Dzisiaj w czasie posiedzenia Komisji Trójstronnej pracodawcy i związki zawodowe przedstawią rządowi wcześniej uzgodnione propozycje zmian w kodeksie pracy. Najwięcej kontrowersji wzbudzają zmiany dotyczące czasu pracy.
ANDRZEJ MALINOWSKI
JEST ZA:
• Ograniczeniem wysokości wynagrodzeń pracowników w okresie kryzysu
• Likwidacją okresu ochronnego pracowników przed emeryturą
• Utrzymaniem obecnych zasad zawierania umów na czas określony
• Stworzeniem indywidualnych kont czasu pracy
• Wydłużeniem do 12 miesięcy okresu rozliczeniowego czasu pracy pracowników
JAN GUZ
JEST ZA:
• Ograniczeniem wysokości wypłat premii, nagród i wynagrodzeń zarządów firm w czasie kryzysu
• Przyznaniem przywilejów podatkowych przedsiębiorcom, którzy nie będą ograniczać zatrudnienia
• Utrzymaniem ochrony pracowników w okresie przedemerytalnym
• Zachowaniem dotychczasowych zasad rozliczania czasu pracy
• Ustawowym ograniczeniem trwania umów o pracę zawieranych na czas określony
POLA KOMPROMISU
Równomierne obciążenie kosztami kryzysu pracowników i pracodawców
1
Czy w kryzysie powinna obowiązywać możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy?
ANDRZEJ MALINOWSKI
Tak. W obliczu negatywnych skutków kryzysu powszechne wykorzystywanie i promowanie elastycznych form organizacji czasu pracy jest gwarancją utrzymania względnej stabilności zatrudnienia. Elastyczne zarządzanie czasem pracy zwiększa dostępność do rynku pracy. Dodatkowo ogranicza sezonowe wahania liczby osób pracujących i bezrobotnych. Szersze stosowanie elastycznych form zatrudnienia ułatwi firmom zatrzymanie wykwalifikowanych i przeszkolonych pracowników. Dlatego uważam, że doba pracownicza powinna być rozumiana jako jedynie punkt odniesienia do oceny wykonywania prawa pracownika do dobowego, tygodniowego wypoczynku. Korzystne byłoby wprowadzenie normy opt-out, czyli zasady, zgodnie z którą pracownik może wyrazić zgodę na wydłużenie czasu pracy powyżej 48 godzin tygodniowo.
JAN GUZ
Nie. Obecnie obowiązujący okres rozliczeniowy jest dostatecznie długi i umożliwia wystarczająco elastyczne gospodarowanie czasem pracy. W niektórych działach zatrudnienia jest już możliwe wydłużenie okresu rozliczeniowego do sześciu lub nawet do 12 miesięcy. Możemy o tym rozmawiać, ale musi to być powiązane z budowaniem mechanizmów gwarantujących uczciwe rozliczanie, odpowiedzialnością nieuczciwych pracodawców za łamanie prawa, rozbudowywaniem mechanizmów stabilizujących sytuację pracownika i zwiększających jego poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Jest to szczególnie ważne w obecnym ograniczającym popyt kryzysie. Pracownik niepewny jutra ogranicza wydatki, a tym samym spada konsumpcja.



2
Czy firmy utrzymujące zatrudnienie powinny korzystać ze specjalnych przywilejów podatkowych?
ANDRZEJ MALINOWSKI
Jestem przeciwnikiem specjalnych przywilejów podatkowych. Każda kolejna ulga to dalsze gmatwanie systemu podatkowego. Oczywiście, obecna sytuacja jest wyjątkowa, jednak nie powinniśmy dokonywać chaotycznych kroków. Nie oznacza to, że nie należy szybko działać. Niezbędne są zmiany systemowe. Mam na myśli takie rozwiązania, jak: uelastycznienie czasu pracy czy też poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej.
JAN GUZ
Obecnie w Komisji Trójstronnej myślimy o zachętach dla przedsiębiorców, którzy w czasach kryzysu zatrudniają pracowników i przeznaczają wypracowany zysk na inwestycje. Zaproponowaliśmy, aby przedsiębiorcy, którzy utworzą nowe miejsca pracy, mogli uzyskać określony procent zmniejszenia podatkowego w okresie kilku lat.
3
Czy powinna obowiązywać ochrona pracownika w wieku przedemerytalnym?
ANDRZEJ MALINOWSKI
Zgodnie z art. 39 kodeksu pracy pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę pracownikowi, któremu brakuje nie więcej niż cztery lata do osiągnięcia wieku emerytalnego. W rzeczywistości przepis ten godzi w osoby, które teoretycznie ma chronić. Załóżmy, że pracownik straci pracę pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Takie osoby będą mieć trudności z ponownym jej znalezieniem. Nie można mieć w tym momencie pretensji do pracodawców. Każdy, kto dba o interes przedsiębiorstwa, zastanowi się kilka razy, czy zatrudnić osobę, której już za chwilę nie będzie mógł zwolnić. Dlatego dla tych osób byłoby korzystne konkurowanie na rynku pracy na zasadach ogólnych.
