Minister finansów proponuje, by zasiłek macierzyński otrzymywały tylko te matki, które mają odpowiednio długi staż ubezpieczeniowy. Obecnie wystarcza samo opłacanie składek.

Taka propozycja wyszła z resortu w trakcie opiniowania projektu wprowadzenia nowego uprawnienia dla rodziców, czyli rocznego macierzyńskiego. Mirosław Sekuła, wiceminister finansów, uzasadnia, że skoro zasiłek chorobowy przysługuje pracownikowi, pod warunkiem, że jest on ubezpieczony co najmniej przez 30 dni, to nie ma żadnych przeszkód, aby podobne ograniczenia wprowadzić przy przyznawaniu świadczeń związanych z urodzeniem dziecka.

Zgodnie z pomysłem MF zasiłek macierzyński przysługiwałby przez rok tylko tym osobom, które udowodnią co najmniej 9-miesięczny okres ubezpieczenia bezpośrednio przed urodzeniem dziecka. Te, które wykazałyby opłacanie składek przez okres dłuższy niż miesiąc, ale krótszy niż 9 miesięcy, miałyby prawo do świadczeń przez okres proporcjonalny do okresu ubezpieczenia. Rodzicom z krótszym niż miesiąc stażem ubezpieczeniowym zasiłek macierzyński w ogóle by się nie należał.

– To właściwe i uczciwe postawienie sprawy. Nie może być tak, że kobieta, która latami pracowała w szarej strefie nagle tuż przed ciążą zatrudnia się i potem przez rok dostaje zasiłek macierzyński. Takie praktyki sprawiają, że płacimy wysokie składki na świadczenia osób, które wnoszą do ZUS symboliczne kwoty, a potem wyciągają ręce po pieniądze – tłumaczy Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Wydłużona opieka nad dzieckiem / DGP

Propozycje MF mają na celu złagodzenie skutków wprowadzenia zapowiedzianego przez premiera urlopu rodzicielskiego. Wydłużenie wolnego na opiekę nad dzieckiem o 26 tygodni spowoduje bowiem, że wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych tylko na zasiłki macierzyńskie wzrosną o około 60 proc. W 2011 r. na te świadczenia ZUS wydał około 3 mld zł. Związkowcy oceniają pomysł chłodno. – Z jednej strony rząd daje, a z drugiej zabiera – komentuje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.

Wysokość zasiłku macierzyńskiego będzie zależeć od tego, czy opiekunowie z góry zdeklarują uprawnienia z których chcą skorzystać
Okazuje się, że proponowane przez resort pracy zasady ustalania zasiłku macierzyńskiego w czasie korzystania z rocznego urlopu na opiekę nad dzieckiem pozwolą rodzicom na uzyskiwanie wyższych świadczeń. Będzie to możliwe, jeśli rodzic zdecyduje się na wykorzystanie tylko części urlopu rodzicielskiego. Takie zagrożenie wskazuje w swojej opinii ZUS. To tylko jedna z wątpliwości zgłaszanych przez organy administracji publicznej w trakcie konsultacji rządowego projektu nowelizacji kodeksu pracy rozszerzającego uprawnienia rodziców.

Strata na wniosek

Kluczowe znaczenie dla wysokości wypłacanego zasiłku macierzyńskiego będzie miało złożenie wniosku o urlop rodzicielski. Opiekun, który go nie złoży, uzyska więcej pieniędzy z ubezpieczenia.
Zgodnie z projektem ustawy w przypadku przekazania – w terminie co najmniej 14 dni przed przewidywaną datą porodu – pisemnego wniosku o udzielenie bezpośrednio po urlopie macierzyńskim dodatkowego macierzyńskiego, a bezpośrednio po nim – rodzicielskiego (oba w pełnym wymiarze) miesięczny zasiłek macierzyński wynosić ma 80 proc. podstawy wymiaru za cały okres odpowiadający tym urlopom.
W przypadku gdy powyższy wniosek nie zostanie złożony, miesięczny zasiłek macierzyński będzie wynosił 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku za okres urlopu macierzyńskiego (zwykłego i dodatkowego) oraz 60 proc. za okres czas trwania urlopu rodzicielskiego (jeśli zdecyduje się na skorzystanie z niego już po urodzeniu dziecka).
Z opinii ZUS do projektu w tej sprawie wynika, że złożenie wniosku nie będzie korzystne dla ubezpieczonych w przypadku, gdy nie zostanie w pełni wykorzystany rodzicielski. Swoje stanowisko zakład ilustruje przykładem kobiety korzystającej ze zwykłego i dodatkowego macierzyńskiego (łącznie 26 tygodni) oraz 8 tygodni rodzicielskiego (jego pełny wymiar wynosi 26 tygodni, ale opiekun nie musi wykorzystywać go w całości).
Jeśli złoży ona wspomniany wcześniej wniosek przez 34 tygodnie wypłacany będzie zasiłek macierzyński w stałej wysokości (miesięcznie 80 proc. podstawy wymiaru). W przypadku gdy wniosek nie zostanie złożony, przez pierwsze 26 tygodni wypłacany będzie zasiłek macierzyński w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku, a przez pozostałe 8 tygodni (odpowiadające okresowi urlopu rodzicielskiego) w wysokości 60 proc. co daje średnio 90 proc. świadczenia w ciągu 34 tygodni, a więc o 10 pkt proc. więcej, niż w pierwszym przykładzie. Rodzicom nie będzie się więc opłacać składanie wniosków.



