Sąd powinien wskazać, że wina leży po stronie ZUS, a nie ubezpieczonego Wykazanie winy ZUS zapewni świadczeniobiorcy wypłatę odsetek W tym roku około 300 tys. osób złoży do sądu odwołania od decyzji ZUS

  •  Sąd powinien wskazać, że wina leży po stronie ZUS, a nie ubezpieczonego
  •  Wykazanie winy ZUS zapewni świadczeniobiorcy wypłatę odsetek
  •  W tym roku około 300 tys. osób złoży do sądu odwołania od decyzji ZUS
ANALIZA
Osoby, które udowodnią przed sądem, że ZUS niesłusznie odmówił im świadczenia mają prawo nie tylko do niego, ale także do odsetek. Otrzymają je od momentu ubiegania się w ZUS o świadczenie, jeśli sąd wskaże, że wina leży po stronie ZUS. Tak wynika z najnowszej interpretacji wrześniowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, którą przygotował resort pracy. W wielu przypadkach chodzi o duże kwoty należne świadczeniobiorcom.
- Po wyroku sądu ZUS wypłacił mi zaległą rentę w wysokości 14 tys. zł, a teraz powinien jeszcze naliczyć około 1,5 tys. odsetek - zauważa nasz czytelnik.
Na podstawie wyroku TK z roszczeniami o odsetki od zaległych świadczeń mogą występować osoby ubiegające się o emeryturę, rentę, dodatek pielęgnacyjny, dodatek do renty rodzinnej dla sieroty zupełnej i zasiłek pogrzebowy.
Trybunał o winie
TK wydał 11 września wyrok (sygn. akt P 11/07), który wszedł w życie 24 września (Dz.U. nr 175, poz. 1235). Uznał wprawdzie, że art. 118 ust. 1a ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004 r. nr 39, poz. 353 z późn. zm.) jest zgodny z konstytucją, ale tylko pod warunkiem ściśle określonej przez TK interpretacji.
Artykuł ten stanowi, że gdy prawo do świadczenia (lub jego wysokości) ustali sąd, do którego zwróci się ubezpieczony niezgadzający się z decyzją ZUS, za dzień wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji uważa się datę wpływu do ZUS, prawomocnego orzeczenia sądu. Z brzmienia tego przepisu nie wynikało jednoznacznie, czy ubezpieczony, który wygra w sądzie z ZUS, może spodziewać się odsetek od niesłusznie nieprzyznanego świadczenia. Obecnie wynoszą one 11,5 proc. w skali roku.
TK wskazał, że konieczne jest rozróżnienie dwóch sytuacji, które mają wpływ na prawo do odsetek. W pierwszej chodzi o nieprawidłowości po stronie ZUS. Druga dotyczy opóźnienia wynikającego z działań samego ubezpieczonego (lub płatnika składek). Może ono polegać na przykład na tym, że osoba ubiegająca się o świadczenie nie przedstawi ZUS koniecznych dokumentów. W tym drugim przypadku odpowiedzialność ponosi ubezpieczony i nie może się domagać odsetek. Gdy wina leży po stronie ZUS ubezpieczony ma do nich prawo.
Resort pracy o wyroku
Wątpliwości ubezpieczonych budzi jednak stosowanie tego wyroku w praktyce. Dlatego nasz czytelnik wstąpił do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z prośbą o jego interpretację. Ministerstwo wskazało (pismo DUS 053/241/KT/07), że po wyroku TK, jeśli ZUS przegra w sądzie, będzie musiał zapłacić zaległe odsetki z wypłatą zaległych świadczeń, pod warunkiem że sąd stwierdzi, iż to Zakład ponosi odpowiedzialność za zwłokę w wypłacie świadczenia. Według resoru pracy odsetki nie będą należne w każdej sprawie o świadczenie przegranej przez ZUS, a jedynie w tych, w których sąd uzna winę Zakładu.