JAN GUZ
Oczywiście, że tak i nie powinno to podlegać dyskusji. Ludzie w wieku przedemerytalnym pozbawieni pracy zasilą szeregi bezrobotnych. Pracodawcy nie chcą zatrudniać osób w takim wieku, argumentując, że są wypalone i mało wydajne. Co ciekawsze, niektórzy przedsiębiorcy deklarują, że mogą przyjąć do pracy osoby w wieku przedemerytalnym, oferując im jednak niższe stawki. Człowieka nie można traktować jak przysłowiową cytrynę, którą po wyciśnięciu wyrzuca się do kosza. To są osoby, które przez wiele lat pracowały na rzecz firmy i rozwoju kraju.



4
Czy umowy na czas określony powinny być zawierane tylko na 18 miesięcy?
ANDRZEJ MALINOWSKI
Jest to okres zdecydowanie za krótki. Wprowadzenie takiej zmiany spowoduje, że pracodawcy będą korzystać z pracy samozatrudnionych czy zleceniobiorców. Pracownik zawsze może domagać się w sądzie swoich praw, jeśli uważa, że pracodawca zawarł z nim wieloletnią umowę wyłącznie w celu obejścia prawa. Nie jest więc bezbronny. Pracodawcy naprawdę zależy na zatrudnianiu dobrze wykwalifikowanych i wydajnych pracowników. Mając dobrą kadrę, nie w głowie im obchodzenie prawa. Prawo pracy musi być elastyczne, bo jego nadmierne usztywnienie byłoby przyczynkiem do naginania przepisów, a w konsekwencji do osłabienia pozycji pracownika.
JAN GUZ
Przepisy stanowią, że trzecia, kolejna umowa na czas określony zawarta z tą samą osobą staje się umową na czas nieokreślony, o ile jednak przerwa między rozwiązaniem poprzedniej, a nawiązaniem kolejnej umowy o pracę nie przekroczyła jednego miesiąca. Pamiętać jeszcze trzeba, że umowa na okres próbny nie jest zaliczana do limitu umów terminowych. Przepisy nie wskazują maksymalnego okresu, na jaki może być zawarta umowa na czas określony. Pracodawcy, korzystając z tej luki, zawierają je często na bardzo długie okresy. Znam ludzi, którzy są zatrudnieni w ten sposób na pięć, a nawet 10 lat. Jest to oczywiste nadużycie. Firmom przychodzi to łatwo, bo posiadają ekonomiczną przewagę nad pracownikami. Okres 18 miesięcy to wystarczająco długo, aby poznać pracownika i określić jego przydatność dla firmy. A brak umowy na czas nieokreślony uniemożliwia pracownikom na przykład zaciągnięcie kredytu.
5
Czy pracodawca powinien mieć możliwość prowadzenia indywidualnych kont czasu pracy?
ANDRZEJ MALINOWSKI
Tak. Indywidualne konta czasu pracy polegają na tym, że każdemu pracownikowi otwiera się jego indywidualne konto czasu pracy, na którym kumulowane są godziny, w których ze względu na brak produkcji wynikającej ze spadku sprzedaży na rynku pracownik nie świadczył pracy, choć otrzymał należne mu wynagrodzenie. Tak zebrane godziny na indywidualnym koncie czasu pracy każdego pracownika mogą zostać wykorzystane w sytuacji, gdy koniunktura się odwróci i liczba zamówień będzie tak duża, że pracodawca będzie potrzebował do pracy pracowników ponad obowiązujące ich normy czasu pracy. Praktyka pokazała, że firmy stosujące takie rozwiązania, np. w Niemczech, tworzą bezpieczniejsze, stabilniejsze miejsca pracy i nie boją się inwestować w pracowników.
JAN GUZ
Rozwiązanie jest dyskusyjne ze względu na potrzebę prowadzenia bardzo rzetelnej ewidencji czasu pracy w firmach. Obawiam się, że to stworzy pole do nadużyć. Już obecnie w sądach pracy toczy się wiele postępowań w tych sprawach. Wzorowanie się na zachodnich rozwiązaniach i przenoszenie ich w całości na polski grunt jest nie tylko trudne, ale czasami wręcz niemożliwe. Zwrócić tu też trzeba uwagę na koszty pracy - na Zachodzie i w Polsce. W Polsce wynagrodzenia są przecież dużo niższe. Już obecnie czas pracy może być obniżany, i to bez zmian w prawie pracy. Pracodawca może w firmie, w porozumieniu ze związkami zawodowymi i pracownikami, dokonywać takich zmian. Nie możemy też zapomnieć o równowadze między pracą zawodową a życiem rodzinnym i wypoczynkiem. Jeżeli mamy mówić o kontach czasu pracy, to te wszystkie czynniki musimy brać pod uwagę.
ikona lupy />
Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Fot. Wojciech Górski / DGP