Organizacja pożytku publicznego lub osoba fizyczna, która chce prowadzić rodzinny dom pomocy, musi mieć podpisaną umowę z gminą, na terenie której jest jego siedziba.
Taka zmiana została wprowadzona do przepisów ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1507 ze zm.) w ramach jej ostatniej nowelizacji.
Rodzinny dom pomocy jest placówką świadczącą całodobowe usługi opiekuńcze i bytowe osobom starszym lub niepełnosprawnym, która działa podobnie jak dom pomocy społecznej, tylko ma bardziej kameralny charakter. W rodzinnym domu może bowiem przebywać nie więcej niż osiem osób (minimum musi to być trzech mieszkańców), a prawo do ich prowadzenia mają tylko osoby fizyczne oraz organizacje pożytku publicznego. Dodatkowo na skutek zmiany przepisów, która zaczęła obowiązywać w tym miesiącu, jego funkcjonowanie jest możliwe tylko wtedy, gdy została podpisana umowa między prowadzącym placówkę a gminą, na terenie której się ona mieści.
Wprowadzenie nowego wymogu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uzasadnia tym, że ma to zapobiegać nieprawidłowościom, jakie występują w przypadku prywatnych placówek zapewniających całodobową opiekę prowadzonych w formie działalności gospodarczej. Co do zasady muszą one mieć zezwolenie wojewody, a za jego brak grożą kary finansowe. W praktyce zdarzało się zaś tak, że takie nielegalne placówki, które nie miały zezwolenia, wskazywały, że są rodzinnymi domami pomocy. Wymóg posiadania przez rodzinną placówkę umowy z gminą ma zapobiec takim sytuacjom.
Jednocześnie, aby przebywać w rodzinnym domu, konieczne jest skierowanie od kierownika ośrodka pomocy społecznej w formie decyzji administracyjnej. O zmianę tego przepisu zwróciła się poseł Urszula Pasławska (PSL) w interpelacji złożonej do resortu rodziny (nr 33810). Wskazała, że z informacji pochodzących od osób prowadzących takie domy wynika, że gminy niechętnie kierują do nich seniorów, bo preferują umieszczanie ich w domach pomocy społecznej – choć ci często woleliby przebywać w mniejszych placówkach. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być umożliwienie podpisywania umów cywilnoprawnych bezpośrednio przez prowadzących rodzinne domy z krewnymi lub przedstawicielami ustawowymi osoby wymagającej całodobowej opieki. Jednak jak informuje Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, taka zmiana przepisów – w obliczu przeprowadzonego właśnie uregulowania podstaw funkcjonowania rodzinnych domów – nie jest planowana.