To niezwykle ważne dla ubezpieczonych, którzy w sądzie domagają się od ZUS świadczenia. Jeśli wskażą sądowi, aby w uzasadnieniu wyroku określił, że wina za nieprzyznanie świadczenia leży po stronie ZUS, mogą liczyć nie tylko na wypłatę świadczenia w nominalnej wysokości, ale też na odsetki.
- Ubezpieczeni powinni ubiegać się, aby sędziowie w uzasadnieniu wyroku orzekali o winie ZUS lub stwierdzali, że takiej winy nie ma - podkreśla Waldemar Gujski, adwokat i właściciel Kancelarii Adwokackiej Waldemar Gujski.
Dodaje, że takie jasne wskazanie zapewni ubezpieczonemu prawo do odsetek. W wielu sytuacjach może chodzić o niemałe pieniądze. Jeśli ubezpieczony uzyska na przykład w sądzie prawo do emerytury w wysokości 1,3 tys. zł za półtoraroczny okres, powinien też - jeśli wina leży po stronie ZUS - otrzymać ponad 2690 zł z tytułu odsetek.
Szybciej po sprawiedliwość
Zdaniem ekspertów orzeczenie TK będzie ważne dla ZUS i ubezpieczonych, którzy nieraz latami procesują się o prawo do świadczeń. Sprawy toczące się przed sądem w wyniku odwołania od decyzji ZUS będą zapewne rozpoznawane szybciej. Do wyroku TK Zakład mógł unikać wypłaty odsetek za niesłusznie nieprzyznane świadczenie i dlatego sprawy toczyły się wolniej. Obecnie Zakładowi powinno zależeć na tym, aby w wątpliwych sprawach nie przedłużać procesu. W razie przegranej ZUS będzie musiał wypłacić wysokie kary z tytułu odsetek. A im dłużej będzie trwał proces, tym będą one wyższe.
Wyrok TK będzie też mobilizował ZUS do większej rozwagi przy wydawaniu decyzji odmownych o prawie do świadczeń. Za błąd ZUS zapłaci więcej.
ZUS nie boi się przegranych
- Wyrok TK korzystny dla świadczeniobiorców nie zmartwił nas, bo w ostatnim czasie wyraźnie maleje liczba błędnych decyzji wydawanych przez ZUS - podkreśla Paweł Wypych, prezes ZUS.
Tłumaczy, że świadczą o tym dane dotyczące liczby odwołań od decyzji Zakładu i malejąca liczba spraw, które ZUS przegrywa w sądzie.
- Poprawiła się jakość pracy, a oprócz tego uczymy się na własnych błędach - podkreśla Paweł Wypych.
Jak wynika z najnowszych danych ZUS, w I półroczu tego roku ubezpieczeni złożyli do sądów pracy prawie 144 tys. odwołań od jego decyzji. W tym czasie sądy I instancji w 18 tys. spraw uwzględniły ich odwołania lub uchyliły decyzję ZUS i zwróciły sprawę do ponownego rozpoznania. W 17,5 proc. zaskarżonych spraw sąd przyznał więc rację ubezpieczonym. To poprawa, jeśli chodzi o jakość decyzji wydawanych przez ZUS. Na przykład w 2004 roku sądy przyznawały rację ubezpieczonym w 37,7 proc. spraw. W 2005 i 2006 roku było to odpowiednio 28,5 proc. i 23,5 proc. Jacek Dziekan, rzecznik ZUS, tłumaczy, że w Zakładzie powstał specjalny program szkoleniowy, którzy przygotowuje pracowników do wydawania decyzji.
Zdecydowanie zwiększa się jednak liczba odwołań składanych do ZUS przez ubezpieczonych. W 2005 roku ich liczba wyniosła 128,5 tys., rok później prawie 234 tys., a w tym roku może nawet sięgnąć 300 tys.
Bartosz Marczuk
Zmiana sposobu wypłaty odsetek przez ZUS / DGP