Niech się zdecydują

Swoje uwagi co do różnicowania wysokości zasiłku macierzyńskiego ma także Ministerstwo Finansów. W swojej opinii resort stoi na stanowisku, że trudno zgodzić się z proponowaną przez resort pracy zasadą wyrównania zasiłku macierzyńskiego do 100 proc. podstawy wymiaru w przypadku rezygnacji z części urlopu dodatkowego i rodzicielskiego.
Ministerstwo Finansów uważa, że decyzja osoby ubezpieczonej o wykorzystaniu wszystkich form urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego w pełnym wymiarze i otrzymywaniu za cały okres pobierania zasiłku macierzyńskiego w wysokości 80 proc. powinna być nieodwracalna. W razie rezygnacji osoby ubezpieczonej nie powinna ona otrzymywać wyrównania zasiłku.
Do wypłat świadczenia rodzicom odniosło się też Rządowe Centrum Legislacji.
Jego zdaniem w przepisach należałoby określić termin, w którym miałoby następować jednorazowe wyrównanie pobranego zasiłku macierzyńskiego do 100 proc. podstawy wymiaru w przypadku rezygnacji ubezpieczonej z korzystania z dodatkowego macierzyńskiego lub rodzicielskiego.

Rola ojca

Z kolei pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz nie przedstawiła zastrzeżeń dotyczących wymiaru urlopu rodzicielskiego, czy kwot wypłacanego świadczenia za ten czas.
Jej zdaniem konieczna jest zmiana terminologii stosowanej w tego typu przepisach. Określenie „urlop macierzyński” (w tym dodatkowy) nie odzwierciedla idei partnerstwa w rodzinie, w tym większego włączenia ojca w proces wychowania i opieki nad dzieckiem.
– Sposób definiowania pojęć prawnych ma ogromne znaczenie w procesie kształtowania postaw oraz świadomości społecznej. W polskiej tradycji przyjęło się, że to głównie matka pełni funkcję opiekuńczą względem dziecka. Zastosowane nazewnictwo umacnia ten powszechny pogląd, który nie odzwierciedla faktycznych potrzeb i oczekiwań w tym zakresie – uważa Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
W związku z powyższym urlopy, z których mogą korzystać oboje rodzice, powinny być określone jako rodzicielskie. Zaproponowała zmianę ich nazw.
Ponadto pełnomocnik uważa, że w przyszłości należy rozważyć możliwość wydzielenia części urlopu rodzicielskiego, z którego mógłby skorzystać tylko ojciec.
Z kolei rzecznik praw dziecka dostrzega potrzebę zorganizowania kampanii społecznej, której celem będzie propagowanie świadomego rodzicielstwa, w którym obowiązki związane z opieką nad potomstwem będą wykonywane przez oboje rodziców.

Zawiłe przepisy

Na konieczność doprecyzowania niektórych zaproponowanych rozwiązań zwróciła natomiast uwagę Państwowa Inspekcja Pracy. Jej zdaniem przepisy regulujące uprawnienia pracowników związane z rodzicielstwem ze względu na ich praktyczne znaczenie powinny być redagowane w sposób jak najbardziej przejrzysty i niebudzący wątpliwości.
– Tymczasem przepisy przedstawione w projekcie ustawy są skomplikowane m.in. poprzez wielokrotne odesłania do innych regulacji oraz używanie zdań wielokrotnie złożonych, których treść jest niejasna. A to powoduje, że przyjęta regulacja może być niezrozumiała zarówno dla pracodawców, jak i przede wszystkim dla pracowników – zwraca uwagę Leszek Zając, zastępca głównego inspektora pracy.