc socjalna przekazac samorzadom, ktore maja najlepsze mozliwosci prowadzenia polityki prospolecznej i kontroli potrzeb socjalnych?
A oto przykladowy fragment z marcowego raportu rzecznika praw studenta pokazujacy czarno na bualym jak to winne jest ministerstwo:
"Na wielu uczelniach wciąż – mimo raportów NIK, pism MNiSW i wyroków WSA – nie przyjęła się zasada wynikająca z PoSW, że warunki przyznawania świadczeń to domena regulacji ustawowej. Uczelnia nie może ich dodawać czy zmieniać. Ma jedynie dopełnić je kryteriami, komu (spośród owe warunki spełniających) oraz ile się należy. Wiele uczelni nadal chce prowadzić własną politykę socjalną, zamiast wypełniać przepisy ustawy."
m.a(2011-06-02 09:09) Zgłoś naruszenie 00
Uczelnie "niewinne" cd z raportu str.24
Odpowiedz"Zdecydowana większość regulaminów pomocy materialnej zawiera istotne niezgodności z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym. Nie ma mechanizmu ani wystarczająco silnej sankcji, które zmusiłyby uczelnie do „wyprostowania” złych regulaminów oraz zapewniły ich kompatybilność (dającą gwarancję otrzymania należnych świadczeń po zmianie uczelni)."