Spóźniliśmy się z wypłatą wynagrodzenia. Z tego powodu pracownik rozwiązał umowę w trybie natychmiastowym, a dodatkowo żąda odszkodowania. Czy ma do tego prawo?
Zgodnie z art. 55 par. 11 kodeksu pracy pracownik może rozwiązać umowę o pracę w trybie określonym w par. 1 (bez wypowiedzenia), gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika. W takim przypadku zatrudnionemu przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a jeżeli umowa o pracę została zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy, w wysokości wynagrodzenia za okres dwóch tygodni.
Niejednokrotnie pracownicy zbyt pochopnie sięgają po wskazany przepis, np. rozwiązują umowy nawet wtedy, gdy wynagrodzenie trafia na konto z kilkugodzinnym opóźnieniem. Jednocześnie żądają zapłaty na ich rzecz odszkodowania, odprawy i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Orzecznictwo Sądu Najwyższego nie jest w powyższym zakresie jednolite. W części orzeczeń podkreśla się, że firma, która nie wypłaca pracownikowi w terminie całości wynagrodzenia, ciężko narusza swój podstawowy obowiązek z winy umyślnej, choćby z przyczyn niezawinionych nie uzyskała środków finansowych na wynagrodzenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2000 r., sygn. akt I PKN 516/99). W wielu kolejnych orzeczeniach pogląd ten został złagodzony i jak wskazuje SN, nie można mówić o ciężkim naruszeniu przez pracodawcę obowiązków, jeżeli jest ono niezawinione lub zawinione w niewielkim stopniu. Przy czym sąd prowadzący postępowanie powinien zważyć, czy np. jednodniowe opóźnienie spowodowało lub mogło spowodować uszczerbek w interesach pracownika. Dodatkowo musi ustalić, czy zachowanie powoda miało przymiot ciężkiego.
Gdy pracodawca zakwestionuje rozwiązanie umowy przez pracownika i wykaże okoliczności świadczące o tym, że nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec niego, może dochodzić odszkodowania od zatrudnionego za okres wypowiedzenia.