Likwidacja składki rentowej od przychodu emeryta lub jej zaliczenie do świadczenia spowodowałyby wzrost liczby pracujących emerytów.
378 tys. dorabiających emerytów płaci od przychodów z pracy wszystkie składki na ubezpieczenie społeczne, w tym rentową. W zamian za składki emerytalne, chorobowe i wypadkowe mogą liczyć na świadczenia. Na przykład mają prawo wystąpić do ZUS o ponowne przeliczenie i podwyższenie emerytury. Nie mogą jednak z emerytury przejść na rentę.
– Emeryci nie powinni płacić składki rentowej – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
Gdyby tak się stało w ich kieszeniach zostałoby 8,5 mln zł miesięcznie (przyjmując, że każdy maiłby płacę minimalną, czyli 1500 zł w 2012 r.). Natomiast jeśli także pracodawcy zwolnieni byliby z płacenia części składki rentowej, zaoszczędziliby 36,8 mln zł. Łącznie zatem wpływy do funduszu rentowego byłyby mniejsze tylko o 45,3 mln zł. Nie jest to znaczący uszczerbek, biorąc pod uwagę, że przychody funduszu w przyszłym roku wyniosą 32,3 mld zł. Korzyści mogą być za to dużo wyższe. Wzrosłyby wpływy z podatków i innych składek niż rentowa, bo zwolnienie z jej opłacenia zachęciłoby starsze osoby do częstszego podejmowania zatrudnienia. Wyższy wskaźnik pracujących można osiągnąć też, jeśli przynajmniej część składki rentowej zaliczana byłaby na poczet emerytury i wpływała na podwyższenie wysokości tego świadczenia.

Emeryci płacą składki

Pracujący emeryci obowiązkowo podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym (art. 9 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych). Płacą składki od każdej umowy, czyli od tej zawartej przez nich na czas określony, nieokreślony, czy też na okres próbny i bez względu na wymiar czasu pracy (na przykład etat czy pół etatu). Prawo jest więc jasne i nie zostawia wątpliwości interpretacyjnych: dorabiający emeryci są traktowani tak samo jak pracownicy. Muszą więc od przychodów płacić składki, także rentowe.
Według Macieja Bukowskiego, prezesa Instytutu Badań Strukturalnych, należy albo zrezygnować z poboru składki od przychodów emerytów, albo pomyśleć nad takim rozwiązaniem, które będzie stanowiło zadośćuczynienie im za to, że płacą tę składkę.
– Rozsądniejsze jest pierwsze z wymienionych rozwiązań, bo emeryci nigdy nie przejdą na rentę – uważa prof. Gertruda Uścińska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Zadośćuczynienie, o którym mówi Maciej Bukowski polegałoby na tym, że ZUS uwzględniałby całą lub część składki przy ponownym wyliczeniu emerytury. Oczywiście odbywałoby się to na wniosek świadczeniobiorcy. Obecnie tak jest, ale po uwzględnieniu składek emerytalnych (nie rentowych) potrąconych z pensji emeryta po przepracowaniu przez niego 30 miesięcy. To dla nich atrakcyjne finansowo rozwiązanie. Dzięki aktywności zawodowej mają świadczenie wyższe o kilkaset złotych.

Więcej pracujących

Eksperci są zgodni, że umożliwienie emerytom pobierania wyższego świadczenia zachęci ich do podejmowania zatrudnienia, co przełoży się globalnie na wzrost popytu krajowego i poprawi wskaźnik aktywności zawodowej.
– Im silniej system zabezpieczenia społecznego jest ukierunkowany na działania wydłużające aktywność zawodową na czele z wysokim ustawowym wiekiem emerytalnym, tym wyższy jest w nim wskaźnik zatrudnienia osób starszych – mówi Maciej Bukowski.
Aktywizacja osób starszych w Polsce jest wyjątkowo słaba. Pracuje u nas zaledwie co trzecia osoba w wieku 55 – 64 lata. W krajach UE – niemal co druga. Polacy wcześnie kończą aktywność zawodową. W porównaniu z innymi krajami UE wskaźnik zatrudnienia kobiet w wieku 55 – 64 lata w Polsce jest wyższy jedynie od tego odnotowanego na Malcie (26. miejsce na 27). Obecnie aż w dwóch trzecich krajów wspólnoty efektywny wiek opuszczania rynku pracy przez kobiety przekracza 60 lat, czyli ustawowy wiek emerytalny w Polsce.
Według Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Invest Banku, aby poprawić wskaźniki aktywności należy także (oprócz reformy składki rentowej) zlikwidować limity dorabiania obowiązujące emerytów, którzy otrzymują świadczenia z ZUS i nie ukończyli 60 lat (kobieta) i 65 lat (mężczyzna). Jeśli ich dodatkowy dochód przekroczy 70 proc. średniej pensji, emerytura zostanie zmniejszona. Jeśli dochód jest wyższy niż 130 proc. średniej pensji, ZUS wstrzymuje wypłatę emerytury.
– Pozostawienie limitów dla emerytów jest zaprzeczeniem polityki aktywizacji starszych osób – mówi Wiktor Wojciechowski.

Solidaryzm społeczny

Nie wszyscy eksperci popierają zmiany dotyczące opłacania składek rentowych przez dorabiających emerytów. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, członka rady nadzorczej ZUS, wynika to z faktu, że seniorzy lub ich bliscy mogą korzystać z niektórych świadczeń z funduszu rentowego. Oprócz rent z tytułu niezdolności do pracy opłacane z niego są także np. renty rodzinne przysługujące uprawnionym członkom rodziny w razie śmierci emeryta lub rencisty, dodatek do renty rodzinnej dla sieroty zupełnej, dodatek pielęgnacyjny przysługujący emerytowi po ukończeniu 75 lat czy zasiłek pogrzebowy przysługujący zarówno w razie śmierci ubezpieczonego, jak i emeryta i rencisty lub członka jego rodziny.
Zdaniem Aleksandry Wiktorow, byłej prezes ZUS, jeśli będziemy się upierać, że na określone świadczenia mają łożyć tylko ci, którzy mogą z nich korzystać, to mężczyźni nie powinni płacić składki na ubezpieczenie chorobowe, bo z niego finansowane są zasiłki macierzyńskie, a mężczyźni nie rodzą dzieci, osoby samotne – składek rentowych, bo nikt po ich śmierci nie będzie miał prawa do renty rodzinnej. A jednak płacą. Wynika to z idei ubezpieczeń społecznych, które z natury rzeczy są grupowe.
– To dlatego, że podlegają im wszyscy utrzymujący się z pracy, czy to najemnej, czy też na własny rachunek. Z zasady są jednakowe dla wszystkich pracujących – mówi Paweł Pelc, radca prawny prowadzący własną kancelarię.
Taką samą składkę płacą młody i stary, kobieta i mężczyzna, pracujący rencista i emeryt. Ryzyko każdego ze zdarzeń rozkłada się na wszystkich, po to chociażby, żeby niektórych grup pracowników nie obciążać większą składką niż innych.
– Na tym właśnie polega solidaryzm społeczny w ubezpieczeniach społecznych – mówi Aleksandra Wiktorow.
Zasada ta jednak – ze względu na ważny cel społeczny – może być ograniczana. Tak dzieje się np. w razie skorzystania z wcześniejszej emerytury ze względu na pracę w szczególnych warunkach. W przypadku rezygnacji z opłacania składki rentowej przez emerytów celem takim mogłaby być aktywizacja osób starszych.