W życiu często podejmujemy trudne wybory, decydując o dobrobycie jednych, kosztem drugich. Warto rozważyć, czy są to wybory słuszne. Do takich brzemiennych w skutki decyzji należy wprowadzanie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu i jego podnoszenie. Gdy w czerwcu polski rząd postanowił, że w przyszłym roku płaca minimalna zostanie podniesiona do 2080 zł brutto z obecnych 2000 zł, nikt nie protestował. Można powiedzieć, że kolektywnie opowiedzieliśmy się za tym posunięciem. To błąd wynikający z nieprawdziwego przeświadczenia, że nikomu (poza skąpymi pracodawcami) w ten sposób nie szkodzimy.
Filozofowie etyki lubią rozważać wydumane problemy. Na przykład słynny dylemat wagonika. Oto po torach mknie wagon kolejowy. Do torów przywiązano pięć osób. Możesz je uratować, jeśli przestawisz zwrotnicę i skierujesz wagon na boczny tor. Do niego przywiązana jest już tylko jedna osoba. Jaką decyzję podejmiesz? Ocalisz pięciu, zabijając jednego? Przyznacie, że wydumane. Szansa, że ktokolwiek znajdzie się w takiej sytuacji, jest porównywalna do szansy na trafienie w totka bez uprzedniego wypełnienia kuponu.
A jednak za rozważaniem takich nieprawdopodobnych scenariuszy kryje się trafna intuicja, że w życiu często podejmujemy trudne graniczne wybory, decydując o dobrobycie jednych kosztem drugich, i że warto rozważyć, czy są to wybory słuszne.